„Trening mistrzów” – Jakub Jelonek zdradza tajemnice najlepszych [RECENZJA KSIĄŻKI]
Jak trenowali najlepsi polscy zawodnicy? Dlaczego biegowe rekordy pozostają niepobite od lat? Tego dowiadujemy się z książki „Trening mistrzów” przygotowaną przez Jakuba Jelonka.
Trzeba powiedzieć sobie jasno: Jakub Jelonek by stworzyć książkę, wykonał kawał dobrej roboty. Z każdym z bohaterów spotkał się osobiście, a żeby z niektórymi porozmawiać, musiał ich łapać (dosłownie) w biegu. Książka jest na swój sposób wyjątkowa, gdyż stanowi zapis rozmów z istnymi legendami polskiego biegania m.in. Wandą Panfil, Janem Hurukiem, Grzegorzem Gajdusem, trenerem Wiesławem Kirykiem. Przedstawia zarówno ciemne, jak i jasne strony zawodowego sportu w szczególności tego, który miał miejsce na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Są to wspomnienia z pierwszych, szkolnych treningów, pierwszych startów, pierwszych sukcesów na arenie światowej.
Opowieści bohaterów są przeróżne – od czysto praktycznych np. wskazówki treningowe Wiesława Kiryka, po wspominkowe anegdoty Jana Huruka czy Dariusza Kruczkowskiego. Znajdziemy tam też sporo przemyśleń odnośnie dzisiejszego biegania, w tym również amatorskiego. Dowiadujemy się, dlaczego wieloletnie rekordy wciąż są niepobite i czym się różni mentalność współczesnych zawodników od tych sprzed 20 czy 30 lat. Obrywa się też nieco niektórym młodym trenerom.
Jest nieco planów treningowych, które oczywiście mogą być pomocne ścigaczom-amatorom, przeciętny biegacz potraktuje je jednak jako ciekawostkę. Na pewno przydatne mogą się okazać wskazówki odnośnie treningu, treningu wspomagającego, regeneracji – to wiedza absolutnie uniwersalna, a do tego z pierwszej ręki, czyli od byłych zawodników oraz trenerów.
To, co rzuca się w oczy przede wszystkim, to konsekwencja i ogrom pracy, jaką bohaterowie „Treningu mistrzów” włożyli w treningi. Talent? Zapewne każdy z nich miał w sobie zalążek mistrza, aczkolwiek to silna motywacja i upór pozwoliły im odnieść sukces. Książka sama w sobie jest zatem motywująca, czasem wzruszająca, a innym razem zabawna.
Szkoda jedynie, że w książce umieszczono niewiele zdjęć. Czytając poszczególne historie, chciałoby się zobaczyć to wszystko, o czym opowiadają bohaterowie. To z całą pewnością idealnie dopełniłoby całości.
Sama treść jednak, a przy tym sama książka, jest zdecydowanie godna uwagi. To tak, jakby ktoś zebrał w całość wszystkie wywiady przeprowadzone na przestrzeni lat z poszczególnymi zawodnikami i jeszcze dorzucił liczne bonusy w postaci historii, jakich prawdopodobnie nigdy nie mieliśmy okazji usłyszeć. Lektura na wakacje jak znalazł!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.