Znowu patrzę na ogromny uśmiech, który towarzyszył mi przez cały ostatni tydzień. Znowu wydaje mi się niegroźny, nawet przyjazny, choć przed ledwie chwilą szczerzył się wściekle, bestialsko, na zmianę ociekając śliną i dmuchając śmierdzącym powietrzem. To profil górskiej przeprawy, nie biegu, przeprawy właśnie, epickiej- z Chamonix do Chamonix, poprzez najwyższe szczyty francuskich, szwajcarskich i włoskich Alp. To nie relacja z pamięci, choć wydarzenia te zostaną ze mną na zawsze, to zapis z serca.
Miarą popularności biegania w Polsce i na świecie przestaje być pomału frekwencja największych imprez masowych – maratonów. Tą miarą staje się czas zapełnienia się list startowych na biegi dotąd, to znaczy do niedawna, uważanych za niszowe, skierowane do wąskiej grupy zapaleńców i wariatów.
Bieg rozgrywa się na parkowych pętlach wytyczonych wokół starego kanału bydgoskiego. Każda z pętli liczy sobie cztery kilometry dwieście metrów. Bardzo mi ta formuła odpowiada i to co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze widać jak na dłoni przeciwników i to pozwala do samego końca nakręcać się do walki, po drugie lubię to odliczanie, kolejne okrążenie to jak następna runda w boksie. Początek ostatniej rundy, jak na bieżni oznajmia dźwięk dzwonu.
Niedziela – ta od zmiany czasu na dłużej śpimy. Nie wiem co budzi mnie najpierw budzik, czy słońce- lipcowe, wcale nie październikowe. Chleb z miodem, butelka wody i do lasu. Las wyłożony miękkim, szeleszczącym, żółtym […]
Jeszcze raz na chwilkę, cofnę się o kilka tygodni wstecz. To tylko po to żeby wytłumaczyć się z ciszy. Teraz, mam już to wszystko poukładane w głowie równiutko, posegregowane i poetykietowane. Pomału rośnie nawet warstewka […]
Mało będzie o bieganiu, zupełnie pominę czasy, międzyczasy, limity, tempa. Nie będę też pisał o treningach, sprzęcie, logistyce. Żadnego poradnika dla początkujących. To wszystko było ważne przed biegiem i zupełnie straciło znaczenie wraz z chwilą […]
Wspominałem w rozmowie z kimś, że najtrudniejszy okres przede mną. Wydawałoby się przecież, że odpoczynek, regeneracja i „łapanie świeżości” powinny być najprzyjemniejszymi w treningu biegacza. Otóż wcale tak nie jest. Te ostatnie chwile, bezsilność, świadomość, […]
Wczoraj wieczorem wróciłem z krótkiego biegowo- rodzinno- towarzyskiego wypadu w Beskid Śląski, a konkretnie do Ustronia. Do tej pory pomimo, że jeździłem tam już kilkukrotnie, to tylko rodzinno- towarzysko, więc gór nie miałem okazji poznać. […]
Wczoraj późnym wieczorem oglądałem nagranie z treningu interwałowego naszego najlepszego obecnie przeszkodowca Mateusza Demczyszaka. Pomijam tempo jego biegu, dla mnie jako amatora kosmiczne. Zwróciłem uwagę na zaangażowanie, mobilizację i pozytywne nastawienie zawodnika.
Pamiętacie minę Haile Gebrselassie podczas prezentacji nowego buta znanej marki? Wstyd pomieszany z zażenowaniem przyprawione wstydem. Genialny biegacz nie jest jednak najlepszym aktorem. Już prędzej jestem gotów uwierzyć w to, że to pewnej herbacie Adam […]