Amerykańska szkoła treningu to nie tylko Jack Daniels i Alberto Salazar, ale również Joe Vigil, Jason Vigilante, Vin Lananna, John Cook, Jerry Schumacher, James Li, Terrence Mahon czy Mark Wetmore. Są również inni. Stany Zjednoczone znane są z tego, że potrafią przyciągnąć i wykorzystać fachowców ze wszystkich stron świata. Amerykańska szkoła biegów to przykład pozytywnej mieszanki wszelkich możliwych wpływów treningowych.
Bezpośrednie przygotowanie startowe – co jest jego celem? W skrócie można powiedzieć, iż
wytworzenie adaptacji organizmu do warunków, jakie będą panować podczas startu, pod który planowany jest BPS. W uproszczeniu – biec długo i szybko, przy możliwie niskim zmęczeniu. Jak i po co robić BPS?
Czego przeciętny biegacz może pozazdrościć Shakirze oglądając teledysk do utworu „Hips don’t lie”? Lista jest z pewnością długa, ale biorąc pod uwagę aspekt sportowy nasuwa się jedna odpowiedź: pracy bioder. Choć często nie zdaje sobie tego sprawy…
Amerykanin Galen Rupp zyskał w ostatnich dniach rozgłos nie tylko ze względu na pobicie rekordów USA na dwóch dystansach, ale także z powodu upublicznienia treningów, które wykonywał bezpośrednio po startach. Ich intensywność sprawiła, że część kibiców podejrzewa go o nielegalne wspomaganie.
Bieżnia mechaniczna zmienia charakterystykę biegu – to powszechna opinia. Obciążenie mięśni rozkłada się nieco inaczej i nawet starając się jak najlepiej odtworzyć zróżnicowanie tempa i terenu, będzie to tylko mniej lub bardziej udana symulacja. Czy oznacza to, że bieżnia jest złem koniecznym, treningiem drugiej kategorii wymuszonym klimatem?
Dobra. Masz już ręcznik, butelkę z piciem i garść dobrych chęci. Przed tobą maszyna, którą trzeba ujażmić. Ale jak? Czy robić taki sam trening jak na dworze? Czy może da się ją lepiej wykorzystać?
Żeby dziś przetworzyć choćby najważniejsze teorie treningowe, wysnuć z nich wnioski i spisać je na recepcie zawierającej środki niezbędne do kuracji polskiej lekkoatletyki, potrzebowalibyśmy komputera przynajmniej tak potężnego, jak ten, który wspiera budowę bolidu Formuły 1 Roberta Kubicy. Kiedyś wystarczył jeden, genialny mózg – Jana Mulaka.
Informacje o konieczności indywidualizowania treningu atakują z niemal każdej strony. Najczęściej mówi się o dopasowaniu obciążeń do możliwości biegacza, jego słabych i mocnych stron, podatności na określone bodźce treningowe oraz o uwzględnianiu celów sportowych. Czynnikiem często pomijanym, ale szalenie istotnym jest wiek zawodnika.
Trening według Horwilla poza intensywnością odznacza się małą łączną objętością pracy w porównaniu z innymi systemami. Uważa on, że zwiększanie tygodniowej objętości powyżej ok. 120 km tygodniowo nie ma sensu. Jako bodziec stosuje się głównie różnego rodzaju interwały, jednak występują również bardzo intensywne biegi ciągłe.
Tim Noakes, autor „biblii biegania” The Lore of Running sformułował w swej książce 15 zasad, którymi należy kierować się podczas treningu. Ich stosowanie powinno zagwarantować rozsądne korzystanie z potencjału naszego organizmu. Jakie to zasady?