Wylewamy litry potu na treningach. Trzymamy dietę. Rozciągamy się, robimy ćwiczenia siłowe, stabilizacyjne. Wszystko po to, żeby podczas maratonu dać z siebie sto procent i urwać kolejne sekundy z życiówki. A potem… nie wychodzi. Zobaczcie dlaczego.
Czy przebiegnięcie maratonu to początek kilkutygodniowego okresu, w którym możemy poprawiać życiówki na krótszych dystansach? A może odwrotnie – szykując się do maratońskiego rekordu powinniśmy najpierw zadbać o poprawienie wyników na krótszych odcinkach? Szkoły i podejścia są różne. Zastanówmy się, którą drogę wybrać.
„Nie ukrywam, że po 14 latach w mój trening wkradło się zarówno zmęczenie fizyczne, jak i w równej mierze znużenie psychiczne, co nie sprzyja efektywnemu rozwojowi sportowemu, a tym bardziej uzyskiwaniu wysokich rezultatów na poziomie światowym”. Opowiada ośmiokrotna mistrzyni Polski w biegu na 3000 m z przeszkodami – Katarzyna Kowalska.
W październikowym numerze magazynu Bieganie znajdziecie obszerny materiał o Boot Camp. Na magazynbieganie.pl zobaczycie więcej zdjęć z naszego testowania tego ogólnorozwojowego treningu.
O tym, jak się budowała pozycja maratonu berlińskiego, o bieganiu po górach, a nawet po Górach (Everest Marathon), o tym, co biegacz powinien mieć na stopach, a czym osłaniać plecy przed wiatrem piszemy w nowym – październikowym numerze miesięcznika BIEGANIE.