Tapering to w rozumieniu większości początkujących triathlonistów ostatni tydzień przed zawodami, w którym zmniejszamy liczbę treningów, starając się odzyskać świeżość i siły przed startem. Połączony jest zazwyczaj z praktykami głodzenia się przez kilka dni, a następnie objadania do rozpuku węglowodanami.
Ćwiczenia techniczne to zmora każdego triathlonisty. Są trudne, żmudne, efektów ich wykonywania nie widać od razu, a „na domiar złego” nie nabijają kilometrów w dzienniczku treningowym. Warto jednak pamiętać, że to właśnie technika pozwala nam na osiągnięcie największego progresu w pływaniu.
Wiele uwagi zwracamy na odpowiednie obuwie, dobranie idealnych metod treningowych czy zapoznawanie się z technicznymi ich niuansami. Gorzej bywa z koncentracją na realizacji założeń.
Zapytałem jednego z pływackich trenerów o takie ćwiczenia na rozciągnięcie stawu skokowego, które pozwolą mi dorównać zawodnikom. Podał mi kilka przykładów, zaznaczając , żebym nie wiązał z nimi zbyt wielkich nadziei. „W artykule napisać tego nie możesz, bo nie jest to motywujące, ale w twoim wieku cudów już nie zdziałasz”.
Jeżeli zastanawiamy się nad poważnym zegarkiem treningowym, powinniśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na zdolność mierzenia zmęczenia i regeneracji. GPS, basenowe cuda czy inne wodotryski odsuńmy na drugi plan.
Redaktor naczelny działu TRI w miesięczniku Bieganie przez dwa lata nie startował w triathlonie. Szewc bez butów chodzi. W końcu udało się przełamać passę niefortunnych zdarzeń i stanąć na linii startu w Piasecznie.
Zakładka to jeden z tych rodzajów treningu owianych legendami, przesądami i teoriami bez twardych argumentów. Jedni ją stosują, inni kompletnie pomijają w swoim planie, a wszyscy są pewni słuszności swojego podejścia.
Weekend majowy dla wielu z nas będzie okazją do wejścia do wody w akwenach otwartych. Niech nie zwiedzie nas wczesna wiosna i piękna, słoneczna pogoda. Woda w jeziorze wciąż jest w najlepszym razie chłodna, jeżeli nie lodowata.
W poprzedniej części dowiedzieliśmy się, jak opanować oddech podczas pływania. Jako że nabieranie powietrza w stylu dowolnym nieodłącznie wiąże się z wynurzaniem głowy na powierzchnię, tym razem postaram się przybliżyć metody, które pomogą w prawidłowym wykonywaniu tego manewru. Nadmierna rotacja z „szarpaniem” głową wpływa bowiem bardzo niekorzystnie na efektywność poruszania się w wodzie. Na efektowność zresztą też.
Zmagając się z wodnym żywiołem mamy wrażenie, że powietrze jest gdzieś bardzo wysoko nad nami. Wysoko unosimy głowę, dodatkowo kręcąc nią często, aby przedłużyć dostęp do tlenu o cenne ułamki sekund