fbpx

Czytelnia > Czytelnia > Reportaże

Bieganie z wózkiem – trening czy spacer? Opowiadają rodzice

Bieganie z wózkiem, bieganie z dzieckiem, jogger fot. istockphoto

Fot. istockphoto.com

Bieganie z dzieckiem w wózku jest trochę jak świnka morska – ani świnka, ani morska. Ni to trening, ni spacer. Wszyscy biegający rodzice mówią jednak zgodnie: warto. Jak więc zrobić to tak, żeby było fajnie? Opowiedzą Wam o tym sami rodzice!

O bieganiu z dzieckiem w wózku już u nas było. Jak zacząć? Gdzie biegać? Jak odpowiednio przygotować dziecko? Jakie płyną z tego korzyści? Jak wybrać odpowiedni sprzęt? Co powinien zawierać wózek biegowy? Zacznij więc od przeczytania tekstu: „Weź na trening pasażera, czyli bieganie z joggerem”.

W niektórych rodzinach biega tylko mama, w innych tylko tata, a w jeszcze innych oboje. Można biegać z jednym dzieckiem, można też z dwoma. Można z półrocznym, a można i z 12-letnim. W lesie i po asfalcie. W dużym mieście i w małym. Można startować z wózkiem w biegach na 5 km, a można i przebiec maraton.

Dziś oddajemy głos biegającym rodzicom. Przeczytajcie, jak wygląda ich bieganie z dzieckiem (lub dziećmi) i skorzystajcie z ich doświadczenia.

Trening czy spacer? Jak to wygląda?

Sedno sprawy uchwyciła Magdalena Sala, która zaczęła biegać z półrocznym dzieckiem w wózku (teraz synek ma rok i 9 miesięcy):

Bieganie z wózkiem to kompromis pomiędzy spacerem (czyli coś dla dziecka) a bieganiem (coś dla mnie).

 

Dla rodzica nie będzie to normalny trening, a dla dziecka nie będzie to normalny spacer. Wspólne bieganie wymusza kompromisy. O jednym z nich mówi Przemysław Jodel, który dwa razy w tygodniu biega z 2-letnim dzieckiem:  – Ja wolę biegać po terenie górzystym, jednak z wózkiem jest to niemożliwe i wybieram parki, leśne dróżki. Z kolei Janusz Pokorski traktuje bieganie ze swoim 1,5 rocznym Tymkiem bardziej jako trening niż spacer: – Chyba że dołączają starsze dzieci na rowerach – wtedy trudno utrzymać jakieś założenie treningowe.

Drugie dziecko na rowerze dołącza też do Magdaleny Sali. 9-letnia córka zasuwa dzielnie koło brata, zagadując do niego i ciesząc się wszystkim, co dookoła. – Ze względu na Hanię wybieram ścieżkę rowerową (jedyną w naszym miasteczku), która mieści się na uboczu. Jest tam zielono, czasem przejedzie traktor, pasą się krowy… – mówi Magda.

Wybór trasy treningowej siłą rzeczy podyktowany jest możliwościami wózka, wygodą dziecka i siłą rodzica. Tomasz Orzechowski, który zaczynał biegać z 2-letnim dzieckiem, mówi: – Staram się biegać sprawdzonymi wygodnymi, utwardzonymi i malowniczymi trasami, żeby młody też miał przyjemność z oglądania. Biegają z synem zazwyczaj ok. godziny, raz w tygodniu. Paweł Jach ze swoim 12-letnim niepełnosprawnym synem Maćkiem biega już 0d 6 lat. Wybierają najróżniejsze trasy. – Dla Maćka to nowe doświadczenia – wiatr, deszcz, wstrząsy, emocje podczas imprez biegowych. Biegamy wtedy, kiedy jest pogoda i ja jestem w domu. Latem robimy razem 30-50 km tygodniowo, biegając po wszystkich trasach (odpowiednio szerokich).

Aneta i Dariusz Bergowie mają dwójkę dzieci (córka – 4 lata, syn – 2 lata) i oboje biegają z wózkiem. – Dzieciaczki zaznajomiły się z wózkami biegowymi kiedy same siadały. Z wózkiem na treningach biegaliśmy po kilka kilometrów, a dystanse na zawodach to dyszki i półmaratony. Trasy – głównie asfaltówki. Teraz dzieci zdecydowanie wolą biegać same; mają na swoich kontach pierwsze Biegi Przedszkolaków; przesiadły się też na rowery, hulajnogi – opowiadają rodzice.

Gniezno, 14.09.2014 â-- XXXVII Bieg Lechitów

Aneta Berg podczas swojego pierwszego w życiu półmaratonu – i to z dwójką dzieci w wózku! (XXXVII Bieg Lechitów, 14 wrzesnia 2014 r.). Fot. archiwum Anety Berg

Po co się męczyć z wózkiem?

Bieg z dzieckiem w wózku jest trudny i męczący. Trzeba mieć sporo siły, nie można rozwinąć odpowiednich prędkości. W dodatku trzeba ciągle brać pod uwagę żywą istotkę, którą wiezie się przed sobą – odpowiadać na jej potrzeby, czasem kończyć trening przedwcześnie, reagować na awaryjne sytuacje. Mimo to wszyscy biegający z wózkiem rodzice zgodnie twierdzą, że i tak warto.

– Dla mnie stanowi to dodatkową motywację do biegania. Mogę połączyć przyjemne z pożytecznym – żona też się cieszy, bo w domu mamy jeszcze czteromiesięcznego brzdąca – a jak mnie z młodym nie ma, dziewczyny mogą w spokoju odpocząć – mówi Tomasz Orzechowski, którego żona nie biega z dzieckiem. Podobną motywację podaje Wojciech Herra, który teraz biega z dwoma synami (2 i 4 lata): – Prowadzę własną firmę i często pracuję do późnych godzin. Do tego na porządku dziennym są wyjazdy służbowe. Pierwszą motywacją do zakupu wózka biegowego była chęć odciążenia żony w obowiązkach opieki nad dzieckiem. W weekendy brałem syna na długie wybiegania. Jak się okazywało, on doskonale zasypiał w wózku, więc treningi po 2-3 godziny były doskonałym sposobem na „zajęcie się synem” i zrobieniem treningu. To też sposób na zajęcie się dzieckiem z samego rana, kiedy o brzasku budzi się wypoczęte: – Latem często brałem syna na poranny trening. Ponieważ i tak budził się około 5:30, to zamiast siedzieć z nim w domu, robiłem mu mleko, wrzucałem do wózka i ruszaliśmy na poranny trening. Widok twarzy ludzi, którzy patrzą się biegacza z dzieckiem o 6:00 jest bezcenny – opisuje. Potem Wojciechowi urodziło się drugie dziecko, a że wózek był kupowany z myślą o dwójce dzieci, młodszy syn dołączył do brata.

Wojciech Herra

Maks i Filip w dwuosobowym wózku – tak trenują z tatą synowie Wojciecha Herry. Fot. archiwum domowe

Aneta Berg zauważa, że bieganie z dzieckiem to dwie pieczenie na jednym ogniu: – To dobre rozwiązanie dla aktywnych rodziców. Idealne połączenie treningu rodziciela i spaceru malucha. Doskonałe dla mam, które chcą wrócić do dobrej formy po ciąży. Przemysław Jodel poprzez bieganie z córką chciałby zarazić ją biegową pasją. Dodaje też, że dzięki tej aktywności zawiera nowe znajomości. – Moja córka między innymi dzięki temu staje się bardziej otwarta – mówi. Janusz Pokorski wskazuje z kolei na radość syna: – Kiedy Tymek widzi, że zakładam buty biegowe, w 5 sekund jest przy drzwiach. Szybka jazda po lesie daje mu dużo frajdy. Staram się tak dobierać scenariusz, żeby mały miał też dodatkowe atrakcje i możliwość aktywności (tata się rozciąga, a mały bawi w piaskownicy) – opisuje.

Wśród argumentów „za” mamy więc: motywację dla rodzica do wyjścia na trening, odciążenie drugiego rodzica w opiece nad dzieckiem, wspólny czas z dzieckiem sam na sam, czas dający jednocześnie dużo i rodzicowi (trening), i dziecku (poznawanie okolicy, zabawa, poznawanie ludzi), aktywność sportową, która nie jest zamiast czasu spędzonego z dzieckiem. Czyli naprawdę warto!

Jak reaguje dziecko?

No gdyby reagowało źle, to rodzic by z dzieckiem nie biegał – to dość oczywiste. Okazuje się jednak, że zachowania dzieci podczas takiego „spaceru” są bardzo różne: jedne śpią jak zabite, inne bez przerwy rozglądają się na boki.

– Mój synek zazwyczaj nie śpi, bo ja w czasie jego drzemki mam mnóstwo innych rzeczy do robienia (głównie nauka). Czasem marudzi, więc zawsze mam dla niego smakołyki, napój. Ale cieszy się, kiedy Hania jedzie obok na rowerze i robi zamieszanie. Po drodze słuchamy czasem jego ulubionych piosenek i czasem muszę sama śpiewać – opisuje Magda Sala. Synek Tomasza Orzechowskiego nie śpi, ale odpoczywa: – Staram się wybierać na bieganie z nim taką porę, żeby był już wybawiony – wtedy siada w wózku i widać, że traktuje wycieczkę jako odpoczynek. Pawłowi Jachowi z kolei bardzo zależy na tym, żeby jego syn Maciek pozostawał aktywny przez cały wspólny trening: – W maćkowym świecie ważne są bodźce, które dostaje od otoczenia – absolutnie nie zależy nam na spaniu – wręcz przeciwnie. Z wózka Maciek obserwuje otoczenie. Podczas biegu oczywiście zdarza się, że marudzi – jest głodny albo chce pić. Nie mówi, więc metodą prób znajduję powód niezadowolenia.

Z dzieckiem na zawody?

Nie wszędzie jest to możliwe, ale organizatorzy większości biegów nie mają nic przeciwko temu, aby biegający rodzic wystartował ze swoją pociechą (albo dwoma!) w wózku. Prawie wszyscy rodzice, którzy się do nas zgłosili, startowali już ze swoimi maluchami w zawodach, niektórzy wielokrotnie. Paweł Jach na przykład pokonał z Maćkiem sporo maratonów, a podczas jednego Maciek był nawet zającem na czas 4:00! Tata razem z grupą przyjaciół od kilku lat organizuje Bieg dla Maćka – więcej szczegółów na Facebooku oraz na www.maciekbiega.pl.

Połówka w Tarnowie Podgórnym kPoznania

Paweł Jach z Maćkiem podczas Połówki w Tarnowie Podgórnym koło Poznania. Fot. archiwum domowe

Tomasz Orzechowski wystartował z synem w biegu ulicznym Przemyska Dycha, w którym była osobna kategoria dla rodziców z wózkami biegowymi. – Biegnąc z wózkiem dostaje się mnóstwo owacji. Jedyne, co może być problematyczne w biegach masowych, to tłum – trzeba uważać, żeby nikogo nie rozjechać wózkiem. Ale radość dziecka na mecie – bezcenna! – mówi Tomek.

Tłumy na zawodach w większych miastach odstraszają wielu rodziców. Po pierwsze: pojawia się obawa, czy nie dojdzie do kolizji i nie zrobi się komuś krzywdy, rozjeżdżając go wózkiem. Po drugie: z wózkiem nie za bardzo można się ścigać. Pchanie dziecka wymaga sporo energii, a poza tym wyprzedzanie wolniejszych biegaczy jest znacznie utrudnione. Problemem bywa też to, że dziecko zbyt długo czekając na start zaczyna się niecierpliwić – staje się marudne i to odbiera mu całą radość. Z drugiej strony – na trasie zaczyna się już robić fajnie, dziecko przeżywa pozytywne emocje, udziela mu się ekscytująca atmosfera.

Przeczytaj koniecznie: „Gaweł + Ala. Relacja z 35. Maratonu Warszawskiego”

Da się ze spacerówką? Czyli jaki wózek wybrać

Ze spacerówką może być kiepsko. I ze względu na wygodę rodzica i – właściwie przede wszystkim – ze względu na wygodę i bezpieczeństwo dziecka. – Bałabym się biegać ze zwykłym wózkiem. W rodzinnym bieganiu nie chodzi o widzimisię rodzica, tutaj najważniejsze powinno być bezpieczeństwo dziecka. Na jednym z biegów w Bydgoszczy widziałam pana biegnącego z dzieckiem w gondoli – do dziś śni mi się ten koszmar – mówi Aneta Berg. Razem z mężem korzystali z wózka Baby Jogger Performance (dwudziestocalowe koła); a dla dwójki dzieci – wózek Croozer Kid for 2. Magdalena Sala zaczynała od zwykłego wózka: – Na początku zaczęłam biegać ze zwykłym spacerowym. Ale za bardzo nim trzęsło, nie było w nim dobrej amortyzacji. I małe kółka przednie przy jeździe z górki jechały, gdzie chciały. Takiego rozwiązania nie poleca też Wojciech Herra: – Ze zwykłym wózkiem ciężko będzie biegać gównie z uwagi na stabilność.

Wszyscy rodzice podkreślają znaczenie dużych kół, nisko osadzonego środka ciężkości i odpowiednio dostosowanych pasów, żeby dziecko było bezpieczne. Jednak najwięcej o wózkach biegowych ma do powiedzenia Janusz Pokorski, który sam wymyślił i zbudował wózek jednośladowy, z którym można biegać zarówno po asfalcie, jak i po lesie. Wprowadził w nim innowacje, której według niego brakuje w innych joggerach: amortyzacja obu kół (zwykle brakuje amortyzacji w przednim kole). Wózek ma tylko dwa duże koła – jedno z przodu i jedno z tyłu – więc nie można go puścić w czasie jazdy. Więcej szczegółów dotyczących tego sprzętu znajdziecie na stronie Janusza: www.dirtrunner.pl.

wózek do biegania joger fot. dirtrunnerpl

Dwukołowy wózek do biegania wymyślony i skonstruowany przez Janusza Pokorę. Fot. facebook.com/dirtrunner.jogger

Czy bieganie z wózkiem jest dla wszystkich rodziców?

Nie dla wszystkich rodziców, ale też nie dla wszystkich dzieci. Warto najpierw sprawdzić, jak dziecko reaguje na tego rodzaju aktywność. Niektóre maluchy dobrze znoszą wspólne wyjścia sam na sam z rodzicem, ale podczas zawodów onieśmiela ich tłum i zaczynają się czuć osaczone. To niepotrzebny stres. Można pożyczyć od kogoś wózek przystosowany do biegania i najpierw przetestować go z własnym dzieckiem – w ten sposób rodzic sprawdzi zarówno swój komfort, jak i dziecka. Ale jeśli maluch dobrze zniesie taki szybki „spacer”, to droga wolna – można zaczynać!

Wojciech Herra poleca każdemu: – Bieganie z wózkiem jest genialne dla każdego, komu brakuje czasu na bieganie, a nie ma z kim zostawić dzieci. Poza tym to również wspaniały sposób na „rodzinne bieganie”.

Największą „barierą wejścia” jest zwykle odpowiedni wózek. Jednak tu w odpowiedzi słuszne uwagi znów ma Wojciech: – Nie ma co patrzeć na cenę wózka. Używany wózek biegowy bardzo łatwo sprzedać. Inaczej mówiąc: ktoś kupuje na przykład używany wózek biegowy za 1400 zł, będzie biegał z nim dwa lata, po dwóch latach sprzeda go bez problemu za 1200 zł. Tym samym roczny koszt wózka to około 100 zł plus koszt „zamrożonych pieniędzy”. Niech to nawet będzie łącznie 120 zł. Za 10 zł miesięcznie warto sprawić sobie duży komfort! – opisuje. Wózek można też spróbować pożyczyć – przynajmniej na początku, żeby sprawdzić, czy to odpowiednia aktywność dla nas i dla dziecka.

Magda Sala i Franek

Magdalena Sala podczas wspólnej dychu z synem Frankiem. Fot. archiwum domowe

O rodzicach niepełnosprawnych dzieci myśli – siłą rzeczy – Paweł Jach, tata 12-letniego Maćka: – Założyliśmy fundację, która wypożycza bezpłatnie wózki rodzinom z niepełnosprawnymi dziećmi. Kilka takich wózków (dla dużych dzieci czy nawet młodzieży) jeździ w Polsce. W Stanach jest dużo rodzin biegających z niepełnosprawnymi dziećmi (nie tylko dziećmi), a nas aktywność takich rodzin to niestety rzadkość.

Biorąc pod uwagę bieganie z dzieckiem wózku, trzeba najpierw rozeznać się w okolicznej infrastrukturze. Jednym słowem: zorientować się, czy będzie gdzie biegać, żeby dziecko nie miało wrażenia, że jedzie na traktorze, który w dodatku ma przedziurawioną jedną oponę. Dostępność wygodnych tras to jeden z kluczowych warunków komfortowej jazdy.

Rodzic też musi być do pchania wózka odpowiednio przygotowany. – Osoby ze słabymi mięśniami ramion/korpusu mogą odczuwać dyskomfort, biegnąc z wózkiem – pozycja jest bardziej wymuszona, ale warto nad tym popracować – podpowiada Tomasz Orzechowski. W odpowiedzi na ten argument Magdalena Sala uspokaja: – Trzeba po prostu zacząć. Uzbroić się czasami w cierpliwość. Na początku jest niewygodnie, ale potem można przywyknąć. To naprawdę fajna przygoda – tym bardziej, że dzieci szybko rosną.

Dobre rady biegających rodziców

Warto skorzystać z doświadczenia rodziców, którzy ze swoimi dziećmi biegają już od dawna. O czym trzeba pamiętać? Na co zwrócić uwagę? Czym się przejmować, a czym nie?

Tomasz Orzechowski: – Po prostu zacznijcie! Jeżeli już biegacie, będzie to naturalna kolejność rzeczy. A jeżeli nie, może pokibicujecie podczas jakiegoś biegu, a na mecie pogadacie z rodzicami, którzy dobiegli? Potruchtajcie razem, podotykajcie wózek – organoleptycznie przekonacie się, że jest to bezpieczne i daje mnóstwo frajdy!

Tomasz Orzechowski Fot. Rafał Porada

Tomasz Orzechowski z synem podczas Przemyskiej Dychy 2014. Fot. Rafał Porada

Paweł Jach: – Podstawa to dobry wózek. Najlepszy stary Baby Jogger. Prosty, bez wodotrysków, na 20-calowych kołach,  ale w bieganiu najlepszy – można kupić na eBayu. Słuchać dziecka – to jemu ma się podobać. Radość z biegania to fajne spoiwo dla rodziny. I oczywiście biegamy bez napinki!

Przemysław Jodel: – Na pewno warto tak zaplanować trasę, aby uwzględnić możliwość powrotu środkami komunikacji miejskiej w razie awarii, być przygotowanym na zmianę pogody oraz mieć coś do picia i jedzenia nie tylko dla siebie, ale i swojej pociechy. Podczas postoju lub przed biegiem można dziecko zaangażować do wspólnej rozgrzewki lub rozciągania.

Aneta i Dariusz Bergowie: – Nie dajcie sobie wmówić, że wózek biegowy powinien mieć skrętne koło! Nie powinien, bo to byłoby niebezpieczne.

A dla wszystkich jeszcze wahających się rodziców – podsumujemy całość zdaniem Magdaleny Sali:

Każdy znajdzie chwilę na spacer, więc znajdzie go również na bieganie z dzieckiem!

Słupca, 09.08.2014 â-- VI Bieg o Laur Św. Wawrzyńca

Aneta i Dariusz Bergowie c córką i synem na trasie Biegu o Laur Św. Wawrzyńca w Słupcy (sierpień 2014). Fot. TwojaSłupca.pl
Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Marta Tittenbrun

Podoba ci się ten artykuł?

5 / 5. 1

Przeczytaj też

Dobra wiadomość dla zawodniczek i zawodników 16. PKO Poznań Półmaratonu. Wzorem poprzednich lat na podstawie numeru startowego w dniu biegu, 14 kwietnia, można podróżować bezpłatnie pociągami wybranych przewoźników na terenie Województwa Wielkopolskiego. Taką możliwość dają […]

Bezpłatne podróże dla uczestników 16. PKO Poznań Półmaratonu – Sprawdź szczegóły!

Gościem tego odcinka z cyklu Czy tu się biega? jest Magda Skrocka z Fundacji „Maraton Warszawski”, która opowiada o największych zaskoczeniach 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Gościem tego odcinka podcastu z cyklu Czy tu się biega? […]

Największe zaskoczenia 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonu Warszawskiego. Magda Skrocka z FMW

Już za miesiąc w Łodzi odbędą się Mistrzostwa Polski w maratonie kobiet i mężczyzn. Czołówka polskich biegaczy ma też powalczyć o minima na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, choć zadanie to będzie bardzo trudne. DOZ Maraton […]

DOZ Maraton Łódź: Wyjątkowe wyzwania i rekordowa pula nagród czekają na biegaczy

Największy w historii Polski półmaraton, 33. edycja Mistrzostw Polski w półmaratonie, jeden z największych biegów na dystansie 5 kilometrów. Podczas weekendu z 18. Nationale-Nederlanden Półmaratonem Warszawskim i New Balance Biegiem na Piątkę nie brakowało emocji […]

Rekordowy 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski! Mateusz Kaczor bohaterem.

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski przechodzi do historii! To było niezwykłe wydarzenie. W stolicy pojawiło się 18 tys biegaczy. Na podium stanął Mateusz Kaczor, uzyskując przy tym tytuł Mistrza Polski. Mistrzynią została Monika Jackiewicz. Przydatne linki: […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – relacja minuta po minucie

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski zapowiada się niezwykle emocjonująco m.in. ze względu na spodziewany bardzo wysoki poziom sportowy. Możemy spodziewać się zaciętej walki o zwycięstwo w biegu, rekordy tras, walki o medale mistrzostw Polski, a także […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski – kto powalczy o zwycięstwo, a kto o medale mistrzostw Polski?

Już w najbliższą niedzielę, 24 marca, w stolicy wystartuje 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski oraz New Balance Bieg Na Piątkę. Na starcie obu biegów stanie 20 tysięcy biegaczy i biegaczek. Wydarzenie przyciąga – limit uczestników biegu […]

18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski już w najbliższą niedzielę! Nadchodzi największa impreza biegowa w Polsce.

Już w najbliższą niedzielę, 24 marca, wystartuje 18. Nationale-Nederlanden Półmaraton Warszawski oraz New Balance Bieg na Piątkę. Z inicjatywy Fundacji Transplantacja LIVERstrong na trasach obu biegów pojawią się zawodnicy ekipy „Radosne ORGAN-ki”, czyli pacjenci, lekarze, […]

Pacjenci transplantacyjni, lekarze i przedstawiciele personelu medycznego pobiegną w Półmaratonie Warszawskim i Biegu na Piątkę we wspólnym celu