Bieżnia mechaniczna zmienia charakterystykę biegu – to powszechna opinia. Obciążenie mięśni rozkłada się nieco inaczej i nawet starając się jak najlepiej odtworzyć zróżnicowanie tempa i terenu, będzie to tylko mniej lub bardziej udana symulacja. Czy oznacza to, że bieżnia jest złem koniecznym, treningiem drugiej kategorii wymuszonym klimatem?
Dobra. Masz już ręcznik, butelkę z piciem i garść dobrych chęci. Przed tobą maszyna, którą trzeba ujażmić. Ale jak? Czy robić taki sam trening jak na dworze? Czy może da się ją lepiej wykorzystać?
Do niedawna, kiedy myślałam o maratonie, przed oczami miałam rok 1997. Siedziałam wtedy z tatą przed telewizorem i z wypiekami na twarzy dopingowaliśmy Renatę Sobiesiak, która zwyciężała w Hamburgu. Pamiętam bieg i finisz, jakby to […]