fbpx

Blogi > Sprzęt > Buty do biegania > Blogi > Piotr Falkowski i Jagoda Wąsowska

Nike Flyknit Lunar 2 – frywolitki

Dostałam od Nike’a przecudnej urody butki do biegania Flyknit Lunar 2. Kiedy je zobaczyłam i wzięłam do ręki wyobraźnia natychmiast przeniosła mnie w świat dzieciństwa. To nie był świat bajkowy, choć uświadomiłam to sobie dopiero jako osoba dorosła.

Moje dzieciństwo to czasy, w których  niczego nie było i wszystkiego brakowało. Mama nie kupowała mi nowych ubrań ani zabawek. Ale ubrana byłam zawsze oryginalnie. To głównie dzięki cioci, która potrafiła szyć, robić na drutach i szydełku, wyszywać. Ciocia lubiła ładnie wyglądać, dlatego ciągle coś przerabiała, haftowała, szydełkowała. Do dziś pamiętam wizytową czarną sukienkę  z pięknym krawatem i kołnierzykiem w żółto–czarną kratkę. Mój zachwyt nad jej rękodziełem sięgnął zenitu, gdy nauczyła się robić frywolitki. To niezwykle subtelna i obłędnie pracochłonna metoda szydełkowania. Kiedy oglądałam serwetki i kołnierzyki robione przez ciocię byłam oczarowana (do dziś mam maleńką zakładkę zrobioną ręką cioci).

Buty, które dostałam, to dla mnie żadne Flyknity. To właśnie Frywolitki! Wyglądają jak wydziergane ręką cioci. Te subtelne oczka, ten ścieg, te pętelki , „łatka” na dużym palcu i  fantastyczne kolory: pomarańczowy, fioletowy i śliwkowy. Butki  są… po prostu śliczne!

IMAG1883a

Kiedy kupiłam swoje pierwsze buty do biegania, o bieganiu nie wiedziałam jeszcze nic. Zawsze lubiłam buty, ale miałam przede wszystkim szpilki, czym wyższe tym lepsze. Jedyne buty sportowe, które miałam to trampki (choć dziś mam spore wątpliwości, czy tampki nadają się do uprawiania jakiegoś sportu).

IMAG1888

Kiedy więc przyszedł mi pomysł, żeby zacząć biegać, wybrałam się do sklepu sportowego. Od razu poczułam się zagubiona – tak wielkiego sklepu sportowego w życiu nie widziałam! Na szczęście czujne oko sprzedawczyni wyłowiło moją konfuzję i uslyszałam uprzejme: „W czym mogę pani pomóc?”  Łup! usłyszałam kamień spadający z serca i z uśmiechem na twarzy powiedziałam: „Szukam butów”. „Jakich?” – grzecznie pytała nadal ekspedientka. To był chwyt poniżej pasa! Jak to – jakich butów, no… BUTÓW! („sportowych” – przebiegło mi szybko przez glowę). Pani widząc moją minę cierpliwie  pomagała : „Do tenisa, do koszykówki,  do biegania….?” Kolejny ciężar osiągnął bruk. Szybko podchwyciłam: „oooo … do biegania”. Pani zaprowadziła mnie do odpowiedniej alejki i ruchem ręki pokazała pełne półki. Z wrażenia usiadłam na ławeczce i z tej pozycji zaczęłam oglądać regały. Gdy trochę ochłonęłam moja ręka zaczęła wyciągać się do pożądanego towaru. Przymierzyłam kilka par, ale tylko jedne bardzo mi pasowały. Były nie tylko wygodne, ale miały śliczne czerwono-pomarańczowo-żołte wykończenia. Szczęśliwa zakupiłam piewsze w życiu BUTY DO BIEGANIA. Jak się potem okazało całkiem niezłe mizuno. Mam  je do dziś, nie nadają się już do biegania, są poprzecierane, ale sentymentalnie wciąż trzymam je pod schodami.

IMAG1886

Kolejne buty kupowałam już z PEWNĄ świadomością – miały być do przebiegnięcia pierwszego maratonu. Kupiłam je kierując się głównie… hahaha… kolorem! Miałam wtedy żółtą klubową koszulkę, więc szukałam takich, które pasowałyby do stroju. I znowu… kupiłam buty, w których przebiegłam kilka maratonów. Tym razem wybór padł na adidasy, kupiłam je na wyprzedaży za 130 pln. Paula Radcliffe w „Sztuce biegania” napisała: „Jeśli but pasuje, to go noś”. Moje mi pasowały, więc je nosiłam.

IMAG1884

Potem zdarzały się różne butki, były też takie, w których nie mogłam biegać, chociaż były do biegania. Po kilku kilometrach tak bolało mnie śródstopie, że ledwo doszłam do domu. Dziś mimo pewnego stażu w bieganiu ciągle mam blade pojęcie o butach. Nie wiem, kiedy powinna być stabilizacja, kiedy amortyzacja, kiedy minimalizm, a kiedy coś tam, coś tam. Owszem, zrobiłam test stóp, wiem, że jestem pronatorem, ale… nie do końca przekłada się to na moje wybory. Podstawowe kryterium: mają być wygodne i… ładne 🙂

Moje Frywolitki takie właśnie są: wygodne i ładne.  Dopiero co mieliśmy w stolicy wielkie święto biegaczy – Półmaraton Warszawski. Ponieważ tydzień wcześniej biegłam Półmaraton Marzanny w Krakowie, a za kilka dni mam w planach maraton w Łodzi, postanowiłam wziąć udział w imprezie, ale nie przebiegłam „połówki” tylko zrobiłam swój trening.

SONY DSC        SONY DSC

Miast w samotności zmagać się z ciągłym zrobiłam 10 km z innymi biegaczami, a przy okazji – przetestowałam moje Frywolitki. Niosły jak na skrzydłach! Otulały stopę delikatnie do niej przylegając, faktura buta zmieniała się w zależności od ułożenia stopy. Zaskoczyły mnie wysokie napiętki – lubię takie. Mam wtedy przekonanie, że nawet jak mi się but rozwiąże to go nie zgubię, bo zapiętek przytrzyma. Buty są jednak dosyć wąskie, trzeba więc mieć szczupłą stopę, by nie uwierały (na szczęście taką mam).

 SONY DSC

W miasteczku biegowym na błoniach Narodowego spotkałam jak zwykle wielu znajomych. Wszyscy zadawali mi to samo pytanie: „Ty dzisiaj biegłaś czy tylko się lansujesz?” Jak to się lansuję?! 10 km w tempie maratońskim to nie spacerek, do tego pobiegnięte równiutko!

Potem pomyślałam: „A może to te Frywolitki mnie tak niosły… Nie tylko się nie zmęczyłam, ale jeszcze pięknie wyglądam” 🙂

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Piotr Falkowski i Jagoda Wąsowska

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

W sobotę 25 maja odbędzie się 21. edycja Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run. Uczestnicy tradycyjnie pobiegną na szybkiej trasie o długości 10 kilometrów, której większa część prowadzi główną ulicą miasta. Jakie atrakcje czekają na biegaczy […]

21. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run – trwają zapisy!

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej