Sezon startowy w Europie powoli zbliża się do końca, zostało nam zaledwie około miesiąca ścigania. Warto się szybko zregenerować, bo już w grudniu staje przed nami okazja do zgarnięcia solidnej puli nagród w Bahrajnie.
W tym roku niemal po każdych zawodach powraca temat nagminnego draftingu na imprezach, na których jest to zabronione. Po Herbalife Triathlon Gdynia – największych, prestiżowych i znanych z doskonałej organizacji zawodach kwestia ta powróciła ze zdwojoną siłą. Organizatorzy zapewniali, że w zeszłym roku draftingu nie było, a na tegorocznej imprezie z wydłużoną pętlą rowerową i zwiększoną liczbą sędziów problem ten nie wystąpi na pewno. A jednak!
Organizatorzy Herbalife Triathlon Gdynia zapowiadali, że w przeddzień głównego wyścigu, podczas sobotniego expo, ogłoszą wiadomość która zmieni bieg polskiego triathlonu. I nie zawiedli! W przyszłym roku gdyńska „połówka” będzie rozegrana jako zawody z cyklu IM 70.3.
Herbalife Triathlon Gdynia już w zeszłym roku został okrzyknięty triathlonowym wydarzeniem roku. Mimo to na drugą edycję gdyńskiej imprezy organizatorzy postanowili jeszcze bardziej podnieść sobie poprzeczkę. Już lada dzień rozpoczną się zawody, w których łączna pula nagród dla zwycięzców wynosi aż 45 tysięcy dolarów, w tym po 6.000 dla triumfatorów w kategorii mężczyzn i kobiet.
…Wszystkie te informacje dają bardzo pozytywne perspektywy na przyszłość. Triathlon zaczyna rozwijać się w naturalny sposób, powoli przestajemy potrzebować „napędu” w postaci celebrytów, czy rozrywkowych wydarzeń ze sportem w tle. Trzeba przy tym jednak przyznać, że bez wspomnianych form promocji bylibyśmy dziś prawdopodobnie w zupełnie innym miejscu. Nie zapominajmy, że na stan obecny pracowało wiele osób, na wiele sposobów.
Zakaz pianek po raz pierwszy zajrzał w przestraszone oczy szerszej grupy startujących amatorów w Polsce. Historie znane z relacji z zagranicznych imprez mogą mieć od najbliższego weekendu naszą, krajową wersję.
„Wyścig to metafora życia. Miejsce, gdzie kształtuje się charakter, a wola nabiera siły”-26 mil do Bostonu.
Jeżeli weźmiecie do ręki jakikolwiek numer USA Triathlon, znajdziecie tam cały dział poświęcony rywalizacji dzieci. Zarówno tych starszych, gdzie prowadzone są całkiem dorosłe klasyfikacje, jak i tych najmłodszych, walczących jedynie o uśmiech na mecie.
Dziś w podwarszawskim Nieporęcie nad Zegrzem odbyła się druga impreza z cyklu Volvo Triathlon Series. Po wczorajszym całodziennym deszczu dziś na uczestników czekała miła niespodzianka w postaci słońca i dwudziestu kilku stopni na plusie. W zawodach rozegranych w trzech konkurencjach (1/8 IM, sztafety, 1/4 IM) wzięło udział ponad 850 osób.
Triathlon jest fascynującą dyscypliną. Do tego stwierdzenia nie trzeba przekonywać nikogo, kto choć raz spróbował połączyć trzy składowe części nawet na treningu, nie mówiąc o zawodach. Niestety zazwyczaj jest on ciekawy tylko dla uczestników, znacznie mniej dla kibiców.
W ubiegłą niedzielę 15 czerwca w Serocku odbył się pierwszy triathlon organizowany przez firmę Friends of Sports i Urząd Miasta Serock, współorganizowany przez Scott Trisferę Polska. Przyznaję że mam bardzo duży problem z oceną tej imprezy, a uczucia w stosunku do tego przedsięwzięcia mam co najmniej tak nieokreślone, jak nieokreślona tego dnia była pogoda.