Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
Finał Pucharu Świata w Cozumel – znamy tegorocznych mistrzów świata!
Fot. triathlon.org
Start wielkiego finału WTS mężczyzn był ostatnią konkurencją trwającej cały tydzień imprezy triathlonowej na meksykańskiej wyspie Cozumel. W sobotę i niedzielę zostały rozegrane najbardziej oczekiwane, najważniejsze konkurencje mistrzostw świata, które wyłoniły tegorocznych mistrza i mistrzynię świata w triathlonie.
Zawodnicy rywalizowali na dystansie olimpijskim (1500m/40 km/10 km), zmagając się także z upalnymi warunkami w Meksyku. Do pokonania mieli 8 pętli kolarskich po 5 km każda i 4 pętle biegowe po 2.5 kilometra.
W sobotę 17 września do rywalizacji ruszyła konkurencja Elity Kobiet. Na starcie stanęła między innymi faworytka do najważniejszego tytułu, Flora Duffy, zdecydowana liderka światowego rankingu oraz dwukrotna mistrzyni świata w triathlonie i tegoroczna mistrzyni olimpijska, Gwen Jorgensen. Sytuacja w rankingu obiecywała ogromne emocje, ponieważ w razie wygranej Jorgensen, Duffy musiałaby być najwyżej druga, aby zdobyć upragnione mistrzostwo świata. Reprezentantka Bermud postawiła wszystko na jedną kartę – niezwykle mocna jazda na rowerze pozwoliła jej powiększyć przewagę nad Jorgensen, która wyszła z wody zaledwie 10 sekund za nią. Najszybsze kobiece nogi w triathlonie nie zdołały już dogonić fantastycznej Duffy. Trzecie miejsce zajęła Australijka, Charlotte McSchane, która na co dzień trenuje z Jorgensen.
Agnieszka Jerzyk uplasowała się na 33 pozycji z czasem 2:03:56. W światowym rankingu zajęła 47 miejsce.
Pełne wyniki kobiet
W niedzielę przyszła pora na zaciętą walkę wśród najlepszych triathlonistów na świecie. Faworytami do zwycięstwa w Cozumel byli przede wszystkim lider i wicelider rankingu – Mario Mola i Jonathan Brownlee, a także panowie z dalszych miejsc listy – Alistair Brownlee, Henri Schoeman i Richard Murray. Sytuacja wśród panów również była napięta. Liderem rankingu był reprezentant Hiszpanii, Mario Mola, ale w przypadku, gdyby zajął dopiero 5. lub dalszą lokatę, a wyścig zwyciężyłby Jonny Brownlee, mistrzem świata zostałby ten drugi.
W wyścigach Pucharu Świata niekiedy bywa tak, że rywalizacja kobiet dostarcza widzom sporo emocji, a wyścigi mężczyzn toczą się przewidywalnie. Jednak jeśli już „coś” dzieje się wśród panów, powoduje to niesamowite sytuacje, spektakularne pojedynki i niespodziewane zwroty akcji. Tak też było tym razem. Wyścig w Cozumel przejdzie do historii jako jeden z najbardziej emocjonujących starć w triathlonie olimpijskim. Młodszy z braci Brownlee postanowił ruszyć na maksa od startu do mety, co udawało mu się fantastycznie. Wyszedł z wody na trzeciej pozycji, a z roweru zsiadał z dużą przewagą nad Molą, który popłynął o 25 sekund wolniej od Brytyjczyków. Na trasie biegowej za jego plecami, oprócz jego brata Alistaira, pojawił się Henri Schoeman, medalista olimpijski z Rio de Janeiro. Jonny zdecydował się na ostateczne uderzenie – uciekł Afrykańczykowi, który od tej pory biegł w towarzystwie starszego z braci Brownlee. Można było przypuszczać, że zawody są już rozstrzygnięte, gdy nagle na 500m przed metą Jonathan drastycznie opadł z sił. W końcu nogi odmówiły mu posłuszeństwa i zatrzymał się przy pomocy medycznej. Co było dalej, to już lepiej obejrzeć na własne oczy…
Mario Mola rzeczywiście był piąty, ale zwycięstwo Schoemana pozbawiło Jonnego Brownlee pierwszego miejsca w rankingu. Mistrzem świata został Mario Mola, wicemistrzem Jonathan Brownlee, a trzecie miejsce zajął Fernando Alarza. Gdyby Jonny nie ukończył wyścigu, dwa pierwsze miejsca na podium przypadłyby Hiszpanom.
Pełne wyniki mężczyzn
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.