Zdrowie i motywacja > Ciało biegacza > Polecane > Zdrowie i motywacja
Ból kolana, a bieganie. „Organizm zjada Twoje stawy”
Fot. Istockphoto.com
Dlaczego kolana bolą? Dla biegaczy najbardziej powszechnym problemem są stany zapalne. Te mogą występować, gdy coś złego zaczyna dziać się z naszym kolagenem i organizm zaczyna go… pożerać.
Nasz organizm jest kolanożercą. Gdy tylko wyczuje w nim kawałek kolagenu zaczyna go pożerać. Z zapałem. Ten zapał objawia się stanem zapalnym. Wtedy boli, puchnie, trzeszczy i w ogóle nie jest fajnie. Ten tekst ma przybliżyć kilka aspektów związanych z bólem kolan i ułatwić zrozumienie tego co w naszym stawie siedzi.
Test kulek z drinka
Na początku jest eksperyment z lodem. Sącząc jakiś napój w barze czy restauracji na dnie szklanki często zostają nam półokrągłe kawałki lodu. Weźmy dwie wilgotne i ściśnijmy ze sobą tymi okrągłymi powierzchniami. Nie da się! Kawałki lodu są bardzo śliskie i utrzymanie ich razem w ścisku jest niemalże niewykonalne, a co dopiero mówić o poruszaniu nimi. Wyobraźmy sobie więc, że te dwa półokrągłe kawałki lodu to powierzchnie stawowe w stawie kolanowym. A teraz podkręćmy wyobraźnię i pozwólmy na niezły odlot. Te super-śliskie kawałki lodu to papier ścierny w porównaniu z kolanem, w którym tarcie jest 10 razy mniejsze! Nie przesłyszeliście się. Zdrowy staw jest prawie doskonale śliski, także dzięki mazi stawowej (tłuszcz i mucyna). Aby utrzymać go w odpowiedniej pozycji potrzebne są łąkotki, ścięgna, więzadła, mięśnie. Wtedy mamy wspaniale pracującą maszynę, która pozwala nam biegać.
Atak na kolagen
Problem pojawia się, gdy tarcie się zwiększa: na skutek chorób, urazów, zwykłego mechanicznego zużycia związanego z wiekiem. Wtedy pojawia się stan zapalny. Bardzo często to reakcja organizmu na własny kolagen.
Na szklistych powierzchniach stawowych może bowiem dojść do pęknięcia lub „rozdarć”. Wtedy to włókna kolagenowe zostają obnażone. I to rozpoczyna niezłą awanturę. Nasz sprytny organizm rozpoznaje taki kolagen jako zagrożenie. Mucyna (ta z mazi) wprawdzie chroni częściowo przed atakiem, ale dla naszego ciała nitki kolagenu to coś, czego nie powinno być w kolanie. Wysyłany jest zatem impuls do systemu immunologicznego. Tuż po nim uruchamiana jest cała lawina procesów: cytokiny prozapalne, za pośrednictwem interleukin pobudzają limfocyty T. Te ostatnie to komórki żerne, czyli straszne żarłoki. Taka ich natura i ciało wysyła je by niszczyły zagrażające mu komórki.
Nauczyć jelita nie atakować kolan
Cały system tej walki organizmu z samym sobą jest dosyć złożony i w wielkim uproszczeniu ma nas ochronić przez pożeraniem samego siebie. W kolanie (i innych stawach) występuje bowiem dosyć nietypowy kolagen – typu 2. Zawiera on bardzo charakterystyczne obszary molekularne – epitopy. Co ciekawe są one rozpoznawane w jelicie, czyli znów schodzimy na temat pożerania. Kępki analizują treść pokarmową właśnie po to, żebyśmy mogli rozkładać kolagen z pokarmu (np. rosół). Wg naukowców można te kępki nauczyć, by nie atakowały kolagenu typu 2 właśnie poprzez podawanie małych dawek specjalnie zdenaturowanego kolagenu.
Przerwać igraszki kwasu
Stan zapalny może pochodzić także z uszkodzonych komórek, które uruchamiają coś, co nazywa się kaskadą kwasu arachidonowego.
Kwas arachidonowy (występujący w komórkach w obrębie np. stawu kolanowego) może zostać przekształcony wówczas do kilku substancji. Jedną z nich jest 5-lipoksygenaza (5-LOX). Piszę o niej tylko dlatego, że dalsze rozważania nad jej losami są mocno skomplikowane, a przeciętnemu biegaczowi wystarczy informacja, że potrzebuje leków przeciwzapalnych działających na 5-LOX. Jedną z takich substancji jest kwas AKBA, występujący np. w roślinie boswellia. Wredny kwas arachidonowy może jednak przekształcić się do cykloksygenazy. To na jej końcu pojawiają się prostaglandyny prozapalne. Z nimi tez na szczęście można walczyć podając leki przeciwzapalne (i np. boswellię).
Obejrzyj stawy z lekarzem
Ten tekst pokazuje tylko część problemu, jakim jest stan zapalny stawu kolanowego. Warto wiedzieć jednak, że to co dzieje się w naszym organizmie zawsze może pojawić się nie tylko pod wpływem przejściowego urazu, ale i postępujących zmian degeneracyjnych w samym stawie. Takimi zmianami jest np. chondromalacja – wycieranie powierzchni stawowej. Dlatego warto zawsze udać się do specjalisty i zrobić badania. Skuteczny jest rezonans magnetyczny, który da obraz zmian w kolanie i powie lekarzowi, czy problem jest tymczasowy, czy wymaga interwencji chirurga. Uszkodzenia stawu mogą powodować na przykład pęknięte łąkotki, które trą o delikatne powierzchnie odsłaniając kolagen, który atakowany jest przez organizm. Samo wycieranie jest stanem naturalnym, ale urazy mogą go niebezpiecznie przyspieszyć.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.