fbpx

Zdrowie i motywacja > Psychologia biegania > Trening > Zdrowie i motywacja

Bieganie na zawodach z partnerem – wyższy level

Bieg Rzeźnika. Filip i Darek Strychalski.

Filip Bojko i Darek Strychalski na Biegu Rzeźnika w 2013 roku. Fot. Iza Binkowska

Wielkimi krokami zbliża się Bieg Rzeźnika – jedna z najbardziej znanych imprez ultra w Polsce. To 80 km do pokonania pod górę i w dół, często w trudnym terenie, po śliskim, błotnistym podłożu, na umęczonych nogach, nierzadko w palącym słońcu. Jednak jest jeszcze jedna trudność tego biegu, całkiem niepozorna, z której wielu biegaczy zdaje sobie sprawę dopiero po kilkudziesięciu kilometrach. To bieganie z partnerem.

Biegi teamowe nie są tak częstym zjawiskiem jak pokonywanie dystansu samotnie. Często ludziom wydaje się, że bieganie z kimś w zespole niczym się nie różni od przemierzenia trasy samemu tylko że robi się to we dwoje. Przecież w trakcie maratonu czy biegu ultra często pokonujemy spore fragmenty trasy z innym biegaczem, który dorównuje nam formą. Gdy każdy ma dowolność przyspieszenia lub zwolnienia kiedy mu się podoba i nie wpływa to na nas – wszystko gra. Problem rodzi się wtedy, gdy w teamie pojawia się kryzys, ktoś przestaje trzymać tempo albo jest wolniejszy na zbiegach czy podejściach. Ile razy słyszeliście, że ktoś skarżył się, że zrobiłby w Rzeźniku (czy jakimkolwiek innym biegu zespołowym) dużo lepszy wynik, gdyby nie partner? „Waldek spuchł na 40. kilometrze i musiałem na niego czekać”, „Aśka kiepsko radziła sobie z podejściami, więc czekałem na nią na górze i w ogóle to się opalałem. Wiesz jak to jest, jak się startuje z dziewczyną”.

Sęk w tym, że jeśli marudzisz, że partner „słabował” – oznacza to, że to Ty pograłeś słabo taktycznie. Na mecie wspólnego wyścigu musimy się pojawić razem. Często regulamin określa jaka może być maksymalna przerwa między zawodnikami i rzadko zezwala się na to by ktoś czekał na górze, o kilkaset metrów dalej. Wynik zespołu jest wspólny. To to, co wypracujecie razem i trzeba tę partię szachów rozegrać tak, żeby cały zespół znalazł się szybciej na mecie.

A Ty holuj mnie, to taka piękna gra!

Czasami na zawodach zespołowych nie jest zabronione pomaganie sobie w sposób czysto fizyczny – holowanie się elastyczną linką, trzymanie partnera za plecak albo za rękę (choć to mało wygodne, bo ręce mocno się pocą). Jeśli w regulaminie nie ma zapisu, że to zabronione – warto schować dumę do kieszeni i pozwolić sobie pomóc. Holowanie się jest trudne dla obu stron – zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Nigdy nie jest tak, że osoba ciągnąca pracuje na cały tandem. Ten z tyłu też daje z siebie więcej – bo nie chce obciążać partnera, bo utrzymuje wyższe tempo niż by normalnie mógł. Gość z przodu, niezależnie od tego jakim mocarzem by był – mając podczepionego partnera zwykle próbuje cisnąć mocniej – bo przecież jest tym holującym, musi ciągnąć! Czasami robi to do przesady i wkrótce to on staje się słabym ogniwem, słaniającym się na nogach. Musi umieć rozpoznać moment kiedy powinien odpuścić – po to żeby sam się nie zajechał.

Hol działa również negatywnie na psychikę holowanego – wiele osób nigdy by sobie nie pozwoliło żeby okazać taką słabość żeby „dać się ciągnąć na sznurku”. Jeśli jednak snuje się z wywieszonym do pasa językiem daleko za partnerem, który wszystkim potem będzie tłumaczył – „Wiesz… Waldek…” – to czy to będzie lepsze? Czy Waldek będzie z siebie bardziej dumny, że zrobili wprawdzie średni wynik ale przynajmniej całość pokonał o własnych siłach, bez żadnego sznurka? To wszystko jest oczywiście kwestią gustu. Jednak jeśli decydujesz się na start z mocniejszym od siebie partnerem – miej świadomość, że on też ma swoją ambicję i oczekuje od Ciebie, że zrobisz wszystko, by dotrzeć do mety jak najszybciej. Łącznie z pozwoleniem wzięcia się na hol.

Bieg Rzeznika z Agą Korpal. Fot. Monika Strojny

Bieg Rzeźnika w 2012 roku. Magda Ostrowska-Dołęgowska i Agnieszka Korpal walczą o rekord kobiet. Fot. Monika Strojny

Poszukiwany, poszukiwana

Dobór partnera nigdy nie jest łatwą sprawą. Czasem ludzie umawiają się na forach internetowych, a później przeżywają wielki zawód, a start jest źródłem frustracji. Nawet bliscy przyjaciele potrafią się poprztykać w sytuacji dużego zmęczenia. Kiepsko jest przez kilka, nawet kilkanaście godzin przeklinać Waldka pod nosem i myśleć o tym jak prowadziła się jego mama. W sytuacji określenia poziomów dwojga biegaczy nie pomaga za bardzo życiówka w maratonie. Jeśli faceta z dumnym 2:50 jest w stanie obiegać w górach dziewczyna, która ledwie wycisnęła z siebie 3:20 – to nawet jeśli na start umówi się team, który ma bliźniaczą życiówkę 2:48:13, co do sekundy – góry mogą z łatwością pokrzyżować im szyki. W grę wchodzi bowiem nie tylko czysta moc i szybkość, ale sprawność na podejściach, technika na zbiegach i reakcja na długo trwający wysiłek. Dochodzą również takie rzeczy jak szybkość uzupełniania płynów na punktach żywieniowych, kwestia jedzenia w ogóle, przechodzenie przez strumienie, zachowanie na „przepakach”. Bardziej zaprawieni w bojach biegacze ultra nie wpadliby na pomysł zmiany butów czy skarpetek na suche, w momencie gdy nie czują, że coś ich mocno obciera. Ci z mniejszym doświadczeniem unikają kałuż jak ognia, rozsiadają się na punktach żywieniowych, przebierają się – co na tych, którzy nie lubią się z takimi rzeczami cackać – może działać jak płachta na byka. „Waldek – zostawże te buty! Chodź już!”. Tymczasem Waldek zgrzyta zębami, że Roman go pogania, a on przecież musi zmienić buty bo mokre skarpetki na pewno się na nim zemszczą na połoninach.

Houston, we have a problem

Start z partnerem wymaga cierpliwości, dobrania taktyki tak, by cały zespół poruszał się sprawnie. Nawet jeśli Wasze życiówki są identyczne, co do joty, albo nawet Waldek jest mocniejszy – może się przydarzyć sytuacja wyjątkowa, może bardzo źle zareagować na ciepło, albo zjadł coś nieświeżego. Może poobcierał stopy albo upadł niefortunnie i rozkwasił kolano, co powoduje ból przy każdym kroku. Albo zwyczajnie – to nie jego dzień. Plan trzeba szybko zweryfikować, pomóc sobie nawzajem – bo te same sytuacje mogą dotyczyć Ciebie. Możesz wziąć Waldka na hol, a jeśli bardzo oponuje – po prostu biegnij za nim, pozwól mu lecieć swoim tempem, pilnuj żeby biegał po płaskim, nawet jeśli brakuje mu sił. To dobrze działa na psychikę.

Warto wydrukować sobie profil trasy, okleić przezroczystą taśmą chroniąc przed wodą i potem, bo dobrze wiedzieć co nas teraz czeka. Zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. Mów do Waldka. „Stary, jeszcze trochę tego podejścia a potem długo po łagodnym, pofalowanym terenie, odpoczniesz sobie”. „Waldek! To już przedostatni zbieg!”, „Waldemar – świetnie Ci idzie, nie odpuszczaj, mnie też jest ciężko, to ten upał”. Bardzo istotne jest żeby rozmawiać z osobą, która ma kryzys, wspierać ją. Uciekanie jej – pod górę czy w dół, mówienie – „To ja zaczekam na dole” – jest bardzo złe dla psychiki tej osoby. Jeśli jesteśmy z nią cały czas – ma większą motywację i nie czuje się opuszczona. Chociaż oczywiście zdarza się, że ludzie reagują na takie sytuacje odmiennie. Waldek może się wkurzyć, że ciągle go zagadujemy i mamy w ogóle siłę gadać, gdy on tak tu cierpi. Może się lepiej mobilizować gdy widzi, że mu uciekamy – ale to rzadkość. Lepsze w zespole są zagrania teamowe. Czasem warto pogadać o życiu, pracy, podróżach, innych wyścigach – żeby odciągnąć myśli od cierpienia na trasie.

Z partnerem czy bez?

W Polsce jest już teraz tyle biegów ultra, że nie ma parcia na start w zespole, jeśli mamy duży kłopot ze znalezieniem partnera. Warto pamiętać o wszystkich plusach i minusach takich zawodów. Uwzględnić je, przyznać czy na pewno się tego chce i czy jest się skłonnym na ustępstwa i zgranie z kimś innym. Walczenie razem, nie osobno. Ze wspólną, teamową ambicją. Najlepiej jechać na takie zawody z partnerem, którego znamy, wiemy, że mamy podobne ambicje i obie strony są chętne do współpracy.

Start w parze to fantastyczne przeżycie – zwłaszcza z dobrym kumplem, dziewczyną, żoną, mężem, chłopakiem, przyjaciółką albo innym mocnym zawodnikiem czy zawodniczką, z którymi wiemy, że mamy szansę powalczyć o zwycięstwo czy mocne miejsce w stawce. Poczucie, że dokonało się tego razem, udało się zgrać dwa niezależne organizmy – jest czymś więcej niż opanowanie tylko swojego umęczonego ciała. Satysfakcja jest ogromna.

Bieg Rzeźnika - Magda Ostrowska-Dołęgowska i Sabina Giełzak. Fot. Krzysztof Dołęgowski

Bieg Rzeźnika – Magda Ostrowska-Dołęgowska i Sabina Giełzak pokonują trasę w 10 godzin i 40 sekund. Fot. Krzysztof Dołęgowski

Startujesz z partnerem?
– startuj raczej z zaufanymi osobami, ale jeśli się nie da…
– dowiedz się jak najwięcej o jego aktualnej mocy
– powiedz mu jakie są Twoje ambicje i motywacja i dowiedz się tego od niego
– powiedz mu jak zwykle zachowujesz się w sytuacjach kryzysowych (irytuje Cię gadanie, potrzebujesz rozmowy, holowania, jedzenia?)
– jeśli macie możliwość – wybierzcie się na wspólny trening/ treningi
– weź hol – na wszelki wypadek
– poukładaj sobie w głowie, że coś może pójść nie tak
– gdy widzisz, że partner ma kryzys wesprzyj go, nie uciekaj i nie dołuj go jeszcze bardziej
– pamiętaj, że możesz się znaleźć po drugiej stronie holu – jako ten bezsilny, nawet jeśli masz lepszą życiówkę w maratonie niż partner
– dogadajcie się co do ubrania – startujecie „na krótko”, „na długo”? W kurtkach czy bez?
– gdy partner leci w krzaki – Ty też spróbuj zrobić siku – zsynchronizowany team trwoni mniej czasu
– omówcie przed punktem żywieniowym co robicie – uzupełniacie wodę, jecie? Zaglądacie do przepaku?
– jeśli startujesz z dziewczyną – pamiętaj, że o ile zwykle jest od Ciebie wolniejsza, zwłaszcza na początku – to może się okazać bardzo wytrzymała i mieć więcej mocy na koniec niż Ty.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Magda Ostrowska-Dołęgowska

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

W niedzielę, 12 maja odbędzie się jedenasta edycja PKO Białystok Półmaratonu, największego biegu w Polsce wschodniej, imprezy z prestiżowego cyklu Korona Polskich Półmaratonów. Już wiadomo, że uczestnicy będą pokonywać dokładnie taką samą trasę jak przed […]

Trasa 11. PKO Białystok Półmaratonu. Zapamiętacie ją na długo!

Stowarzyszenie Sportowe Polskie Ultra zaprasza w sobotę, 20 kwietnia, na V edycję biegu „6 godzin pełnej MOCY”. Uczestnicy tej wyjątkowej rywalizacji powalczą o tytuł Mistrzyni i Mistrza Polski na dystansie czasowym 6 godzin. Wśród nich […]

V edycja biegu „6 godzin pełnej MOCY” w ten weekend na stadionie OSiR Targówek

W sobotę 25 maja odbędzie się 21. edycja Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run. Uczestnicy tradycyjnie pobiegną na szybkiej trasie o długości 10 kilometrów, której większa część prowadzi główną ulicą miasta. Jakie atrakcje czekają na biegaczy […]

21. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run – trwają zapisy!

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]