fbpx

Czytelnia > Felietony

Bieg na 5 km – zabawa dla mięczaków i absolutnie początkujących? [FELIETON]

dlugosc ma znaczenie iStock_000000477226Small

Fot. istockphoto.com

Bieg na 5 km nie jest najpopularniejszą konkurencją uliczną w Polsce. Wiele osób uważa, że to zbyt krótki dystans, by w ogóle się zmęczyć, i że to konkurencja dobra dla dzieci, a nie „prawdziwych” biegaczy. Niektórzy zadają wręcz pytanie, czy dla 5 km warto w ogóle wstawać z łóżka?

W powszechnym mniemaniu, zwłaszcza wśród niebiegających, 5 km to bieg dla słabiaków. Jak już startować w zawodach, to przynajmniej na 10 km, a najlepiej od razu w maratonie czy ultra. Im dłuższy dystans, tym większym herosem w wyobrażeniu „ludu niebiegającego” staje się biegacz. Sam wiele razy spotkałem się z zaskoczeniem znajomych pytających o to, jak poszedł mi maraton w weekend, gdy usłyszeli, że startowałem nie na królewskim dystansie a w biegu na 5 km. „Co to dla ciebie”, „Ee, to nawet nie się zmęczyłeś”, „A dlaczego nie biegłeś w maratonie?” – to tylko kilka komentarzy, jakie słyszałem.

Najczęściej w głosie pytającego wybrzmiewało wówczas rozczarowanie, że ich znajomy, który tyle czasu poświęca na treningi, jest taki wysportowany (yhym…), trenuje innych zawodników, a nawet pisze o bieganiu artykuły, przebiegł „tylko” 5 km. Potencjalny temat rozmowy natychmiast stawał się nieciekawy, a wyobrażenie posągowego heroicznego sportowca upadało z hukiem. Dodajmy do tego stwierdzenie, że po tym biegu bolą mnie nogi i prawdopodobnie zostaję zaszufladkowany jako zupełny mięczak. „Przecież są ludzie, którzy biegają w maratonach i nic ich nie boli”. O tym, że specjalnie na te zawody pojechałem np. 200 km w jedną stronę już w ogóle nie warto wspominać. Przecież nie chcę być posądzony o problemy z głową.

Co ciekawe, postrzeganie popularnej piątki jako dystansu niegodnego zainteresowania, jest obecne także wśród niektórych biegaczy. W „środowisku” niejednokrotnie spotykałem się z opiniami, że dla 5 km szkoda czasu i że tyle to można sobie treningowo wokół bloku pobiegać, a nie na zawodach. O traktowaniu tego dystansu po macoszemu świadczyć mogą także zapowiedzi niektórych imprez, gdzie „piątka” stanowi bieg towarzyszący. „Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by wystartować w półmaratonie, może wziąć udział w biegu na 5 km”. Tego typu stwierdzenie, oraz np. porównanie regulaminów w rozdziale „Nagrody” od razu pozwala stwierdzić, który dystans według organizatora jest ważniejszy.

Problem z biegiem na 5 km polega na tym, że „bariera wejścia” jest bardzo niska. Przecież taki dystans może pokonać w zasadzie każdy niemal od razu po wstaniu z kanapy. Oczywiście dla osoby, która nie ma nic wspólnego ze sportem nawet te 5 km będą wymagające, ale wciąż pozostają w zasięgu możliwości bez specjalnego przygotowania. To jest powód, dla którego tak wiele osób uważa, że 5 km to żadne wyzwanie.

Rzeczywiście, jeśli na 5 km biegnie się w tym samym tempie, w jakim pokonywałoby się maraton, sam dystans nie będzie stanowił jakiegokolwiek problemu. Zanim człowiek zdąży się dobrze rozgrzać, bieg już się kończy, więc nie ma nawet czasu pomyśleć o zmęczeniu. Tylko, że tak się nie biega piątki. Do piątki należy podejść z szacunkiem, czyli…. pełnym poświęceniem. Pomimo dużej dawki cierpienia, potrafi odwdzięczyć się niesamowitymi przeżyciami.

istock.com

istock.com

Wbrew powszechnemu mniemaniu, piątka jest bardzo wymagającym i trudnym dystansem, jeśli chcemy pokonać ją szybko. A zupełnie zmęczyć się podczas takiego biegu, potrafią tylko nieliczni, zdolni do wyjścia daleko poza strefę komfortu. W skrócie poszczególne kilometry w naszej głowie mogą wyglądać następująco:

Km 1: „Gdzie oni wszyscy tak pędzą? Co to za tempo? Na pewno ruszyłem za szybko. A może jednak nie… o właśnie minął kilometr!”
Km 2: „OK, wytrzymać jeszcze ten kilometr i tempo trochę spadnie. Będzie chwila, żeby złapać nieco więcej oddechu. No właśnie, skąd się wzięła ta zadyszka!?
Km 3: „Nie dam rady, nie utrzymam tego tempa do końca. Ale nie mogę się poddawać! Muszę przeć do przodu! Tylko nogi nie chcą współpracować… I coraz gorzej się oddycha… Oj, szkoda, że to nie bieg na trójkę…
Km 4: „Nogi! Płuca! Palą! Zejść… Zejść… – gdzie tu jest dogodne miejsce, żeby paść na ziemię!?”
Km 5: „Jeszcze trochę! Ale już nie mam siły… Ale jeszcze trochę! Nic już z siebie więcej nie wykrzesam… Ale jeszcze muszę przyspieszyć końcówkę! Nic z tego, odpuszczam…. No dobra, jeszcze tylko tę ostatnią prostą do mety!”

W skrócie, wyścig na 5 km to niemal nieustannie prowadzony wewnętrzny dialog pomiędzy dobrem a złem. Nasza dobra strona od początku dąży do tego, by szukać pozytywów oraz wytrzymać, ignorować ból, ale zła z każdym krokiem przybiera na sile. W 2. części dystansu ten negatywny głos staje się niezwykle wyraźny i intensywny. Cały bieg staje się nieogarnionym, silnym cierpieniem, którego nie sposób opisać w tekście. To trzeba przeżyć i na własnej skórze przekonać się, że nawet 5 km potrafi boleć jak diabli. A zmęczenie po takim biegu, choć inaczej odczuwane, wcale nie musi być mniejsze niż po dziesiątce czy półmaratonie. Jednak nikt, kto sam nie spróbował zmierzyć się z wyzwaniami szybkiej piątki, nie będzie w stanie pojąć, ile pracy, wysiłku i samozaparcia tak w treningu jak i na zawodach, trzeba włożyć w osiągnięcie określonego wyniku. To nie jest dziecinada.

Ściganie się na 5 km może nie jest szczególnie popularne, a zawody na tym dystansie najczęściej towarzyszą większym biegom, ale i tak nie jest to zabawa dla mięczaków. To wyzwanie, które wymaga pokonania wielu granic organizmu, zwłaszcza tych siedzących w głowie. To doskonały cel sam w sobie, jak i sposób przygotowania się do wyścigów na innych dystansach. Jeśli w swoich biegowych planach nie macie jeszcze takiego startu, weźcie go pod uwagę. Nie będziecie żałować, choć… raczej odczujecie to dopiero za linią mety, kiedy skończycie w myślach przeklinać autora tego tekstu i siebie samych, za to, że posłuchaliście tej rady.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

5 / 5. 2

Przeczytaj też

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej

Choć największy podziw budzą Ci, którzy linię mety przekraczają jako pierwsi, to bohaterami są wszyscy biegacze. Odważni, wytrwali i zdeterminowani, by osiągnąć cel – wyznaczony dystansem 42 km i 195 m – w liczbie 5676 […]

21. Cracovia Maraton: 5676 śmiałków pobiegło z historią w tle