fbpx

Czytelnia > Czytelnia > Reportaże

Bieganie – męski sport?

Bieganie - męski czy kobiecy sport? Fot. istockphoto.com

W USA biega zdecydowanie więcej kobiet niż w Polsce. Fot. Istockphoto.com

24 marca 2013 roku, na metę 8. Półmaratonu Warszawskiego dotarły 1892 kobiety, co stanowiło 18,8% uczestników tej największej jak dotąd polskiej imprezy biegowej. Te liczby wywołały trochę zaskoczenia i szumu. Jedni piali z radości, że nareszcie kobiety zaczęły się liczyć w statystykach biegów, inni z niedowierzaniem marszczyli czoło i pytali: „Tak mało?!”. No właśnie – to mało czy dużo? Kobiety nie biegają? Biegają, ale się nie ścigają? Dlaczego 19% to u nas dużo, gdy w USA uczestniczki półmaratonów w 2012 roku stanowiły aż 60%?

Co jakiś czas powraca pytanie – dlaczego w Polsce biega tak mało kobiet? Dlaczego imponującą liczbą jest niecałe 19% w półmaratonie i 11% w największym jak dotąd maratonie, na którego metę dotarło prawie 7000 biegaczy (mowa o Maratonie Warszawskim z 2012 roku – przyp. red.). Chodzi o brak czasu, zbyt wiele obowiązków czy stereotyp przykładnej matki i żony? A może kobiety biegają, tylko nie startują w imprezach, nie mają tak rywalizującej natury, jak mężczyźni?
Zapytaliśmy o to biegaczki. Te, które ambitnie się ścigają, i takie, które robią to „dla siebie”. I kilku biegaczy.

Nie mają czasu, mają obowiązki


Brak czasu to najważniejszy argument, jaki podają kobiety. Gdy zaczynają wyliczać, jakie mają obowiązki poza pracą, można złapać się za głowę. Statystyki pokazują jednak, że to kobiety, które pracują, czyli potencjalnie – te, które mają jeszcze mniej czasu – chętniej biorą się za bieganie. W sondażu na Polskabiega.pl (wzięło w nim udział 560 osób, w tym 40% kobiet), najwięcej jest kobiet, które pracują na etacie (25% spośród wszystkich ankietowanych), 10% to kobiety, które pracują, ale nie na etacie, niepracujące kobiety to tylko 5%. Reszta to mężczyźni (39% na etacie, 13% nie na etacie, 8% nie pracuje).

Anna Kurkowska: Ciężko jest zajmować się domem, gotować, prać, prasować, ogarniać dwójkę małych dzieci, chodzić na co dzień do pracy, spać po 5 godzin od ponad dwóch lat, co drugi dzień prawie nic nie jeść z braku czasu i do tego wszystkiego dodać bieganie. Mi się jakimś cudem udaje, ale nie jest to łatwe i czasem potrafi doprowadzić do łez, zwłaszcza jak masz wybór: godzina więcej spania czy dobicie się biegiem na maksa.

Anna Pawłowska-Pojawa: To kobiety na ogół mają drugi etat w domu.

Ania Wiśniewska-Meli: Chcieć to móc! Ja mam troje dzieci, w tym jedno poniżej drugiego roku życia. Pracuję na cały etat i udaje mi się znaleźć czas na bieganie. Nie codziennie, ale w weekendy zawsze i kilka razy w roku startuje w półmaratonach. To jest kwestia dobrej organizacji i silnej woli.

Nikt im nie pomaga

Zazwyczaj brak czasu jest wynikiem nierównomiernego podziału obowiązków w rodzinie czy związku. Od pokoleń funkcjonuje naturalny choć niekoniecznie normalny podział, w którym to facet może realizować swoje pasje i cele, a kobieta zajmuje się dziećmi i domem. A wystarczyłoby racjonalnie podzielić wszystkie obowiązki, żeby zdjąć z pań chociaż pół domowego etatu.

Annie ER: Pewien maratończyk, na moje stwierdzenie, że mógłby biegać z żoną, ze zdziwioną miną odparł, że „żona ma na głowie dom i dzieci”…

Ewa Bartczak: Panowie, ilu z was zrezygnuje z treningu, żeby zostać z dziećmi, żeby żona mogła pobiegać? Bieg w maratonie to nie wszystko. Ile godzin tygodniowo potrzeba, aby się do niego przygotować?

Ewa Witek-Piotrowska: Kiedy nie miałam dziecka, nie biegałam tak dużo, mimo że czasu miałam więcej. Wymaga to pomocy osób trzecich, męża, znajomych czy babci. Bez tego nie miałabym możliwości, aby pobiegać. W tym okresie zrobiłam największy progres biegowy.

Co ludzie powiedzą…


Kolejnym problemem związanym z czasem jest wewnętrzne poczucie obowiązku. Jak wiele kobiet prosi o pomoc, o wyręczenie ich w codziennych obowiązkach? Jak wiele z nich próbuje negocjować partnerski układ w domu? Nikt nie każe im stawać na wysokości każdego zadania. To one chcą być doskonałe – najlepsze jako matki, gospodynie, mają duże ambicje również zawodowo, do tego chcą jeszcze pięknie wyglądać. Badania wykazują, że kobiety zdecydowanie bardziej przejmują się tym, co kto o nich pomyśli. „Skrajnie kobiecy mózg” jest empatyczny, a „skrajnie męski” nastawiony na myślenie systemowe. Jennifer Bremser z Alfred State College w stanie Nowy Jork podaje to jako przyczynę dużo częstszych zachorowań kobiet na bulimię (stosunek aż 10 do 1), myślenie systemowe wiąże się z kolei z dużo większym prawdopodobieństwem autyzmu. Bremser mówi, że silna empatia idzie w parze z perfekcjonizmem, z próbami zadowolenia innych ludzi, z przejmowaniem się tym, co inni myślą. Kobiety boją się negatywnej oceny bardziej niż mężczyźni. Że ktoś uzna je za grube, brzydkie, nieodpowiedzialne, niekobiece. Dochodzi zatem poszukiwanie akceptacji społecznej i spełnienie się w roli dobrej kobiety (czy ktoś słyszał, że prawdziwa kobieta powinna się sprawdzać w takich dziedzinach jak sport?).

Jagoda Wąsowska: Dzisiaj wiele kobiet stara się być perfekcyjną w życiu osobistym i zawodowym (najlepsza menadżer, kierownik, dyrektor, prezes). A to wszystko wymaga sił i czasu. Uruchomienie kolejnej roli (biegaczka) może być dla niektórych zbyt dużym obciążeniem.

Paulina Ożarowska: Widok biegającej przyszłej mamy mógłby również spowodować niewybredne komentarze otoczenia o „wyrodnej matce”.

Mają kompleksy

Gdyby spojrzeć na trening pomijając realizację celów, stawanie się lepszym, szybszym, silniejszym, to facet idzie na trening, żeby lepiej wyglądać. Kobieta musi najpierw dobrze wyglądać, żeby móc pokazać się na treningu. Przez tak prozaiczne dylematy kobiety bardzo często odkładają bieganie na później. A zupełnie niepotrzebnie – koniec końców najważniejsze, żeby się ruszać.

Daniel Jurczak: Usłyszałem rozmowę: „Dlaczego nie zabierasz Gosi na siłownię?”, „Bo powiedziała, że musi schudnąć 2 kg, żeby przyjść”. Może z bieganiem też tak jest.

Marcin Pożoga: Myślę, że kobiety się wstydzą tego, jak wyglądają bez makijażu, spocone…

Alena Shumchyk: Kobiety są za bardzo krytyczne wobec siebie, uważają, że zawody to dla tych szybszych, szczuplejszych, „prawdziwszych”, a one tak sobie skromnie biegają. Ciągle nie czują się gotowe do zawodów. Facet to zawsze gwiazda, zawsze gotów.

Anna Pawłowska-Pojawa: Biegać dla siebie, samotnie, to jedno. Gorzej z pokazaniem się na zawodach. Bo to już i trzeba wyglądać, i jeszcze dobrze nie być ostatnim. Bo to jednak obciach – tak być na końcu.

Halina Gidel: Te, które biegają, nie wstydzą się – wygląd schodzi na drugi plan.

Nie chcą rywalizować

Kobiety dużo gorzej reagują na porównywanie się, dlatego nie przepadają za rywalizacją. Wolą biegać same, a nie ścigać się. Dlatego – nie wiemy dokładnie, ile procent kobiet jest naprawdę wśród biegaczy. Chętniej wybierają zajęcia fitness, gdzie będą ćwiczyć w gronie innych kobiet, przy muzyce, gdzie nie ma not za styl. W dodatku to dużo bardziej motywujące niż samotny bieg w ciszy.

Kenora Wu: Oprócz pracy, domu, dzieci itd. biegam, jeżdżę na rowerze, ćwiczę – w sumie ok. 10 godzin tygodniowo. Ale dla swojej przyjemności i z autentycznej potrzeby ruchu. Nie mam żadnej motywacji do startowania w zawodach. Czy to źle?

Wojciech Adam Kępka: Może dlatego, że mają mniej do udowodnienia sobie i innym niż faceci.

Agnieszka Pixi Frączek: Według mnie długie dystanse, takie 20+, cieszą się mniejszym zainteresowaniem kobiet. Sama znam kilka, które biegają w tygodniu i w weekendy, ale nie myślą o mierzeniu się ze sobą i innymi w długich biegach. Na „dziesiątkach” jest ich zdecydowanie więcej.*

*Na 7209 osób na mecie Biegu Niepodległości w Warszawie w 2012 roku, kobiet było 1775 czyli 25%. W 2008 roku było ich 17% (634).

Anna Pawłowska-Pojawa: Kobiety traktują sport towarzysko. Skoro już nie mają czasu na wszystko, to często wspólne wyjście na fitness zastępuje kawkę z koleżanka czy plotki przez telefon.

Jagoda Wąsowska: Sztafeta Accreo Ekiden pokazała, co kobiety lubią w bieganiu – współpracę. To bieg, w którym brało udział bardzo wiele kobiet. Biegają w grupie, dla grupy, starają się pobiec jak najlepiej, bo działają… dla zespołu.*

*Badania na studentkach na Stanowym Uniwersytecie w Kansas, dotyczące rywalizacji zespołowej, pokazały, że praca w zespole na wspólny wynik pozwalała poprawić wyniki znacznie bardziej niż rywalizacja.

Są leniwe i szukają wymówek

Akurat ta przypadłość dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn – zawsze znajdzie się jakiś dobry powód, żeby nie wychodzić poza strefę komfortu i zostać w wygodnym fotelu zamiast pójść na trening czy wziąć udział w zawodach.

Paulina Ożarowska: Wiele kobiet, które „chcą, ale nie biegają” tłumaczy się brakiem czasu, nadmiarem obowiązków domowych oraz wyrzutami sumienia, z racji niewystarczającego czasu, jaki poświęcają dzieciom. Koniec jest taki, że często są zmęczone, znerwicowane i sfrustrowane. Mają poczucie, że życie mija im koło nosa, a one nie mają ani chwili dla siebie. A wiele z tych rzeczy da się połączyć.

Agata Matejczuk: Dziewczyny, które namawiałam na bieganie, odpowiadały: „Nie mam butów do biegania”, „Nie mam w co się ubrać”. Aby wyjść pobiegać, trzeba dobrze wyglądać… Dziwna mentalność i ja osobiście nie bardzo ją rozumiem, bo mamy to robić dla siebie, a nie dla lansu.

Anna Rachtan: Mała motywacja do pracy nad sobą, słomiany zapał, brak wytrwałości i konsekwencji.

Boją się same biegać

Sporym problemem i to wcale nie wydumanym, jest fakt, że samotnie biegająca kobieta jest łatwym celem dla potencjalnego napastnika, szczególnie po zmroku. W dużych miastach nie brakuje świrów, którzy bez powodu są w stanie kogoś zaczepić. A zaczepka, to przecież dopiero początek kłopotów.

Anna Pawłowska-Pojawa: Przez co najmniej pół roku biegamy po ciemku. Pół biedy, jak mamy oświetloną ulicę czy ścieżkę. Ale w parku już może być niemiło. Zresztą, nawet na oświetlonej ulicy i w biały dzień zaczepki nie należą do rzadkości. I to najczęściej niemiłe.

Women vs Men. Fot. istockphoto.com

Fot. istockphoto.com

Czy za oceanem żyją inne kobiety? W 2012 roku w Stanach po raz pierwszy 60% biegaczy na mecie półmaratonów było płci żeńskiej (aż 1 110 000 osób!). W maratonach w 2012 roku kobiety stanowiły 42% kończących, a 11% kobiet, czyli tyle, ile u nas aktualnie, docierało na metę maratonów w 1980 roku! Można szukać odpowiedzi w fakcie, że Amerykanki musiały sobie drogę do maratonu wywalczyć. Ponad 45 lat temu po prostu nie dopuszczano ich do biegu na tak długim dystansie, „w trosce” o ich zdrowie. Pierwszą Amerykanką, która pobiegła maraton, była Roberta Gibb w 1966 roku. Może to stało się sposobem na demonstrację ich niezależności? W Polsce pierwszy maraton odbył się w 1969 (Maraton Dębno), żadna kobieta nie wzięła w nim udziału, bo… najprawdopodobniej żadnej nie przyszło coś takiego do głowy. Pierwsza kobieta w Dębnie pojawiła się w 1979 roku, Christa Vahlensieck z RFN. W 1982 roku odbyły się tutaj pierwsze Mistrzostwa Polski Kobiet w Maratonie (na dwa lata przed tym, jak dystans ten trafił na Igrzyska Olimpijskie). W tym czasie w USA było już 11% kobiet wśród maratończyków.

Różnice tkwią pewnie w rozwoju społeczno-ekonomicznym, w niezależności kobiet, w ich świadomości, w relacjach z partnerami, w podejściu do wychowywania dzieci i prowadzenia domu, późniejszym wieku macierzyństwa. Młode kobiety do niedawna często uważały sport za niekobiecy: schodzące paznokcie, obtarcia, pot nie są przecież atrakcyjne. Do tego docinki otoczenia, komentarze na ulicy, opinie kolegów o tym, że sport rozbudowuje mięśnie… Kobieta po „30” to już matka, pani domu albo kobieta sukcesu, zajęta „ważnymi sprawami”. Ewentualnie – brakuje jej wiary we własne siły. Przecież nie ćwiczyła na WF-ie albo po ciążach nie jest już tak sprawna. Starszej kobiecie – nie wypada, bo co powiedzą sąsiedzi, że „stara, a lata”. Poza tym – musiałaby schudnąć, musi się za siebie wziąć, ale – najpierw dieta. Zresztą – to jest dla młodych. Wszyscy się będą śmiali. W Polsce emeryta postrzega się jako schorowanego staruszka. Emeryt Niemiec to gość na leżaku w ciepłych krajach albo piechur w goreteksowej kurtce.

W bardzo aktywnym społeczeństwie niemieckim (53,2% ludzi po 16. roku życia uprawia aktywnie sport, z czego 25% – 19 milionów to biegacze) statystyki również nie dobijają do amerykańskich. W 2011 roku kobiety stanowiły w maratonie 18%, a w półmaratonie 28%. Niemki biegają głównie ,,dla siebie”, a w zawodach startują sporadycznie – tylko ok. 25%.

W latach 90. w USA są już miejsca, np. Seattle, w których ludzie mają fioła na punkcie zdrowej diety. U nas „moda” na zdrowy styl życia zaczęła się dopiero niedawno, a z nią przyszła lepsza dieta i ruch. Bieganie przestało też być domeną gości w koszulkach wpuszczonych w szorty, skarpetach frotte i białych, brzydkich butach sportowych. 
Bieganie stało się atrakcyjne również dla kobiet. I wyraźnie pokazują to statystyki, choć nadal jesteśmy jeszcze kilka lat za USA. Wśród 2345 biegaczy na mecie Półmaratonu Warszawskiego w 2008 roku były 242 kobiety – to 10%. W ubiegłym roku było ich już 16%, a w tym 18,8%. To pokazuje bardzo pozytywny trend, z którego możemy się tylko cieszyć.
Nie trzeba już zastanawiać się nad tym, dlaczego kobiet jest tak mało i dlaczego nie biegają. Można raczej pobawić się w zakłady i spróbować oszacować, ile ich będzie w przyszłym roku. Albo – za ile lat procent kobiet i mężczyzn na mecie półmaratonu się wyrówna.

[highlight highlightColor="highlight-orange" ] Jak to jest na Zachodzie?[/highlight] Inga Wyroślak (biegaczka, mieszka w Niemczech):
„Wybrałam się na lotnisko Tempelhoff, bo to taka ,,zbieranina okolicznych sportowców”. Przez 40 minut naliczyłam 45 biegających mężczyzn i 32 kobiety (czyli jakieś 33%). Kobiet biegających w Berlinie jest stosunkowo dużo, biegamy tak samo jak mężczyźni: w parkach, lasach i na ulicach. Trenujemy niezależnie od pogody i w zależności od sytuacji zawodowo-rodzinnej, o każdej porze dnia (po zmroku kobiet biegających z czołówką jest jak na lekarstwo). Matki głównie biegają na siłowniach i w fitness klubach ponieważ zapewniają one opiekę nad dzieckiem. Liczba biegających kobiet stale rośnie za sprawą mediów, a miasto szuka nowych rozwiązań żeby pospolity biegacz czuł się bezpiecznie i komfortowo. Kasy chorych dają specjalne taryfy ulgowe i bonifikaty dla osób uprawiających sport”.[highlight highlightColor="highlight-pistachio" ]Zdrowy styl życia – początek drogi [/highlight] Według raportu stworzonego przez CBOS w 2012 roku rośnie nasza świadomość. W 1993 roku tylko 15% ludzi wskazywało, że na ich zdrowie ma wpływ gimnastyka, w tym bieganie. W 2007 takich odpowiedzi było już 23%, a w 2012 – 25%. Rośnie przekonanie o prozdrowotnym stylu życia w Polsce. Ci, którzy deklarują dbałość o własne zdrowie, to młodzi ludzie, prywatni przedsiębiorcy, mieszkańcy miast od 101 do 500 tysięcy (86%), mający wyższe wykształcenie i wyższe zarobki. Jednak tylko 8% twierdzi, że przynajmniej okazjonalnie uprawia jakiś sport w sposób nieco bardziej profesjonalny. 61% nigdy nie wykonuje nawet takich ćwiczeń jak gimnastyka czy aerobik, 45% nie praktykuje w ogóle takich rzeczy jak: bieganie, pływanie, jazda na rowerze, czy gry zespołowe. Od 2007 roku wzrosła liczba ludzi uprawiających wymienione sporty z 45% do 55%. Z 6 do 11 zwiększył się odsetek tych, którzy deklarują codzienną aktywność. Z 22 do 29% – minimum raz w tygodniu.

Magda Ostrowska-Dołęgowska, „Bieganie – męski sport?”, Bieganie lipiec-sierpień 2013

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Magda Ostrowska-Dołęgowska

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Amazfit zaprojektował specjalną edycję smartwatcha Amazfit Cheetah Pro. Środki ze sprzedaży zasilą fundację tragicznie zmarłego maratończyka Kelvina Kiptum. 27 marca 2024 – Zepp Health, światowy lider na rynku urządzeń wearables, ogłosił współpracę z Fundacją Kelvin […]

Amazfit dedykuje Fundacji Kelvina Kiptuma limitowaną edycję swojego flagowego zegarka

Bieganie z psem to wciąż w Polsce dyscyplina niszowa. O ile traktowanie czworonoga jako dobrego kompana podczas treningu jest coraz popularniejsze, to już startowanie z nim w zawodach niekoniecznie. Chcecie zacząć biegać z psem? Zobaczcie, jak się do tego zabrać.

Bieganie z psem – czyli dwie nogi i cztery łapy

Dobra wiadomość dla zawodniczek i zawodników 16. PKO Poznań Półmaratonu. Wzorem poprzednich lat na podstawie numeru startowego w dniu biegu, 14 kwietnia, można podróżować bezpłatnie pociągami wybranych przewoźników na terenie Województwa Wielkopolskiego. Taką możliwość dają […]

Bezpłatne podróże dla uczestników 16. PKO Poznań Półmaratonu – Sprawdź szczegóły!

Gościem tego odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Magda Skrocka z Fundacji „Maraton Warszawski”, która opowiada o największych zaskoczeniach 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Gościem tego odcinka podcastu z cyklu Czy tu się biega? […]

Największe zaskoczenia 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Magda Skrocka z FMW

Już za miesiąc w Łodzi odbędą się Mistrzostwa Polski w maratonie kobiet i mężczyzn. Czołówka polskich biegaczy ma też powalczyć o minima na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, choć zadanie to będzie bardzo trudne. DOZ Maraton […]

DOZ Maraton Łódź: Wyjątkowe wyzwania i rekordowa pula nagród czekają na biegaczy

Największy w historii Polski półmaraton, 33. edycja Mistrzostw Polski w półmaratonie, jeden z największych biegów na dystansie 5 kilometrów. Podczas weekendu z 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonem Warszawskim i New Balance Biegiem na Piątkę nie brakowało emocji […]

Rekordowy 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski! Mateusz Kaczor bohaterem.

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski przechodzi do historii! To było niezwykłe wydarzenie. W stolicy pojawiło się 18 tys biegaczy. Na podium stanął Mateusz Kaczor, uzyskując przy tym tytuł Mistrza Polski. Mistrzynią została Monika Jackiewicz. Przydatne linki: […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – relacja minuta po minucie

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski zapowiada się niezwykle emocjonująco m.in. ze względu na spodziewany bardzo wysoki poziom sportowy. Możemy spodziewać się zaciętej walki o zwycięstwo w biegu, rekordy tras, walki o medale mistrzostw Polski, a także […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – kto powalczy o zwycięstwo, a kto o medale mistrzostw Polski?