Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Debiut w triathlonie: jak wybrać pierwsze zawody?
Fot. istockphoto.com
Co roku na wszelkiego rodzaju zawodach pojawiają się nowicjusze – osoby, które tego lata chcą po raz pierwszy móc o sobie powiedzieć: „jestem triathlonistą”. Które zawody najlepiej wybrać na swój multisportowy debiut?
Pisząc ten tekst, zakładam, że skorzystają z niego głównie osoby początkujące, które nie mają na swoim koncie dużej liczby startów w jakichkolwiek zawodach sportowych.
Zdrowie
Szukając imprezy triathlonowej, którą wybierzemy się na początek, warto zwrócić uwagę na wiele bardziej lub mniej szczegółowych kwestii. Przede wszystkim, zanim w ogóle zaczniemy na poważnie przeglądać strony internetowe zawodów, przyjrzyjmy się swojemu zdrowiu. Nie trzeba chyba przywoływać tu serii nieszczęśliwych zdarzeń z zeszłych lat, aby przypomnieć wszystkim, jak ważne jest upewnienie się, że wszystko u nas gra. Regularne badania krwi, sprawdzanie kondycji serca i płuc – to wszystko powinno na stałe wpisać się w plan naszych corocznych działań.
Przygotowanie
Jeśli zdecydowaliśmy wstać z kanapy i ruszyć do boju na arenie triathlonu – tylko pogratulować. Jeżeli jednak ta diametralna zmiana nastąpiła w nas wczoraj, nie szukajmy sobie zawodów, które odbywają się za miesiąc. Co prawda w internecie aż roi się od historii, z których wynika, że w kilka tygodni można przygotować się do podróży biegiem na księżyc, a co najmniej na półmaraton – ale nie bierzmy z nich przykładu. Pamiętajmy o jednym: nie wiemy, jakim procentem wszystkich prób są te udane, o których czytamy. O spektakularnych porażkach nie pisze się publicznie aż tak chętnie. O urazach i kontuzjach wynikających z robienia średnio rozsądnych rzeczy też nie. A więc: zaplanuj sobie odpowiednią ilość czasu, żeby porządnie się przygotować.
Pogoda
Oczywiście nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy będzie padał deszcz albo czy będzie wiał silny wiatr. Możemy się jednak spodziewać, że na początku maja i pod koniec września woda, w której przyjdzie nam pływać, będzie okropnie zimna oraz że starty w lipcu i sierpniu wiążą się z koniecznością przyzwyczajenia się do męczących upałów. Weźmy to pod uwagę podczas wybierania pierwszych zawodów.
Dystans
Często słyszy się o tym, że najlepszym dystansem dla początkujących jest triathlon sprinterski lub supersprinterski. Nie jest to jednak rada uniwersalna. Jeśli naszym celem jest pokonanie zawodów z uśmiechem na ustach od startu do mety, aby tylko sprawdzić, „z czym to się je” i czy w ogóle podoba nam się idea multisportu – sprint to dobry pomysł, gdyż jest po prostu najkrótszy. Jeśli chcemy wystartować z całym zaangażowaniem, pościgać się z innymi i z samym sobą, a przy tym jesteśmy raczej typem długodystansowca – całkiem prawdopodobne, że lepszym wyjściem będzie dla nas dystans dłuższy – 1/4 Ironmana.
Wsparcie znajomych
Niebagatelne znaczenie, zwłaszcza dla debiutantów, może być wsparcie przyjaciół na zawodach. Jeśli nasi dobrzy kumple wybierają się na jakiś triathlon, podpytajmy ich, czy możemy liczyć tam na ich pomoc. „W praniu”, czyli na miejscu zawodów, nagle pojawia się masa rzeczy, o których nie mieliśmy dotąd pojęcia. Przyjaciel, dla którego te wszystkie sprawy są już chlebem powszednim, którego można bez ogródek o coś podpytać czy choćby poprosić o pomoc w dopięciu pianki, będzie dla nas wprost nieocenionym wsparciem.
Miejsce
Pod względem towarzyskim prawdopodobnie lepsze będą zawody blisko naszego miejsca zamieszkania. Można na nie zaprosić członków rodziny i bliskich przyjaciół, którzy będą dodawać nam otuchy na trasie. Na pierwsze zawody raczej nie warto jechać 500 km od domu. Dodatkowy stres związany z podróżą i pobytem w nowym miejscu nie pomoże nam w zachowaniu energii na start.
Regulamin!
Zanim naciśniemy magiczny przycisk zatwierdzenia rejestracji na zawody, przeczytajmy dokładnie regulamin i zapoznajmy się z informacjami o imprezie, między innymi na temat trasy. Może nieopatrznie zapisujemy się właśnie na triathlon o profilu trasy przypominającym zapis EKG albo na taki, w którym nie wystartujemy na swoim rowerze. Takie niespodzianki zdarzają się co roku, a można ich uniknąć, zapoznając się rzetelnie z komunikatami organizatora. Upewnijmy się, że dysponujemy całym potrzebnym sprzętem: w niektórych imprezach istnieje konieczność startu w piance, w innych nie można jechać na rowerze górskim. Koniecznie sprawdźmy też, czy na trasie rowerowej jest dopuszczony drafting, czyli jazda w grupie. Jeżeli nie, będziemy musieli pamiętać o tym, aby trzymać przepisową odległość 7-10 metrów za zawodnikiem jadącym przed nami.
Dobry humor
No i przede wszystkim… zabierzmy na zawody dużo pozytywnego nastawienia. I liczmy się z tym, że choć zmęczymy się nieziemsko, a na trasie pięćdziesiąt razy pomyślimy sobie: „Boże, po co ja to robię?”, to już po przekroczeniu linii mety będziemy planować kolejne zawody. Triathlon wciąga i nie proponuje kompromisów!