fbpx

Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie

Jack Holden – pierwszy masters w historii biegania

Jack_Holden_photo

Jack Holden – najstarszy zdobywca tytułu Mistrza Europy w konkurencjach biegowych. Fot. Getty Images

Dzięki postępowi wiedzy i rozwojowi medycyny, kariery wielu biegaczy długodystansowych (i nie tylko) stają się coraz dłuższe. Niektórzy zawodnicy udowadniają, że nawet w wieku 40 lat można wciąż rywalizować na najwyższym światowym poziomie – wystarczy wspomnieć choćby takie nazwiska jak Jo Pavey czy Bernard Lagat. A jeszcze kilkadziesiąt lat temu wśród elity, biegacze po trzydziestce byli prawdziwą rzadkością. Jak w takim razie nazwać Jacka Holdena, który w 1950 r. w wieku 43 lat został Mistrzem Europy w maratonie?

Jack Holden to legenda brytyjskich biegów długodystansowych. Przed ponad 2 dekady był jednym z czołowych biegaczy świata – najpierw jako przełajowiec, następnie maratończyk. Wiele życiowych sukcesów odnosił mając już ponad 40 lat, co nawet na dzisiejsze standardy jest ewenementem. A przecież biegał w latach, kiedy większość biegaczy kończyła kariery przed 30. rokiem życia! Bez wątpienia Jacka Holdena można określić mianem pierwszego mastersa w historii biegania.

Przez ring na biegowe ścieżki

Jack urodził się 13 marca 1907 r. w Bilston jako jeden z 9 dzieci rodziny robotniczej Holdenów. Od dziecka musiał być gotowy do ciężkiej pracy:

Moja mama podpisała dokumenty umożlwiające mi ukończenie szkoły na dzień przed wejściem w życie prawa, podnoszącego granicę obowiązku szkolnego o rok. Gdyby nie to, musiałbym uczyć się do ukończenia 14. roku życia. Potrzebowaliśmy jednak pieniędzy, dlatego w wieku 13 lat rozpocząłem pracę w lokalnej odlewni – wspominał Holden.

Jego pierwszym kontaktem ze sportem był boks, który trenował przez kilka lat. Budową ciała rzeczywiście nadawał się na pięściarza (63 kg przy wzroście 165 cm), w późniejszym czasie postawił jednak na bieganie. Był to strzał w dziesiątkę, choć przygoda Holdena z bieganiem o mały włos zakończyłaby się błyskawicznie. Już pierwsze zawody mogły okazać się ostatnimi w karierze Anglika. W lokalnym biegu na 3 mile odniósł niespodziewane zwycięstwo i wygrał żywą świnię, która przez pewien czas stanowiła pożywienie dla rodziny. Problem w tym, że w tamtych czasach wyraźnie rozdzielano bieganie amatorskie od profesjonalnego, a nagroda w postaci żywej świni znacznie przekraczała dopuszczalną wartość nagród dla amatorów. Na szczęście dla Holdena, po różnych perypetiach, ostatecznie uznano jego status jako amatora.

Wybitny przełajowiec

W 1925 r. Jack dołączył do lokalnego klubu biegowego Tipton Harriers. Pierwszy poważny sukces odniósł 4 lata później podczas amatorskich mistrzostw Wielkiej Brytanii (AAA) w biegu na dystansie 10 mil. Przegrał jedynie z późniejszym wicemistrzem olimpijskim Ernie Harperem. Holden zajął 2. miejsce z przewagą ponad 1 okrążenia nad kolejnym zawodnikiem, ostatnią milę pokonując bez butów, gdyż nabawił się odcisków. W tym samym roku (1929) po raz pierwszy wywalczył sobie miejsce w angielskiej reprezentacji na międzynarodowe mistrzostwa w biegach przełajowych (ICCC – dzisiejszy odpowiednik Mistrzostw Świata w Biegach Przełajowych).

Jack Holden reprezentował Anglię na tej imprezie nieprzerwanie przez kolejnych 10 lat. W międzynarodowym debiucie zajął 18. miejsce. W kolejnych latach było jeszcze lepiej: 1930 – 7. miejsce, 1931 – 6., 1932 – 2. Następnie odniósł trzy zwycięstwa z rzędu w latach 1933-1935, w 1936 r. był 2., w 1937 r. nie ukończył rywalizacji (z powodu choroby), rok później zajął 6. pozycję, a w 1939 r. znów wygrał.

Co ciekawe, aż do 1938 r. Holden nie odniósł zwycięstwa w brytyjskich mistrzostwach w biegach przełajowych:

Byłem tak zdeterminowany, by zdobyć ten tytuł, że trenowałem zbyt ciężko. (…) W końcu dotarło do mnie, że byłem głupi. Zmieniłem taktykę treningową, zluzowałem i zostałem pierwszym Anglikiem, który w jednym roku wygrał zarówno krajowe jak i międzynarodowe  mistrzostwa – mówił Holden.

Ta sztuka udała mu się w 1939 r.

W latach 30. Holden święcił również mniejsze tryumfy na bieżni. Od 1933 do 1935 r. wygrywał bieg na 6 mil w ramach mistrzostw AAA. W 1934 r. został także mistrzem także na dystansie 10 mil. W tym samym roku reprezentował Anglię na Igrzyskach Imperium Brytyjskiego, zajmując 4. miejsce w biegu na 6 mil. Ostatnim dużym startem na stadionie w karierze Holdena były mistrzostwa AAA w 1937 r., gdzie również był 4. na tym samym dystansie. Później jednak stracił zainteresowanie bieżnią i skupił się na przełajach. Do dzisiaj jest uważany za jednego z najwybitniejszych zawodników w historii tej dyscypliny.

Podwójny weteran ponownie na biegowych trasach

Kiedy w 1939 r. świat stanął na krawędzi wojny, Holden był u szczytu formy. W tym roku jako pierwszy Brytyjczyk zdobył przełajowy dublet – wygrał zarówno krajowe jak i międzynarodowe mistrzostwa w biegach przełajowych. Wyglądało na to, że w najbliższych latach wciąż będzie dominował na biegowych trasach, śrubując kolejne rekordy. Jego kariera została jednak przerwana wraz z wybuchem II wojny światowej.

W latach 1939-1945 Holden służył w RAF jako instruktor przygotowania fizycznego. Kiedy został zwolniony ze służby, miał 38 lat i wydawało się, że to koniec sportowej kariery 4-krotnego zwycięzcy ICCC. Nic bardziej mylnego. Weteran wojenny wrócił na biegowe ścieżki i to w jakim stylu! W 1946 r. znów wygrał krajowe mistrzostwa w przełajach, a następnie zajął 6. miejsce w mistrzostwach międzynarodowych. Kolejne międzynarodowe sukcesy miał osiągać na ulicy.

Od 1946 r. Holden zaczął coraz śmielej spoglądać na dystans maratoński. Jak sam twierdził, był pierwszym biegaczem, który w przygotowaniach maratońskich regularnie biegał ponad 100 mil tygodniowo. W debiucie odniósł zwycięstwo w maratonie w Midlands z czasem 2:46:34. Brytyjscy selekcjonerzy pominęli go jednak w procesie wyłaniania reprezentacji maratońskiej na Mistrzostwa Europy w 1946 r. Aby pokazać, jak duży błąd popełnili, wziął udział w biegu na 30 mil i z czasem 3:00:16 pobił nieoficjalny rekord świata. Po drodze pokonał dystans maratoński szybciej niż Fin Mikko Hietanen – zwycięzca maratonu podczas mistrzostw Starego Kontynentu w Oslo. Miesiąc później Holden ponownie wystartował na 30 mil, osiągając wynik 3:02:09, a w kolejnym roku jako pierwszy w historii złamał barierę 3 godzin na tym dystansie, z czasem 2:59:47.

Igrzyska Olimpijskie a nadmanganian potasu

W 1947 r. Jack ostatecznie rozstał się w biegami przełajowymi. Przyczyniła się do tego decyzja brytyjskich oficjeli o niepowoływaniu go do reprezentacji na międzynarodowe mistrzostwa w 1947 r. Ze względu na obfite opady śniegu, zawodnicy ze środkowej Anglii nie dotarli na krajowe mistrzostwa, które były jednocześnie kwalifikacjami do drużyny narodowej. Selekcjonerzy wykorzystali absencję Holdena i, nie zważając na dotychczasowe osiągnięcia, postanowili usunąć 4-krotnego mistrza ICCC z reprezentacji. W odpowiedzi, Holden ogłosił, że już nigdy więcej nie wystartuje w biegach przełajowych. Słowa dotrzymał, a jego nowym biegowym celem stał się dystans maratoński.

W latach 1947-50 był Mistrzem Anglii w maratonie. Mistrzostwo zdobyte w 1948 r. dało mu kwalifikację olimpijską. Tym samym miał zadebiutować na Igrzyskach w wieku… 41 lat! Podczas IO w 1948 r. w Londynie nazwisko Holdena pojawiało się wśród głównych kandydatów do złota. Jednak niespodziewanie już po niecałych 30 kilometrach Anglik wycofał się z rywalizacji. Powodem były bolesne odciski.

Olimpijski maraton był ogromnym rozczarowaniem. Powinienem być poza zasięgiem rywali, ale przed biegiem moczyłem stopy w roztworze nadmanganianu potasu i przesuszyłem je. Skóra była tak twarda, że całą pokryła się pęcherzami. Nie byłem w stanie kontynuować biegu. Musiałem się wycofać – wspominał Holden.

Porażka podczas Igrzysk okazała się tak dotkliwa, że ogłosił zakończenie kariery. Jednak jego żona Millie oraz kierownik brytyjskiej reprezentacji biegaczy Jack Crump skłonili go do zmiany zdania. Jak się później okazało, bardzo słusznie – największe sukcesy w biegach ulicznych w karierze Holdena miały dopiero nadejść.

Dwie perły ukoronowaniem kariery

Wznawiając karierę, Holden postanowił, że będzie startował tak długo, aż inny Brytyjczyk pokona go w bezpośredniej walce. Pierwszym głównym celem weterana biegowych tras stały się Igrzyska Imperium Brytyjskiego rozgrywane w Auckland w lutym 1950 r. Pomimo zaawansowanego wieku (42 lata), Holden był głównym faworytem do zwycięstwa w maratonie.

W dniu biegu pogoda nie sprzyjała szybkiemu bieganiu – padający deszcz i mokra nawierzchnia nie pomagały maratończykom. Nie pomagały też Holdenowi – po pokonaniu ponad 25 kilometrów jego buty zaczęły się rozpadać. Wyglądało na to, że historia z Igrzysk Olimpijskich w Londynie może się powtórzyć i Brytyjczyk znów będzie zmuszony zrezygnować. Holden nie należał jednak do tych, którzy poddają się napotykając pierwszą przeszkodę. Zdjął buty i ostatnich kilkanaście kilometrów pokonał boso. Na mecie zameldował się po 2 godzinach i niemal 33 minutach od startu, zostając Mistrzem Igrzysk Imperium Brytyjskiego. Kolejnego zawodnika wyprzedził o ponad 4 minuty. Fragmenty tego biegu można dziś obejrzeć w Internecie. Przy okazji warto zwrócić uwagę na atletyczną sylwetkę Brytyjczyka:

Ledwie 4 miesiące później Holden stanął na starcie kolejnego maratonu, wygrywając mistrzostwa AAA z rekordem życiowym 2:31:04. A już we wrześniu czekał go start w Mistrzostwach Europy w Brukseli. W stawce maratończyków nie brakowało mocnych rywali. Początek biegu był spokojny – pierwsze 5 km liderzy pokonali w 18:35. Przyspieszenie nastąpiło na kolejnej piątce (16:54), a tempo dyktował Etienne Gailly z Belgii. Po 20 km czołówka zmalała do 4 biegaczy, wśród nich byli m.in. Jack Holden i reprezentujący ZSRR Fedosly Vanin. Wkrótce na czele zostali tylko ci dwaj. Decydujący atak nastąpił na 37. kilometrze, kiedy Brytyjczyk oderwał się od słabnącego rywala. Holden minął metę w czasie 2:32:12 i zdobył złoto. Do dzisiaj pozostaje najstarszym zdobywcą tytułu Mistrza Europy w konkurencjach biegowych. Gdy drugi na mecie brukselskiego maratonu Veikko Karvonen dowiedział się, ile lat ma Brytyjczyk, odrzekł zdumiony: „Przecież jesteś starszy niż mój ojciec!”.

Dwa złote medale międzynarodowych imprez w 1950 r. przyniosły 43-letniemu biegaczowi tytuł sportowca roku w Wielkiej Brytanii. Jednak wieloletnia kariera Jacka Holdena miała wkrótce dobiec końca. Podczas Maratonu Politechniki, w randze mistrzostw AAA w 1951 r., musiał uznać wyższość młodego Jima Petersa, który już wkrótce miał zdominować światowy maraton na wiele lat. Kiedy w końcu inny Brytyjczyk pokonał go w bezpośredniej walce (podczas tego biegu Peters został pierwszym wyspiarzem, który przebiegł maraton w czasie poniżej 2:30), weteran biegowych tras mógł wreszcie udać się na zasłużoną sportową emeryturę. Emerytura, podobnie jak kariera, trwała naprawdę długo. Jack Holden zmarł 7 marca 2004 r. na 6 dni przed swoimi 97. urodzinami.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

W sobotę 25 maja odbędzie się 21. edycja Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run. Uczestnicy tradycyjnie pobiegną na szybkiej trasie o długości 10 kilometrów, której większa część prowadzi główną ulicą miasta. Jakie atrakcje czekają na biegaczy […]

21. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run – trwają zapisy!

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej