fbpx
Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Czytelnia > Czytelnia > Reportaże

Biegi przełajowe – czym są, czym były i dokąd zmierza ta dyscyplina?

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Na zakrętach wszyscy tłoczą się w jednym miejscu. Błoto wyrzuca wszystkich w jednym kierunku, a wybór jest taki, że albo wbiegamy w wielką kałużę, albo ciśniemy się w tłumie towarzyszy niedoli. To bardzo fizyczne, czasami wręcz brutalne bieganie…

Biegi przełajowe są nieco zapomnianym dzieckiem lekkiej atletyki. Wieści o imprezach rangi mistrzowskiej w tej dyscyplinie nie odbijają się szerokim echem. Co dwa lata w marcu bez echa odbywają się mistrzostwa świata. Tymczasem jeszcze kilkanaście lat temu biegi przełajowe przykuwały uwagę kibiców w znacznie większym stopniu niż np. biegi uliczne. Zimą były okazją do starcia się zawodników, którzy latem startowali na kompletnie różnych dystansach. Na starcie krosu stawali ramię w ramię specjaliści od 1500 m, obok długodystansowców, w tym maratończyków czy przeszkodowców.

Mało kto zna dzisiaj bogatą historię biegów przełajowych. Tym bardziej, że nigdy nie była to „polska” konkurencja. Dyscyplina cieszy się wielkim uznaniem na zachodzie Europy, w USA oraz niektórych państwach afrykańskich, czyli tam, gdzie zimy są co najmniej łagodne. W Polsce biegi przełajowe odbywają się głównie na poziomie szkolnym i uniwersyteckim. Zawody dla dorosłych biegaczy są rzadkie. Zimą, kiedy na świecie trwa sezon krosowy, w Polsce bieganie szykuje się do snu.

Dawno temu na wyspach…

Co ciekawe, przełaje są najstarszą konkurencją biegową, rozgrywaną w sposób ciągły. Ich narodziny miały miejsce na początku XIX wieku. Kolebką krosu jest Wielka Brytania, gdzie już ponad 200 lat temu rozgrywano pierwsze zawody, odbywające się wtedy na zasadach podobnych do naszych podchodów. Część zawodników uciekała, zostawiając za sobą ślady w postaci skrawków pociętego papieru, część goniła, odnajdując drogę wedle pozostawionych wskazówek. Trasy takich biegów były zazwyczaj piekielnie trudne: wymagały przechodzenia przez strumienie, podmokłe łąki, płoty, przeskakiwania przez różnego rodzaju przeszkody, zwalone pnie itd. Przełaje przyjęły się wkrótce również w USA. Stopniowo odchodzono jednak od „podchodów”, trwających nawet kilka godzin, zamiast tego organizując krótsze wyścigi na wytyczonej wcześniej trasie. Nadal były to jednak bardzo wymagające biegi. Ślady tych utrudnień mamy do dzisiaj także… na bieżni. Bieg z przeszkodami, jedna z najstarszych konkurencji olimpijskich, rozgrywana od 1900 roku, wywodzi się właśnie z przełajów. Zawodnicy przeskakują na bieżni przeszkody podobne do tych spotykanych podczas wyścigów konnych, m. in. przez rów z wodą.

W początkach XX wieku biegi przełajowe były już pełnoprawną dyscypliną biegową. Pierwsze mistrzostwa Wielkiej Brytanii odbyły się w 1876 roku, pierwsze mistrzostwa USA – w 1890. Dla porównania, pierwsze mistrzostwa Polski zostały rozegrane w roku 1921. Na początku XX wieku biegi przełajowe trzykrotnie znajdowały się w programie letnich Igrzysk Olimpijskich, dwukrotnie wygrywał je słynny Fin Paavo Nurmi. Potem jednak zrezygnowano z krosu – warunki letnich Igrzysk nie pozwalały na rozegranie biegu w błocie, śniegu, wodzie, czyli w terenie, który zapewniał widzom i startującym najwięcej „atrakcji”. Nadal jednak rozgrywano mistrzostwa krajowe oraz mnóstwo popularnych krosowych imprez biegowych. W niektórych krajach przełaje mają do dzisiaj status niemal kultowy. W Wielkiej Brytanii i USA od wielu lat odbywają się masowe, niezwykle popularne rozgrywki uczniów i studentów. Uczestniczą w nich co roku dziesiątki tysięcy biegaczy. W Polsce w przełajach również ścigają się głównie szkoły i uniwersytety, ale na znacznie mniejszą skalę. Od kilku lat dyskutuje się nad włączeniem biegu przełajowego do programu zimowych Igrzysk Olimpijskich.

Biegi przełajowe. Juniorki z australijskiego teamu pokazują jak błotnista była trasa przełajowych mistrzostw świata w belgijskiej Ostendzie. Fot. Getty Images

Juniorki z kanadyjskiego teamu pokazują jak błotnista była trasa Przełajowych Mistrzostw Świata w belgijskiej Ostendzie. Fot. Getty Images

Kwestia dystansu… i płci

W czasach bardziej nam bliskich biegi przełajowe szybko weszły na światowe salony – pierwsze mistrzostwa świata w tej dyscyplinie rozegrano już w 1973 roku – 10 lat przed tym, nim rozegrano pierwsze mistrzostwa świata na bieżni. Mistrzostwa Europy są organizowane dopiero od 1994 roku. Od początku rozgrywano osobne biegi dla mężczyzn i dla kobiet. Kobiety ścigały się jednak na dystansach krótszych. Standardem u mężczyzn był dystans 12 kilometrów, u kobiet zaś najpierw 4 km, stopniowo wydłużane do obecnych 8 km. Różnica wywodzi się z czasów, gdy powszechnie wyznawano pogląd, że długie biegi są dla kobiet niewskazane.

W 1973 roku kobiety nie miały jeszcze prawa startować w biegu maratońskim, a najdłuższym dystansem olimpijskim na bieżni było dla nich 1500 m. W niektórych krajach zaczynano dopiero rozgrywać kobiecy bieg na 3000 m na bieżni, o 5 czy 10 km nikt nawet nie chciał słyszeć. W tym czasie bieg przełajowy był więc najdłuższy pod względem dystansu, na którym kobiety mogły zdobywać tytuły mistrzowskie. Co ciekawe, jednym z ostatnich dystansów, który stał się oficjalnie dostępny dla kobiet, był wywodzący się z krosu bieg na 3000 m z przeszkodami (po raz pierwszy z udziałem pań rozegrano go dopiero na mistrzostwach świata w 2005 roku).

Należy przy tym wspomnieć, że pomiar dystansu w krosie nigdy nie jest dokładny, to zawsze jest tylko „około” 12 czy 8 kilometrów. Poszczególne trasy różnią się mocno od siebie, zarówno długością, jak i warunkami, dlatego w biegu przełajowym nie notuje się rekordów świata. Podczas mistrzostw Europy rozgrywa się biegi na dystansach ok. 10 km dla mężczyzn i 8 km dla pań. W ramach mistrzostw świata od 1998 roku rozgrywano dwa biegi: na dystansie dłuższym i krótszym. W przypadku panów było to 12 km i 4 km, w przypadku kobiet 8 km i 4 km. Od 2007 roku zrezygnowano z krótszego dystansu. Ciężko więc będzie komukolwiek powtórzyć wynik Etiopczyka Kenenisy Bekele, który jako junior i senior zgromadził łącznie 13 medali mistrzostw świata, w tym 12 złotych! Jest on jedynym zawodnikiem, który przez pięć lat z rzędu wygrywał zarówno bieg na dystansie krótkim, jak i rozgrywany zwykle dzień później bieg dłuższy.

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych odbyły się w Bydgoszczy dwa razy – w 2010 i 2013 roku w parku Myślęcinek. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Dlaczego odchodzą do lamusa?

W ostatnich kilkunastu latach popularność biegów przełajowych zaczęła mocno spadać. Szczególnie dotyczy to mistrzostw świata – stąd decyzja o rozgrywaniu ich co drugi rok, zamiast co roku. Spadek popularności to spadek dochodów – praktycznie nie ma obecnie chętnych do transmitowania tej imprezy. Coraz mniej popularne są też tradycyjne, międzynarodowe biegi przełajowe rozgrywane w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii czy Francji. Głównym powodem jest tu przewaga zawodników z Afryki. Zdominowali oni kros totalnie, co związane jest nie tylko z ich ogólną dominacją w biegach, ale także korzystnymi warunkami klimatycznymi, umożliwiającymi dobre przygotowanie formy na zimę. Zawodnicy z Europy czy USA są pod tym względem w trudniejszej sytuacji. Ci najbardziej znani rezygnują więc z biegów przełajowych. Efekt jest taki, że ostatni zawodnik urodzony poza Afryką wygrał mistrzostwa świata… w 1984 roku – był to Portugalczyk Carlos Lopes. W 2010 roku podczas mistrzostw świata, które odbyły się w Bydgoszczy, pierwszy zawodnik urodzony poza Afryką przybiegł dopiero na 32. miejscu i był to Hiszpan Carlos Castillejo. Drużynowo od 1981 roku mistrzostwa świata na przemian wygrywają tylko Kenijczycy i Etiopczycy, a na dystansie krótkim nigdy żaden zawodnik spoza Afryki nie zdobył medalu.

Nieco lepsza jest sytuacja wśród pań, głównie ze względu na to, że w Afryce kobiecy sport nie jest jeszcze zbyt powszechny. W związku z tym we wszystkich biegach, i na bieżni, i na ulicy, i w krosie, liczą się nie tylko Afrykanki, ale również zawodniczki z Europy, USA i Australii. W 2004 roku mistrzynią świata była Australijka Benita Johnson, a kilka lat wcześniej m. in. Brytyjka Paula Radcliffe oraz Irlandka Sonia O’Sullivan. W latach 70. i 80. XX wieku największymi gwiazdami krosu były Norweżka Grete Waitz (później rekordzistka świata w maratonie), pięciokrotna mistrzyni świata w przełajach oraz Amerykanka Lynn Jennings, trzykrotna mistrzyni świata.

Kros traci na popularności również dlatego, że poza Kenenisą Bekele, nie ma obecnie wybitnych gwiazd, rozpoznawalnych przez kibiców. Rywalizacja w Kenii czy Etiopii stoi na niesamowicie wysokim poziomie, co roku pojawiają się nowi zawodnicy, których nazwiska nic nie mówią kibicom w Europie i Ameryce. Inaczej było 30-40 lat temu. Oprócz wymienionych kobiet, również panowie mieli swoje wielkie gwiazdy, ścigające się na przełajowych trasach regularnie przez wiele lat. Portugalczyk Carlos Lopes wygrał mistrzostwa świata trzy razy, a medale zdobywali legendarni w tamtych czasach biegacze: Amerykanie Craig Virgin, Alberto Salazar i Bill Rodgers, Brytyjczyk Steve Jones czy Rod Dixon z Nowej Zelandii. Nie było też tak dużej specjalizacji jak obecnie. O ile dzisiaj najlepsi maratończycy startują niemal wyłącznie w maratonie, a zawodnicy z bieżni na bieżni, tak kiedyś przełaje były okazją do totalnej walki wszystkich ze wszystkimi. Tytuł przełajowego mistrza świata był więc niezwykle prestiżowy – jego zdobywca był prawdziwym królem długich dystansów.

Nasze podwórko

Przez ostatnie 30 lat Polacy na mistrzostwach świata z reguły nie wypadali dobrze. Sprawdzaliśmy się za to jako organizatorzy – zawody te odbyły się u nas trzykrotnie, w 1987 w Warszawie, na torze wyścigów konnych na Służewcu, i w 2010 i 2013 roku w Bydgoszczy. Obecnie ciężar rywalizacji w biegach przełajowych ponownie przenosi się na areny krajowe, studenckie, szkolne. Tutaj popularność krosu jest niezagrożona i dotyczy to większości krajów Europy oraz USA.

Czy w Polsce można wystartować w przełajach? Jak najbardziej! W niektórych miastach rozgrywane są zimowe serie zawodów, jak kultowy już cykl Biegów Górskich w Falenicy, gdzie startuje już po ok. 700 osób na dystansach od 3,3 do 10 km, albo ogólnopolski cykl CITY Trail na 5 km, Grand Prix Elbląga, Łodzi, Szczecina, Sztumu, Mysłowic czy Torunia. Nie ma jednak w Polsce dużego, prestiżowego biegu przełajowego, poza mistrzostwami kraju, dostępnymi tylko dla wyczynowców. Te, które się odbywają, przyciągają o wiele mniejszą liczbę zawodników niż biegi uliczne. To odróżnia nas od krajów Europy Zachodniej – np. w Wielkiej Brytanii czy Hiszpanii w przełajach ścigają się również amatorzy, a frekwencja jest bardzo wysoka. Z drugiej strony, zawody przełajowe w Polsce są kameralne, odbywają się bez tłoku, kolejek, najczęściej też za symboliczną opłatą startową. Dla tych, którzy nie lubią masowych imprez, udział w takim biegu będzie ciekawym doświadczeniem.

Bieg przełajowy to zupełnie inne realia, inna taktyka, inny sprzęt niż w biegu na bieżni czy ulicy. To niemal odmienna dyscyplina sportu! Tradycyjne crossy w Europie odbywają się najczęściej na bardzo trudnych trasach. Nie są to jednak biegi takiego typu, jak lubliniecki Bieg Katorżnika, który jest bardziej rajdem terenowym, w którym możliwe jest raczej brodzenie w bagnie niż bieg. W typowym biegu przełajowym jak najbardziej się biegnie, chociaż trasa często prowadzi po kostki w błocie czy śniegu. Występują tu bardzo ciężkie podbiegi i zbiegi, zakręty, zmiany podłoża. Autor tekstu osobiście brał udział w biegu przełajowym w Hiszpanii, który rozegrano na… torze motokrosowym. Warunki były bardzo ciężkie.

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Biegi przełajowe są zdominowane przez zawodników czarnoskórych, co związane jest nie tylko z ich ogólną dominacją w biegach, ale także korzystnymi warunkami klimatycznymi, umożliwiającymi dobre przygotowanie formy na zimę. Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Trudny charakter

Kiedy biegnie się w grupie, błoto pryska z każdej strony. Nawierzchnia jest niestabilna, występują częste zmiany rytmu – nie ma tu mowy o wejściu w równy, wyćwiczony krok, jak można to zrobić podczas biegu na ulicy. Zakręty, podbiegi i zbiegi, kałuże, a także ułożone przez organizatora przeszkody, np. ze słomy, wymuszają ciągłą zmianę długości i częstotliwości kroku. W krosie należy być pod tym względem elastycznym, na każdym odcinku dostosowywać się do panujących unikalnych warunków.

W związku z charakterem trasy inny jest też poziom bólu oraz taktyka biegu, tak u wyczynowców, jak i amatorów. Zmęczenie jest ogromne i zupełnie innego rodzaju niż podczas biegu na ulicy. Nieprzyzwyczajony do krosu zawodnik cały czas będzie szukał miejsca na dobre odbicie się. To zaś zwykle nie następuje, pod warstwą błota kryją się różne niespodzianki, rzadko jednak jest to sucha, sprężysta nawierzchnia. Biegnie się więc w warunkach ciągłego poślizgu. Zmęczone będą nie tylko nogi, a całe ciało, łącznie z rękami. Wygrzebywanie się z błota wymaga dużego wysiłku. Zadyszka jest ogromna. W krosie nie da się biec na śródstopiu, w mniejszym stopniu pracują łydki, w większym uda.

Błoto pryska na prawo i lewo. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Błoto pryska na prawo i lewo, trudno złapać przyczepność i stabilnie odbić się z takiej nawierzchni. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Wśród wyczynowców tempo biegu nie ma tak dużego znaczenia jak podczas innych imprez biegowych. Nie ma tu bowiem dokładnie zmierzonej trasy, nie ma rekordów, porównywalnych międzyczasów. W większym stopniu liczy się taktyka, psychiczne zmęczenie przeciwnika, np. atakiem na podbiegu czy zbiegu. Oczywiście kros wymaga żelaznej kondycji i siły, nie wygra go zawodnik słaby. Zdarza się jednak, że biegacz specjalizuje się w przełajach, ze względu na swoje umiejętności biegu w trudnym terenie. Przykładem takiego ścigacza jest Ukrainiec Sergiej Lebiedź, dziewięciokrotny mistrz Europy w biegu przełajowym oraz wicemistrz świata w tej dyscyplinie. Im trudniejsza, bardziej błotnista jest trasa – tym lepiej mu idzie. Kiedy mistrzostwa świata odbywały się na suchym, twardym podłożu, nie mógł doścignąć najszybszych Afrykanów, ale kiedy w 2001 roku wszyscy ugrzęźli na błotnistej trasie w belgijskim Ostende, Ukrainiec przegrał tylko z wielokrotnym rekordzistą świata na bieżni, Kenenisą Bekele.

Siła, hart ducha, zabawa i ból

Czy wobec wszystkich tych wyzwań i trudności, warto na poziomie amatorskim brać udział w biegach przełajowych? Tak! Tego typu wyścig jest znakomitym treningiem i sprawdzianem ogólnej siły, sprawności i hartu ducha. Większość amatorów jest słabsza technicznie, kiepska pod względem koordynacji, ogólnej sprawności. Bieg przełajowy bezlitośnie obnaży te braki, ale równocześnie będzie okazją do poprawy słabych cech. Ze względu na unikalny charakter każdego biegu odpada stres związany z uzyskaniem konkretnego wyniku. Tutaj liczy się czysta rywalizacja, albo z samym sobą i własnymi słabościami, albo z lokalnym rywalem. Podbiegi będą idealne, żeby wypracować siłę nóg, przełaj wymusi też balans całym ciałem, walkę o zachowanie równowagi. To lepsze niż nudna gimnastyka, a efekty pod wieloma względami podobne.

No i sprawa najważniejsza – czy trening do biegów przełajowych różni się od treningu do innych dystansów? I tak, i nie. W przypadku każdego biegu, na każdej nawierzchni, chodzi o odpowiednią kombinację szybkości, wytrzymałości i siły. W krosie wygląda to podobnie, ale znacznie większy nacisk położony jest na siłę i zdolność szybkiej zmiany rytmu biegu. Zawodnik, który jest mocny na 10 km na ulicy, również na 10 km w krosie wypadnie prawdopodobnie dobrze, ale pewne elementy biegu przełajowego warte są uwagi. Przede wszystkim – krótkie, ostre podbiegi i zbiegi, o nachyleniu rzadko spotykanym w biegach ulicznych. Na obu można wiele stracić lub wiele zyskać. Podbieg to głównie kwestia siły, rytmu i ekonomiki biegu, ale już zbieg to czysta technika, odpowiednie pochylenie ciała i jak najszybsze przebieranie nogami. Oba elementy warto poćwiczyć, przygotowując mięśnie do specyficznego wyzwania. Przed startem w przełaju należy więc włączyć te elementy do treningu. Pomocne będą treningi w terenie, krosy, ale i „czyste” podbiegi oraz zbiegi, wykonywane w formie szybkich odcinków.

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych. Bydgoszcz 2010. Fot. Katarzyna Bogusiewicz

Kolejna ważna sprawa to przyzwyczajenie mięśni do miękkiego, niestabilnego podłoża. Jeśli ktoś startuje w przełajach w kolcach, co jest wskazane, warto wcześniej użyć ich w treningu, poznając zalety i wady biegania w tego typu obuwiu. Warto ćwiczyć bieganie w zmiennym rytmie, czasami wręcz przebiec się na przełaj przez las, przeskakując napotkane przeszkody. Jedną z przykrych niespodzianek, jaka może spotkać nas na trasie, to zsunięcie się buta lub kolca, gdy wdepniemy w mięsiste błoto. Zdarza się to prawie na każdym biegu, dlatego but musi być zasznurowany znacznie staranniej i mocniej niż zwykle.

I jeszcze jedno: nastawienie psychiczne. Bieg przełajowy często odbywa się w pełnym kontakcie, w przeciwieństwie do biegów rozgrywanych na ulicy. Na zakrętach wszyscy tłoczą się w jednym miejscu. W trudnych miejscach błoto wyrzuca wszystkich w jednym kierunku, a wybór jest taki, że albo wbiegamy w wielką kałużę, albo ciśniemy się w tłumie towarzyszy niedoli. To jest bardzo fizyczne, czasami wręcz brutalne bieganie. Wiele zależy oczywiście od charakteru trasy, najczęściej jest jednak wąsko. Podczas biegu przełajowego łokcie są w ciągłym ruchu, w biegu świadomie lub nieświadomie zderzamy się lub odpychamy od rywali, próbując utrzymać równowagę i odpowiednią pozycję. Ktoś, kto jest przyzwyczajony do komfortowego biegania na szerokich ulicach dużych polskich miast, może w trakcie przełaju przeżyć niemiłą niespodziankę. Tu nie ma mowy o spacerze, bieganiu w przyjacielskich gromadkach, pogodnej konwersacji, trzymaniu się za ręce. Zakręty, podbiegi oraz zbiegi rozerwą i zmieszają każdą grupkę.

Każdy, kto startuje w przełajach musi się też nastawić na cierpienie. Jest to idealny typ wysiłku dla wojowników lubiących walkę z własnymi słabościami. Przełaj jest najczęściej dość krótki, intensywność wysiłku duża, a cierpienie podczas pokonywania krótkich, stromych podbiegów – niezapomniane. Zwierzęca siła i wydolność, które można wyćwiczyć podczas startów w biegach przełajowych, pomogą pobić rekordy na wszystkich innych dystansach. Po starcie w krosie nic już nie jest w stanie biegacza zaskoczyć.

 Marcin Nagórek, „Przełaje”, Bieganie marzec 2011

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

3.2 / 5. 6

Przeczytaj też

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej

Choć największy podziw budzą Ci, którzy linię mety przekraczają jako pierwsi, to bohaterami są wszyscy biegacze. Odważni, wytrwali i zdeterminowani, by osiągnąć cel – wyznaczony dystansem 42 km i 195 m – w liczbie 5676 […]

21. Cracovia Maraton: 5676 śmiałków pobiegło z historią w tle