Pogoda dla pływaka jest zawsze dobra… o ile mówimy o treningu na basenie. Ale nawet jeśli wielkimi krokami zbliża się dzień startu w triathlonie, a ciągle nie możemy wybrać się nad otwartą wodę, nie ma powodu do paniki. Okazuje się bowiem, że wiele elementów możemy przećwiczyć pod dachem. O tym, dlaczego warto odwiedzać pływalnię, aby lepiej popłynąć w wyścigu, rozmawiamy z Andrzejem Skorykowem.
Trzeba to powiedzieć otwarcie: już od wiosny triathloniści mają po uszy pływania. Robi się ciepło i duszne hale basenowe stają się znacznie mniej atrakcyjne niż jeszcze parę tygodni wcześniej.
Trening triathlonowy staje się treningiem ekwilibrystyki, gdy w siedmiodniowym tygodniu chcemy zmieścić trzy sesje pływackie, trzy lub cztery kolarskie, trzy biegowe… i jeszcze mieć jeden dzień wolny. Nie ma wówczas innej możliwości niż robienie więcej niż jednego treningu dziennie.
Triathlon wciąga jak narkotyk. Zapadamy się w niego jak w ruchome piaski i dobrze nam z tym. Czasem, bardzo rzadko, pojawia się jednak refleksja „czy to jest zdrowe i czy ja jestem normalny”?
Sezon letni w pełni. Dla wielu oznacza to niekończące się grillowanie i leżenie na plaży… ale nie dla zapalonych sportowców. Triathloniści spędzają wiele weekendów na zawodach, a ci, którzy szykują się na jesienny maraton, wchodzą właśnie w okres najbardziej intensywnych przygotowań.12-16 tygodni przed startem to najwyższy czas, aby na poważnie wziąć się za trening.
W treningu triathlonisty występuje wyjątkowo dużo teoretycznych rozważań i prób doskonalenia formy dzięki naukowym metodom. Z jednej strony to dobrze, jesteśmy jednym z najbardziej innowacyjnych sportów. Z drugiej jednak, powoduje to ryzyko nadmiernego komplikowania prostych spraw.
Pewnie nie tylko ja się zastanawiam nad tym jak to jest, że tyle trenuję, mało jem i nie chudnę.. A nawet wręcz przeciwnie, jak celnie zauważyła nasza droga Przyjaciółka, która niedawno niestety ostatni raz wpadła do nas na grilla…
Triathloniści spędzają wiele godzin w basenie, szlifując swoją technikę pływacką i wytrzymałość, jednak w dniu wyścigu równie ważna jest umiejętność lokalizowania bojek i płynięcia po najkrótszej linii. Nawigacja jest elementem, który – aby był skuteczny – również powinien być regularnie trenowany. Oto garść wskazówek, jak nie zgubić się w otwartej wodzie.
]Podejmując jakiekolwiek działania na treningu powinniśmy mieć świadomość, jakie obszary chcemy w ten sposób poprawić oraz czy zastosowane środki mają logiczne uzasadnienie.
Pakowanie torby z rzeczami potrzebnymi do strefy zmian jest jak przygotowanie na miesięczną podróż w dalekie krainy. Łatwo o czymś zapomnieć, ale nawet świetnie skonstruowana lista kontrolna nie spowoduje, że nie zaliczymy żadnej wtopy. Wpajajmy sobie nawyki spokojnego, metodycznego postępowania, i unikajmy popularnych błędów pomiędzy etapami triathlonu.