Maratony górskie – jak do nich podchodzić? Opowiada Marcin Świerc
Maraton Karkonoski. Fot. archiwum organizatora
Maraton górski – niby maraton, a jakby dłuższy. Bieg górski, ale nie ultra. Trudny, ale dla ultrasów krótki. Z kolei dla „asfalciarzy” debiutujących w górach może się ciągnąć w nieskończoność. Jaka jest specyfika górskich maratonów? Opowiada Marcin Świerc – aktualny mistrz Polski w skyrunningu.
Czym jest maraton górski?
Maraton górski – takim mianem określa się bieg górski, który niekoniecznie musi mieć 42,195 km. Bywają biegi nazywane maratonami, podczas których trzeba pokonać dystans niespełna 40 km, a bywają też takie o długości 50 km. „Maraton” jest tu określeniem przybliżonym. Czasem trudno jest znaleźć logiczną trasę, która będzie miała równo 42195 m, a nie wszyscy organizatorzy silą się na wytyczaniu „dokrętek” tylko po to, żeby zgodnie ze sztuką maraton był maratonem.
Dystans zresztą nie ma aż tak wielkiego znaczenia, bo górskie maratony są ze sobą nieporównywalne. Każdy ma inną trasę (zmienny teren), inny profil (zróżnicowane przewyższenie), inne warunki techniczne, biegi różnią się też organizacją (np. inna liczba punktów odżywczych na trasie). Nierzadko więc zdarza się tak, że zwycięzca maratonu górskiego o równym dystansie 42,195 km będzie biegł dłużej niż zwycięzca biegu górskiego o długości 50 km – nawet jeśli obaj będą reprezentować podobny poziom sportowy.
Ważne jest uświadomienie sobie, że maraton górski mało ma wspólnego z maratonem asfaltowym, oczywiście oprócz zbliżonego dystansu. Maratony górskie w swojej formule, organizacji i specyfice często są dużo bardziej zbliżone do górskich biegów ultra i to właśnie od nich niewiele się różnią. Wielogodzinny wysiłek, logistyka, sprzęt obowiązkowy, jedzenie i picie ze sobą – to elementy, o których trzeba pomyśleć zarówno w przypadku górskich maratonów, jak i biegów ultra, a są pomijalne przy maratonie asfaltowym.
Goral Marathon. Fot. archiwum organizatora
Jak to jest z tymi górskimi maratonami? Opowiada Marcin Świerc
Maraton górski – co za dystans? Krótki? Długi? Co z intensywnością?
– Można powiedzieć, że dystans maratonu w górach to najmniejszy wymiar biegu ultra. Na takim biegu każdy może posmakować tego, co czeka go na dłuższym dystansie. Maraton górski otwiera drzwi do biegów ultra i jest jednocześnie świetnym bodźcem treningowym przed dystansem 100 km czy 100 mil dla ludzi zaprawionych w ultramaratonach. Intensywność takiego biegu zależy również od trasy oraz celu, który zamierzamy zrealizować. Dla mnie to właśnie maraton jest formą mocniejszego treningu. Można biec poniżej 3 godzin (1. miejsce – mój start w TransGranCanaria Maraton, rok 2013), można też godzinę dłużej, jak na Maratonie Gór Stołowych (1. miejsce w 2013 r., czas 3:53).
Ja bardzo obawiałem się swojego pierwszego maratonu. Dla mnie to jest dystans królewski i magiczny zarazem. Dla wielu ludzi, którzy zaczynają przygodę z bieganiem, to właśnie maraton jest dystansem niezwykle wymagającym – nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. To czas zmagania się z samym sobą i przekraczania własnych granic. Ale ukończenie go pozwala uświadomić sobie własną siłę, poczuć nieporównywalny z niczym wybuch euforii i zapierające dech w piersiach przeświadczenie, że można wszystko. Podjęcie wyzwania pokonania legendarnego dystansu potrafi wyzuć z wszelkich sił, ale i nauczyć podnosić się z każdego upadku. Potrafi sprawić, że zwątpienie i rezygnacja wymieszają się z radością i wzruszeniem. W każdym razie zawsze wyzwala ogromne emocje. W górach taki maraton to dodatkowo bardzo duży respekt do samej trasy, przewyższeń, przyrody, przeciwników, ale przede wszystkim do samego siebie.
Czym różnią się przygotowania do górskiego maratonu i do górskiego ultra?
– Różnica w przygotowaniach jest nieznaczna. Wszystko zależy od głównego celu w sezonie. Jeśli jest nim maraton, skupiam się na treningu na wyższej intensywności. Jeśli zaś celem jest bieg długi, ok. 100-160 km, to można w swoje cele pośrednie (gdzie się sprawdzimy) wpleść jeden, góra dwa maratony treningowe. Okres BPS do maratonu nie jest tak bogaty w długie wycieczki biegowe, jak BPS ultrasa.
Marcin Świerc. Fot. Damian Niedźwiedź
Jaka jest taktyka sprawdza się na górskim maratonie? Są tu jakieś uniwersalne rady?
– Taktyka jest prosta – jedyna i słuszna: trzeba go jak najszybciej pokonać, zanim on nas pokona. Zabieramy tylko niezbędny sprzęt obowiązkowy i to, co nam się przyda. Taktyka powinna uwzględniać wiele czynników takich jak: jaki to teren (miękki czy twardy), co ile kilometrów są punkty odżywcze, gdzie można uzupełnić wodę lub inne potrzebne rzeczy. Znajomość tych zdawałoby się oczywistych spraw pozwala nam dobrać odpowiedni sprzęt, który umożliwi nam odpowiednie spakowanie się (plecak, nerka, pas, spodenki, opaski na ręce). Nie zalecam pakowania potrzebnych rzeczy w wielkie plecaki, brania sprzętu, który przez cały czas trwania biegu przeniesiemy i go nie użyjemy. Myślę, że po pierwszych doświadczeniach każdy się dowie, co jest dla niego najlepsze, a co tylko przeszkadza. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem słuchania muzyki podczas biegania na zawodach. Na przykład w Hiszpanii wyprzedzający maratończycy tracili bardzo dużo czasu na omijanie biegaczy z innych tras, którzy beztrosko sobie biegali z muzyką na uszach. Możemy wówczas nie usłyszeć czyjegoś wołania o pomoc, informacji o zagrożeniu, a co najgorsze – nie słyszymy wtedy nawet własnych myśli. Pozwólmy odpocząć naszemu umysłowi od cywilizacji podczas biegania.
Czy górskie maratony da się ze sobą porównywać?
– Tras maratonów nie można porównać. Każdy praktycznie jest inny i ma inne przewyższenia, inny teren, inną specyfikę. To właśnie jest piękne, taka różnorodność. Każdy może coś wnieść dla siebie. Maratony proste i nieskomplikowane jak Maraton Karkonoski, Maraton Chojnik, Maraton Gorce – te maratony polecam dla każdego. Ale są i takie, które są bardzo ciężkie, z dużą skalą trudności w terenie, jak Maraton Gór Stołowych rozgrywany w Pasterce.
Który polski górski maraton jest wg Ciebie godny polecenia i dlaczego?
– W Polsce mogę polecić kultowy Maraton Gór Stołowych, który będzie w tym roku 5 lipca. Biegnie się w bajecznym terenie po stronie czeskiej i polskiej. Naprawdę nie można się nudzić na trasie. Trasa jest zaplanowana w tak przemyślany sposób, że przemierzamy pasterskie łąki, kaniony w pięknych skałach, do historycznych schodów, które prowadzą na metę usytuowaną przed schroniskiem na Szczelińcu Wielkim, najwyższym punkcie w Górach Stołowych.
Marcin Świerc. Fot. Damian Niedźwiedź
Marcin Świerc – zawodnik Salomon Suunto Team, obecny mistrz polski w skyrunningu, rekordzista trasy Maratonu Gór Stołowych i Maratonu Karkonoskiego (2013 r.), najszybszy Polak podczas wszystkich edycji Biegu 7 Dolin, zdobywca 9. miejsca na mistrzostwach świata w biegu górskim na długim dystansie (2013 r.).
Co o górskich maratonach mówi Magda Łączak – teamowa koleżanka Marcina Świerca?
Intensywność na maratonie górskim zależy od stopnia przygotowania. Jest ściśle związana z przewyższeniami na trasie maratonu oraz z poziomem trudności technicznych. Dla większości startujących jest to dystans, na którym marsz jest strategicznie uzasadniony.
Czym różnią się przygotowania do górskiego maratonu i do górskiego ultra? W zależności od zawodów, niektóre maratony górskie można przebiec bez plecaka, korzystając z punktów odżywczych organizatora. W ultra to mi się jeszcze nie zdarzyło. Przygotowanie do biegów ultra – w odróżnieniu od maratonu – wymaga przygotowania strategii, zarówno żywieniowej, jak i mentalnej. Zazwyczaj na trasie biegu ultra przychodzą niestety kryzysowe momenty i trzeba umieć sobie z nimi poradzić. Pojawiają się bóle mięśni, obtarcia – trzeba się na to wcześniej przygotować.
Stając na starcie maratonu dobrze mieć w głowie, gdzie będzie moment, w którym prawdopodobnie dopadnie mnie ściana. Przygotowanie na najgorsze zazwyczaj powoduje, że to najgorsze nie jest w rzeczywistości takie złe. Maraton to na tyle długi dystans, że warto zachować spokój na początku, choć biec trzeba.
O maratonach górskich opowiada też Sabina Giełzak, jedna z najlepszych biegaczek na orientację (długie dystanse) w kraju, fanka gór i dłuuugich dystansów:
Dystans niby długi, choć ja osobiście preferuję dłuższe biegi na dystansie ultramaratońskim. Swój pierwszy górski maraton skończyłam na nielubianym 4. miejscu, ponieważ zaczęłam tak jak w ultra – do połowy dystansu spokojnie. Na mecie do trzeciej dziewczyny miałam minutową stratę, której nie udało mi się zmniejszyć na ostatnich 8 km. Przed startem w górskim maratonie – jak to w górach – warto sobie obejrzeć profil trasy i na jego podstawie podejmować decyzję o tym, w którym momencie zwolnić, a gdzie przyspieszyć. Debiutantom polecam Gorce Maraton. Trasa jest przyjemna, z widokiem na Tatry, moim zdaniem łatwa technicznie, prawie w całości biegalna, bufety gęsto rozstawione.
Maraton Gór Stołowych Fot. Monika Strojny
Przegląd górskich maratonów w wakacje 2014:
TRANSJURA – 4-6 lipcaMiejsce: Jura Krakowsko-Częstochowska
Dystans: ok. 42 km
Suma podejść: 1000 m
Więcej informacji: www.transjura.pl
Miejsce: schronisko PTTK Pasterka w Górach Stołowych
Dystans: ok. 50 km
Przewyższenie: +/- 4000 m
Więcej informacji: www.maratongorstolowych.pl
Miejsce: Istebna
Dystans: 50 km
Suma podejść: 1950 m
Więcej informacji: www.goralmarathon.com
Miejsce: Lądek Zdrój
Dystans: 42 km
Przewyższenie: +/- 1730 m
Więcej informacji: www.dfbg.pl
Miejsce: Szklarska Poręba
Dystans: 46,7 km
Przewyższenie: +/- 2150 m
Więcej informacji: www.maratonkarkonoski.pl
Miejsce: Nowy Targ
Dystans: ok. 40 km
Przewyższenie: +1810 m / -1010 m
Więcej informacji: www.maratongorce.pl
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.