fbpx

Blogi > Blogi > Piotr Falkowski i Jagoda Wąsowska > Wydarzenia > Relacje z biegów

Wielkanocne jaja, czyli jak zostałam zającem na 10. PZU Półmaratonie Warszawskim

W warszawskiej połówce startowałam po raz piąty, nieprzerwanie od moich biegowych początków w 2011 roku. W jubileuszowej, dziesiątej odsłonie brało udział mnóstwo znajomych, z niektórymi umówiliśmy się, że na start pojedziemy pociągiem, było więc wesoło i sympatycznie.

SAMSUNG

Kiedy dotarliśmy na miejsce, na Placu Piłsudskiego było dosyć luźno, słońce nieśmiało przedzierało się przez mgłę, zawodnicy z kibicami snuli się niemrawo. Poszliśmy więc zwiedzać miasteczko biegowe: start, metę, depozyty, toalety.

MW 10

Na godz. 9.30 umówiliśmy się z zaprzyjaźnioną grupą parkrunowców z Konstancina-Jeziorny na wspólną fotę przed Hotelem Victoria. Już przebrana postanowiłam jeszcze odwiedzić toaletę. Piotr zaproponował przybytek w hotelu. Kiedy byliśmy na maratonie w Rotterdamie wszystkie (także te wielogwiazdkowe) hotele w pobliżu startu i mety stały dla biegaczy otworem. Maratończycy rozkładali się gdzie chcieli, przebierali w holu, toaletach, prowadzili ożywione rozmowy. Obsługa bardzo życzliwie nastawiona do nas służyła wszelką pomocą.

KT przed PMW sportografia.pl

Jakie było więc nasze zaskoczenie, gdy okazało się, że w Victorii cały parter poza recepcją był szczelnie zamknięty, a pan z obsługi jak cerber pilnował wejścia. „Czego sobie państwo życzą?” nie brzmiało przyjaźnie. Po chwili zrobił się jeszcze bardziej służbowy. „Nie można korzystać z toalety hotelowej. Takie mam polecenie od szefa”. Na sugestię, by przekazał mu nasze zdziwienie i niezadowolenie z zamknięcia toalet przed biegaczami, rzucił: „Żeby mnie wyrzucił z pracy?”. Zatem słowo na niedzielę do Pana Dyrektora/Menedżera Hotelu Sofitel-Victoria: „Pracownicy nie mają o Panu najlepszego zdania, a obsługa nie postarała się o stworzenie pozytywnego, przyjaznego wizerunku hotelu”. Może jakieś wnioski na przyszłość?

KT i KJ przed PMW (Victoria)

Ruszyliśmy! Pierwsze 2 km wskazywały, że założone „zmieścić się w 2 godzinach” jest do osiągnięcia. Na 3 km usłyszałam: „Jagoda, na ile biegniesz?”. Nie znałam chłopaka, wykorzystał to, że na nowej klubowej koszulce miałam napisane imię. Uśmiechnęłam się i… rzuciłam zuchwale: „Na 1:50”. „To trzymam się ciebie” usłyszałam w odpowiedzi. Zignorowałam to, ale kiedy po kilometrze usłyszałam za plecami „jestem, jestem” – trochę się przestraszyłam. Zającowanie to przecież odpowiedzialność, a ja zostałam zającem mimochodem, czy może raczej mimobiegiem 🙂

Biegnę dalej, czuję jednak, że mi jakoś ciasno. Okazało się, że wystartowałam tuż przed grupą na 1:50 i ta zaczęła mnie wchłaniać. Ludzie biegli w zwartym szyku. Po 6 km – jeszcze ciaśniej. Co jest? Zwężenie jezdni, czy jakaś przeszkoda? Aaa, to grupa Spartan. Zdziwiłam się, wiedziałam, że planowali pobiec w 2:20. „Czyżby parcie na pudelka było tak silne, że stanęli w strefie CELEBRYCI?” – pomyślałam. Na szczęście Spartanie to grupa zdyscyplinowana, biegli w zwartym szyku, więc wyprzedziłam ich i pobiegłam dalej do maleńkiej uliczki Japońskiej, łączącej dwie arterie: Aleję Niepodległości i Puławską. Było pięknie. Japończycy ubrani w kimona tańczyli, ćwiczyli, dopingowali i uśmiechali się do biegnących. W mój stan radości wdarł się znajomy już głos: „Jestem, jestem – jak twój cień”. Przy punkcie z piciem było trochę zamieszania i „mój” zawodnik gdzieś się zgubił, ale wypatrzył pomarańczową koszulkę Kalińska Teamu i znów był za moimi plecami.

pwa15_01_ajk_20150329_110633_1

Na 11 km zobaczyłam rzecz niezwykłą. Zając z chorągiewką 1:50 nagle zszedł chwiejnym krokiem na pobocze i zaczął odpinać pas. „No to pięknie” – mruknęłam pod nosem i spojrzałam wymownie na zegarek. Znałam podobną historię z pierwszego maratonu w Lublinie, kiedy pacemaker prowadzący grupę zszedł z trasy, bo się źle poczuł. Mój niepokój zauważył jeden z biegaczy i powiedział, żebym się nie martwiła, bo obok jest kolejny. Zajęcy na ten czas było więcej, znowu mogłam się ich trzymać.
Na 12 km usłyszałam: „Jagoda, stawiam ci duże piwo”. Mój cień. Teraz naprawdę się przestraszyłam. Dawno nie biegłam na czas, w każdej chwili mogłam osłabnąć, a tu taka odpowiedzialność! Biegło mi się jednak znakomicie. Tempo równe, trasa szybka, wspaniały doping (w tunelu „mój” zawodnik zaczął skandować moje imię, za tunelem usłyszałam doping Doroty). Było dobrze. Do 19 km!.. Po tunelu był mały podbieg. Spoko. Potem jednak następny, trochę dłuższy. Czułam, jak rośnie mi tętno. Na szczycie uświadomiłam sobie, że zostały tylko dwa kilometry, a ja tracę siły i na dodatek jest mi niedobrze (pewnie nie wchłonął się żel, który wzięłam na 15 km). Usłyszałam „damy radę!”. Kiedy podzieliłam się wątpliwościami „mój” zawodnik rzucił: „Wyglądasz, jakbyś dopiero zaczęła bieg”. Więc teraz role się odwróciły! Widząc jak jest mi ciężko podał rękę i tak przebiegliśmy kilkaset metrów. Pozwoliło mi to uspokoić tętno, wyrównać krok i nie stracić tempa. Zostało jeszcze kilkaset metrów, zakręt, a „za zakrętem jest meta” – pojawiła się w głowie myśl. Mety jednak jeszcze nie było. Ta sama myśl pojawiała się na każdym zakręcie… Ale nareszcie – jest META.

pzu-out-pwa15_01_jpw_20150329_115659_1.jpg-13534 meta razem

Szczęśliwa, zmęczona, razem z „moim partnerem” poszliśmy odebrać medale. Okazało się, że dżentelmeni jeszcze nie wymarli. Współbiegacz widząc jak jestem zmęczona nie pozwolił mi się schylić i sam zdjął czip z mojego buta. Podziękowaliśmy sobie wspaniałego biegu i poszłam na spotkanie z resztą mojego teamu.

PMW Dulnik P50329-091128a

Tam wielka radość: Krzysztof, Sebastian i Waldek zrobili życiówki! Szczęśliwi. Pozostali zresztą też, bo wcześniej umówiliśmy się, że wszyscy rekordziści stawiają reszcie lody! 😉

Fot. fotomaraton.pl, sportografia.pl, Piotr, Marcin Dulnik, ktoś zaprzyjaźniony z Konstancina-Jeziorny

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Piotr Falkowski i Jagoda Wąsowska

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Amazfit zaprojektował specjalną edycję smartwatcha Amazfit Cheetah Pro. Środki ze sprzedaży zasilą fundację tragicznie zmarłego maratończyka Kelvina Kiptum. 27 marca 2024 – Zepp Health, światowy lider na rynku urządzeń wearables, ogłosił współpracę z Fundacją Kelvin […]

Amazfit dedykuje Fundacji Kelvina Kiptuma limitowaną edycję swojego flagowego zegarka

Bieganie z psem to wciąż w Polsce dyscyplina niszowa. O ile traktowanie czworonoga jako dobrego kompana podczas treningu jest coraz popularniejsze, to już startowanie z nim w zawodach niekoniecznie. Chcecie zacząć biegać z psem? Zobaczcie, jak się do tego zabrać.

Bieganie z psem – czyli dwie nogi i cztery łapy

Dobra wiadomość dla zawodniczek i zawodników 16. PKO Poznań Półmaratonu. Wzorem poprzednich lat na podstawie numeru startowego w dniu biegu, 14 kwietnia, można podróżować bezpłatnie pociągami wybranych przewoźników na terenie Województwa Wielkopolskiego. Taką możliwość dają […]

Bezpłatne podróże dla uczestników 16. PKO Poznań Półmaratonu – Sprawdź szczegóły!

Gościem tego odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Magda Skrocka z Fundacji „Maraton Warszawski”, która opowiada o największych zaskoczeniach 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Gościem tego odcinka podcastu z cyklu Czy tu się biega? […]

Największe zaskoczenia 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Magda Skrocka z FMW

Już za miesiąc w Łodzi odbędą się Mistrzostwa Polski w maratonie kobiet i mężczyzn. Czołówka polskich biegaczy ma też powalczyć o minima na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, choć zadanie to będzie bardzo trudne. DOZ Maraton […]

DOZ Maraton Łódź: Wyjątkowe wyzwania i rekordowa pula nagród czekają na biegaczy

Największy w historii Polski półmaraton, 33. edycja Mistrzostw Polski w półmaratonie, jeden z największych biegów na dystansie 5 kilometrów. Podczas weekendu z 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonem Warszawskim i New Balance Biegiem na Piątkę nie brakowało emocji […]

Rekordowy 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski! Mateusz Kaczor bohaterem.

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski przechodzi do historii! To było niezwykłe wydarzenie. W stolicy pojawiło się 18 tys biegaczy. Na podium stanął Mateusz Kaczor, uzyskując przy tym tytuł Mistrza Polski. Mistrzynią została Monika Jackiewicz. Przydatne linki: […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – relacja minuta po minucie

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski zapowiada się niezwykle emocjonująco m.in. ze względu na spodziewany bardzo wysoki poziom sportowy. Możemy spodziewać się zaciętej walki o zwycięstwo w biegu, rekordy tras, walki o medale mistrzostw Polski, a także […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – kto powalczy o zwycięstwo, a kto o medale mistrzostw Polski?