fbpx

Dieta > Czytelnia > Felietony > Zdrowie i motywacja

Odkwaszanie może Cię zabić!

pixabay.com

pixabay.com

Liczne informacje o „zakwaszeniu” i „odkwaszaniu”, atakujące z internetowych mediów, są manipulacją. Jak to możliwe? W poniższym tekście pokazuję, jak to działa oraz kto na tym zarabia.

Rzekome „zakwaszenie” wydaje się być plagą naszych czasów. Kolejni szamani oraz strony internetowe atakują informacjami o tym, jak się „odkwasić”, żeby żyć lepiej, zdrowiej i dłużej. Zainteresowanych tematem od strony technicznej zapraszam do przeczytania mojego poprzedniego tekstu na ten temat: „Zakwaszenie organizmu – prawda czy szkodliwy mit?

Dzisiaj zajmę się tylko wyjaśnieniem, komu jest potrzebne „zakwaszenie” oraz dlaczego informacja o nim jest fałszywa nie tylko z medycznego, ale i logicznego punktu widzenia. Jest oczywistością, że kiepska dieta może powodować problemy zdrowotne. Świetnym przykładem jest tu skrajny alkoholizm – zła dieta posunięta do granic, objawiająca się spożywaniem głównie alkoholu. Z tego powodu żaden poważny lekarz czy naukowiec, nie wspominając o dietetykach, nie neguje prostej zależności: zła dieta powoduje problemy zdrowotne. Mechanizmy tych złych działań są różnorodne i czasami nieoczywiste.

Odkwaszanie – lek na wszystko

Zwolennicy teorii zakwaszenia wprowadzają tu jednak nowy etap. Otóż niewłaściwa dieta rzekomo powoduje zakwaszenie organizmu i dopiero zakwaszenie powoduje problemy zdrowotne. Dieta jest tu więc tylko etapem wstępnym. To bardzo ważna zmiana, którą łatwo jest obalić w sposób logiczny. Otóż, jeśli bezpośrednim powodem problemów ze zdrowiem czy wręcz rakiem, jak twierdzą najbardziej nawiedzeni, jest zakwaszenie, to po jakiego diabła zmieniać dietę? Walczmy w takim razie z zakwaszeniem. Różnego rodzaju szamani podają nam recepty na cudowne preparaty odkwaszające, poczynając od sody oczyszczonej, kończąc na autorskich mieszankach. Dieta może pozostać ta sama, odkwasimy się i po sprawie, problem znika.

Żeby wyjaśnić, o czym mówię, przywołajmy analogię z innej dziedziny medycyny. Na przykład zawał serca jest powodowany niewydolnością układu krążenia. U jego podstaw stoi najczęściej kiepska dieta oraz mało aktywny styl życia. Osobom zagrożonym zawałem zaleca się zmianę różnych nawyków zdrowotnych, ale w gruncie rzeczy… nie jest to konieczne. Większość chorych lekceważy zalecenia lekarza, ale mimo wszystko żyją, z mniejszym lub większym komfortem. Zamiast bowiem zajmować się stylem życia, stosują metody, które usuwają bezpośrednią przyczynę – niewydolność układu krążenia. Istnieją odpowiednie leki, a także inne manipulacje: oczyszczanie naczyń, ich operacyjne rozszerzanie (np stenty) albo wręcz objazdy najbardziej zagrożonych odcinków, czyli by-passy. Można też sobie wyobrazić pojawienie się rewolucyjnego leku, który będzie oczyszczał naczynia ze złogów i tym samym usuwał ryzyko chorób kardiologicznych nawet u osób z fatalną dietą i stylem życia.

Podobny mechanizm powinien działać w przypadku „zakwaszenia”. Zamiast zajmować się dietą rzekomo odkwaszającą, zastosujmy tę sodę oczyszczoną czy inny cudowny specyfik – i po problemie. Zakwaszenie zniknie, problemy też powinny zniknąć. Jeśli zakwaszenie jest przyczyną problemów ze zdrowiem, usuńmy zakwaszenie, po co torturować się tymi wymyślnymi dietami? Można jeść co się chce, a równocześnie się odkwaszać, czyli żyć na chipsach i słodyczach zapijanych sodą oczyszczoną.

Szamani, cudotwórcy, bioenergoterapeuci

Niestety, ponieważ „zakwaszenie” wskutek diety to stan nieznany nauce, tak prosto to nie działa. Zła dieta zawsze będzie szkodliwa dla zdrowia i nie ma to niczego wspólnego z rzekomym zakwaszeniem. Pojawia się natomiast proste pytanie – komu jest potrzebne owo „zakwaszenie”? Na pewno nie dietetykom – oni będą mieli zajęcie i swój rynek zbytu niezależnie od tego, czy zła dieta zakwasza czy nie zakwasza. Jej wpływ na zdrowie jest oczywisty, a dietetycy, którzy podłączają się pod ruch zakwaszeniowy, robią to albo z głupoty, albo wyrachowania. Podobnie lekarze. Natomiast wprowadzenie dodatkowego etapu „zakwaszenia” jest na rękę wszelkiej maści szamanom, cudotwórcom, bioenergoterapeutom i tym podobnym manipulantom. Przy prostej zależności, że to sama zła dieta powoduje problemy ze zdrowiem, ich rynek zbytu by znikł – wystarczyliby dietetycy. Wprowadzenie dodatkowo „zakwaszenia” daje im możliwość odkwaszania, sprzedawania cudownych eliksirów, uzdatniaczy wody i tym podobnych cudów, na których najlepiej się zarabia (podobnie jak na suplementach). Ba, im więcej problemów, im więcej etapów, tym więcej doczepionych do tego rynku kolejnych pośredników i magików.

Gdyby nie moja patologiczna uczciwość, chętnie podłączyłbym się do tego tańca, promując kolejne bezsensowne, ale atrakcyjnie brzmiące etapy. Bo, proszę, można na przykład wyprowadzić taką zależność: zła dieta powoduje zakwaszenie organizmu. Zakwaszone środowisko to doskonałe miejsce dla rozwoju pasożytów i bakterii, powodujące zarobaczenie organizmu. Zarobaczenie z kolei skutkuje zatruciem różnymi toksycznymi substancjami, które produkują pasożyty. A jak zatrucie, to oczywiście pojawia się niedotlenienie organizmu wskutek zatrucia. Brzmi mętnie? Nie szkodzi!

Na pierwszym szczeblu ratunek dla chorego jest jeden i oczywisty – zmiana diety. Ale po wprowadzeniu tych fałszywych, ale dla laików interesująco brzmiących etapów, już bez żadnego problemu można naiwnym osobno sprzedawać produkty na: odkwaszenie, odrobaczenie, odtrucie i dotlenienie. Na zmianie diety zarobią tylko dietetycy i może rolnicy, a pod odrobaczanie, odkwaszanie czy dotlenianie może się podłączyć całe stado sprytnych kombinatorów. I dokładnie taki jest mechanizm powstawania tego rodzaju mód. Im więcej tych złowrogo brzmiących terminów, im więcej rzekomych problemów, tym lepiej strzyże się naiwnych i strachliwych.

„Ukryte zakwaszenie”

Nawiasem mówiąc, podziwiam kreatywność wielu tych szalbierzy. Ostatnio hitem jest „ukryte zakwaszenie”. To takie zakwaszenie, którego nie można stwierdzić. Istnieje, ale go nie widać. Bo z samym „zakwaszeniem” jest ten problem, że jeśli trafimy na wyjątkowo dociekliwego klienta, którego nie przekonają teorie czy paski do sikania i który znajdzie laboratorium, w którym zmierzą mu choćby pH krwi, jest ryzyko, że wszystko się sypnie. Bo miało być zakwaszenie, a proste badanie wykaże, że to kompletny humbug. „Ukryte zakwaszenie” jest pozbawione tych wad – istnieje, ale jest niewykrywalne. Czyż to nie genialna metoda? Podobnie jest z pasożytami. Spotykam osoby, które twierdzą, że są kompletnie zarobaczone, bo tak powiedział szaman Marian z sąsiedniej wioski. Kiedy pytam, czym i czy badanie coś wykazało, odpowiedź brzmi: „istnieją takie pasożyty, których żadne badanie nie wykaże”. No cóż, z takim stwierdzeniem trudno dyskutować, to już kwestia nie medycyny, a wiary.

Podsumowując – jeśli ktoś chce dbać o zdrowie, niech dba, niech zmienia dietę, bo to ma sens. Ale nie odkwaszanie – bo tymi preparatami, sodą oczyszczoną i innymi eliksirami, można sobie tylko poważnie zaszkodzić. Zmiana diety może Cię uzdrowić, odkwaszanie może Cię… zabić.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

1.8 / 5. 5

Przeczytaj też

Bieganie z psem to wciąż w Polsce dyscyplina niszowa. O ile traktowanie czworonoga jako dobrego kompana podczas treningu jest coraz popularniejsze, to już startowanie z nim w zawodach niekoniecznie. Chcecie zacząć biegać z psem? Zobaczcie, jak się do tego zabrać.

Bieganie z psem – czyli dwie nogi i cztery łapy

Dobra wiadomość dla zawodniczek i zawodników 16. PKO Poznań Półmaratonu. Wzorem poprzednich lat na podstawie numeru startowego w dniu biegu, 14 kwietnia, można podróżować bezpłatnie pociągami wybranych przewoźników na terenie Województwa Wielkopolskiego. Taką możliwość dają […]

Bezpłatne podróże dla uczestników 16. PKO Poznań Półmaratonu – Sprawdź szczegóły!

Gościem tego odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Magda Skrocka z Fundacji „Maraton Warszawski”, która opowiada o największych zaskoczeniach 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Gościem tego odcinka podcastu z cyklu Czy tu się biega? […]

Największe zaskoczenia 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Magda Skrocka z FMW

Już za miesiąc w Łodzi odbędą się Mistrzostwa Polski w maratonie kobiet i mężczyzn. Czołówka polskich biegaczy ma też powalczyć o minima na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, choć zadanie to będzie bardzo trudne. DOZ Maraton […]

DOZ Maraton Łódź: Wyjątkowe wyzwania i rekordowa pula nagród czekają na biegaczy

Największy w historii Polski półmaraton, 33. edycja Mistrzostw Polski w półmaratonie, jeden z największych biegów na dystansie 5 kilometrów. Podczas weekendu z 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonem Warszawskim i New Balance Biegiem na Piątkę nie brakowało emocji […]

Rekordowy 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski! Mateusz Kaczor bohaterem.

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski przechodzi do historii! To było niezwykłe wydarzenie. W stolicy pojawiło się 18 tys biegaczy. Na podium stanął Mateusz Kaczor, uzyskując przy tym tytuł Mistrza Polski. Mistrzynią została Monika Jackiewicz. Przydatne linki: […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – relacja minuta po minucie

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski zapowiada się niezwykle emocjonująco m.in. ze względu na spodziewany bardzo wysoki poziom sportowy. Możemy spodziewać się zaciętej walki o zwycięstwo w biegu, rekordy tras, walki o medale mistrzostw Polski, a także […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – kto powalczy o zwycięstwo, a kto o medale mistrzostw Polski?

Już w najbliższą niedzielę, 24 marca, w stolicy wystartuje 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski oraz New Balance Bieg Na Piątkę. Na starcie obu biegów stanie 20 tysięcy biegaczy i biegaczek. Wydarzenie przyciąga – limit uczestników biegu […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski już w najbliższą niedzielę! Nadchodzi największa impreza biegowa w Polsce.