Książka „Maraton metodą Hansonów” zainspirowała nas do podpowiedzenia wam kilku sposobów na ukaranie się, jeśli zrealizujecie swój trening niezgodnie z założeniami lub jeśli w ogóle go odpuścicie. Karać można się na różne sposoby – mądre i nieco głupawe, ale za to zabawne. Częstujcie się!
Pieczywo to dla wielu biegaczy podstawa śniadania, II śniadania i często kolacji. Mamy teraz dostęp do bardzo dobrego pieczywa na zakwasie, pełnoziarnistego, z dodatkiem siemienia lnianego, pestek do wyboru do koloru. Zamiast tradycyjnych dodatków do kanapek – sera, szynki czy dżemu – mamy dla Was pomysły na pyszne pasty.
Zimą, gdy zawieje śniegiem, mało co przez nie widzimy. Latem, kiedy robi się gorąco i parno, cały czas trzeba poprawiać je na nosie. O czym mowa? O okularach, tych korekcyjnych, rzecz jasna. Czterookich biegaczy jest całkiem sporo. Bez żadnych kompleksów „wdeptujemy” miejskie asfalty, ścigamy się po leśnych dróżkach czy pchamy się na pierwszą linię startu. Okulary na nosie to żadne ograniczenie, ale czy nie ma innego sposobu, żeby biegać i widzieć normalnie?