fbpx

Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia

Na litewskim bruku – półmaraton i maraton w Wilnie

Litwa to kilkaset lat wspólnej historii (o którą zdaje się Litwini mają do nas sporo pretensji), zeppeliny i kołduny, Ostra Brama, wszechobecne ślady polskości i Polaków, Mickiewicz będący tak samo jak i u nas narodowym wieszczem. Wilno jest na tyle niedużym miastem, że jeden weekend wystarczy, by nasycić się nim w pełni.

Plan był prosty – w piątek po południu przyjazd, rejestracja, pasta party i pierwszy wypad na Stare Miasto. W sobotę do południa start, a potem dalsze poznawanie uroków wąskich uliczek centrum miasta. Niedziela to zataczanie coraz szerszych kół wokół centralnych miejsc Wilna i powrót, przerwany jedynie wizytą w zamku w Trokach.

Pierwszy problem nastąpił już w piątek. Opóźniony (tradycyjnie) wyjazd sprawił, że na Litwie znaleźliśmy się później, niż chcieliśmy. No i okazało się jeszcze, że między nami a nimi jest godzina różnicy, przez co z pasta party wyszło niewiele. No i rejestrację w biurze trzeba było przełożyć na sobotę.

Następnego dnia rankiem z pewną dozą zazdrości obserwowaliśmy zmagania organizatorów z rozpoczęciem biegu. Centrum zawodów znajdowało się w samym środku miasta, naprzeciwko archikatedry, ale skala przedsięwzięcia była tak niewielka, że w praktyce całość załatwiały 4 niewielkie namioty i baner startowy, rozciągnięty między dwoma latarniami. Za to trasa biegu na pierwszych kilkuset metrach była odgrodzona od chodnika wysokimi metalowymi płotami – zupełnie tak samo jak końcówka maratonu w Paryżu. Od razu widać było, że miasto ma tu wiele do powiedzenia i że to, co do niego należy wykonuje w zakresie organizacji bardzo porządnie. Ba, solidne przegrody można było potem znaleźć niemal na wszystkich skrzyżowaniach na trasie biegu – nawet takich w środku sporego lasu, który miał być częścią naszego biegowego doświadczenia około połowy okrążenia (bieg rozgrywany był na 21-kilometrowej pętli, którą maratończycy pokonywali dwukrotnie).

Strzał startera zaskoczył wszystkich!

Nie dość, że rozległ się o dobre półtorej minuty przed czasem, to nie poprzedziło go żadne ostrzeżenie, odliczanie ani nic, co dobrze znamy z naszego krajowego podwórka. Do dziś targa mną (graniczące z pewnością) przeświadczenie, że pistolet wypalił przypadkiem. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że jeszcze dobry kilometr po starcie mijali mnie w szalonym pędzie zawodnicy, którzy już na pierwszy rzut oka powinni biec daleko z przodu. Widocznie ich strzał zastał w zupełnie innym miejscu niż większość z niecałych pięciuset, którzy ruszyli na trasę półmaratonu i maratonu.

Biegnąc w coraz bardziej rozciągającej się grupie, byliśmy świadkami zmieniającego się otoczenia, krajobrazu i podłoża. Po kilkuset metrach równego, staromiejskiego bruku przedostaliśmy się przez most na drugą stronę rzeki i asfaltową alejką zmierzaliśmy wzdłuż rzeki w kierunku północnych dzielnic Wilna. Z czasem asfalt ustąpił żwirowej nawierzchni, by po dalszych dwóch kilometrach zamienić się w… ścieżkę biegnącą wzdłuż ogrodzenia. Potem znów wróciliśmy na żwir i asfalt, by jednak po kilkudziesięciometrowym podbiegu znaleźć się na betonowym trotuarze wiodącym wzdłuż ruchliwej jezdni. Jeśli jednak w polskich warunkach takie rozwiązanie uznano by za urągające godności maratończyka, o tyle tu chyba nikomu to nie przeszkadzało. Tym bardziej, że na trasie nie było tłoku.

Biegło mi się coraz lepiej, zresztą wkrótce trotuar zmienił się w porządny asfalt, który wprowadził nas na teren peryferyjnego wileńskiego osiedla. Bieg zamienił się w trans – asfalt, wokół las, czyste powietrze i temperatura w okolicach 14°C. Po kilku kilometrach spędzonych w lesie zaczęliśmy powoli wracać w kierunku centrum. Od około 18. kilometra czuć już było zbliżającą się metę (biegłem półmaraton), a od 19. wróciliśmy na staromiejski bruk. Jeszcze tylko mocny podbieg na półtora kilometra przed metą, walka o urwanie kilku sekund na Prospekcie Gedymina, wejście w ostatni zakręt i już meta. Okraszony niespodziewaną życiówką start można było uznać za udany.

Jak w skrócie opisać biegowe doświadczenie w stolicy tego najmniejszego sąsiadującego z Polską państwa? Na pewno nie jest to maraton zorganizowany z wielką pompą i rozmachem. Zainteresowanie kibiców jest mizerne, oprawa skromna, a jeśli ktoś liczy na atrakcyjny pakiet startowy, to będzie się czuł zawiedziony (choć kolekcjonerzy medali docenią jego dyskretną urodę). Trasa na pewno sprzyja temu, żeby pobiec szybko i to mimo kilku niespodziewanych odcinków na nawierzchni innej niż asfaltowa. Ale prawdziwy urok tego maratonu tkwi nie w imprezie, ale w miejscu jej rozgrywania. I to chyba sprawia, że jeden wrześniowy weekend spędzony na Litwie na pewno można zaliczyć do bardzo przyjemnych.

3 powody, dla których spodoba ci się maraton/półmaraton w Wilnie:
  • czarujące otoczenie wileńskiego Starego Miasta;
  • możliwość dojechania na bieg w ciągu jednego popołudnia;
  • Zeppeliny w zasięgu ręki tuż po biegu.
3 powody, dla których nie spodoba ci się maraton/półmaraton w Wilnie:
  • skromna organizacja i zaplecze (jak na bieg w stolicy);
  • brak zainteresowania ze strony kibiców;
  • ponurzy kelnerzy w wileńskich knajpach. Chyba że mówisz po litewsku.

VILNIUS INTERNATIONAL MARATHON/HALFMARATHON

Oficjalna strona biegu: www.maratonas.lt

Marek Tronina, Na literwskim bruku, Bieganie październik 2007

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marek Tronina

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

W sobotę 25 maja odbędzie się 21. edycja Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run. Uczestnicy tradycyjnie pobiegną na szybkiej trasie o długości 10 kilometrów, której większa część prowadzi główną ulicą miasta. Jakie atrakcje czekają na biegaczy […]

21. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run – trwają zapisy!

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej