Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie > Wydarzenia
Ben Beach – człowiek, który ukończył Maraton Bostoński… 50 razy z rzędu! [WIDEO]

Bennett (Ben) Beach, na mecie swojego 121. edycji Maratonu Bostońskiego. Dla Beach’a był to 50. z rzędu Maraton Bostoński. (Photo by John Tlumacki/The Boston Globe via Getty Images)
Chociaż nigdy nie dotarł na metę jako pierwszy, Ben Beach to prawdziwa legenda Maratonu Bostońskiego. W ostatni weekend zapisał się w historii imprezy jako pierwszy zawodnik, który ukończył 50 edycji tego biegu z rzędu.
Kiedy Ben, a właściwie Bennet Hastings Beach stanął na starcie swojego pierwszego w życiu biegu maratońskiego, miał 18 lat. Był to rok 1968, gdy na starcie Maratonu Bostońskiego stanęło niewiele ponad 1000 osób i nikt nie myślał o wprowadzaniu „minimum kwalifikacyjnego” i ograniczaniu liczby startujących. Na pomysł wzięcia udziału w tej imprezie wpadł rok wcześniej podczas słuchania relacji radiowej z poprzedniej, niezwykle słonecznej i gorącej edycji biegu. Idea pokonania 42 kilometrów w takich warunkach wydawała się młodemu Benowi tak nieracjonalna, że postanowił… spróbować dokonać tego sam. Po roku treningów ta sztuka mu się udała – w swoim debiucie osiągnął czas 3:23:50, chociaż jak wspominał po latach, nie był do tego przygotowany i nie miał zamiaru powtarzać tego wysiłku kolejny raz. Jednak szybko zmienił zdanie i złapał prawdziwego biegowego bakcyla.
Od tamtej pory udział w Maratonie Bostońskim stał się dorocznym rytuałem dla Benneta. Jedynie przy okazji swojego 4. startu w karierze na poważnie rozważał zejście z trasy. Z powodu kontuzji kolana już po kilku milach poszukiwał autobusu, który zabierał rezygnujących zawodników na metę, jednak nie dostrzegł go, więc biegł dalej. W miarę kolejnych kilometrów kolano przestało boleć i dotarł do mety o własnych siłach.
W kolejnych latach Ben rozwijał się jako biegacz i osiągnął swój szczyt formy. W 1981 r. ukończył Maraton Bostoński z czasem 2:27:26 – najlepszym w historii swoich startów w tych zawodach. Jego rekord życiowy na królewskim dystansie jest jeszcze lepszy – 2:26:29 i został osiągnięty w tym samym roku podczas Maratonu Nowojorskiego. Jednak to Boston zawsze był dla Beach’a najważniejszą imprezą biegową roku. Do dzisiaj wspólnie z olimpijczykiem Johnem Kelley’em dzierży rekord największej liczby pokonanych edycji Maratonu Bostońskiego z czasem poniżej 2 godzin i 40 minut – obaj dokonali tej sztuki 17 razy.
Niesamowita seria 67-latka mogła zakończyć się kilka lat temu, kiedy w 2002 r. zaczął odczuwać dziwne problemy z mięśniem dwugłowym w lewej nodze. Objawiały się one nagłymi skurczami, których Ben nie był w stanie kontrolować. Po kilku miesiącach lekarzom udało się postawić diagnozę – dystonia – choroba układu nerwowego, której objawem są mimowolne, niekontrolowane ruchy ciała. Chociaż od tamtego czasu jego krok biegowy wygląda zupełnie inaczej, i jak sam przyznaje osoba widząca go po raz pierwszy i nie mająca świadomości jego problemu, uznałaby go za poważnie kontuzjowanego, nie powstrzymało to Bena od startów w swojej ukochanej imprezie.
Również pamiętny zamach podczas maratonu w Bostonie w 2013 r. mógł spowodować, że seria Beach’a zostanie przerwana. Ze względu na tragiczne wydarzenia, uczestnicy, którzy nie dotarli do mety zostali zdjęci z trasy. Ben miał wtedy w nogach ok. 40 kilometrów. Później jednak organizatorzy uznali, że wszyscy, którzy przekroczyli półmetek zostaną również sklasyfikowani jako osoby, które dotarły do mety na podstawie ekstrapolacji ich czasów z dystansu półmaratonu. W ten sposób Beach oficjalnie ukończył również tę edycję.
W ostatni weekend dotarł na metę po raz 50. z rzędu, a jego czas to 5 godzin 1 minuta i 26 sekund. Bardzo przyzwoicie, jak na 67-latka zmagającego się ze schorzeniem układu nerwowego. W ten sposób stał się pierwszym zawodnikiem w historii, który ukończył co najmniej 50 edycji Maratonu Bostońskiego z rzędu. Czy dla Beach’a 50. edycja okaże się ostatnią? Często zapowiada, że będzie biegał dopóki będzie w stanie to robić, więc zapewne nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Jak dotąd osobą, która ma na koncie najwięcej startów w Bostonie jest John Kelley (61 startów, 58 ukończonych). Kto wie, może niezmordowany Ben Beach sięgnie po kolejny rekord słynnej imprezy?
[yop_poll id=”60″]