Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
ITU World Triathlon Series Kapsztad
Za nami kolejna edycja zawodów z cyklu ITU World Triathlon Series. Tym razem elitę triathlonu olimpijskiego gościł Kapsztad. W sobotę mogliśmy oglądać występ naszych trzech reprezentantek: Marii Cześnik, Agnieszki Jerzyk i Pauliny Kotficy. Z tej trójki tylko Maria Cześnik zdołała zdobyć punkty rankingowe zajmując 36. miejsce.
Fot. triathlon.org
Trzeba jednak zauważyć, że olbrzymie znaczenie w tym wyścigu miała temperatura wody, która wynosiła zaledwie 12 stopni. Tak zimna woda potrafi zniszczyć wrażliwą na temperaturę zawodniczkę zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Właśnie tego typu problemy miała Anne Haug podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Londynie. Także wczoraj, pomimo trasy skróconej do 750 metrów, tworzyły się nawet 2-minutowe różnice między grupami.
Na rowerze sytuacja niewiele się zmieniła, Amerykance Jorgensen nie udało się dołączyć do czołowej grupy, w której jechały przyszłe zwyciężczynie, Brytyjki Simpson i Jenkins. Dla Stimpson to już drugie zwycięstwo w sezonie, dzięki mocnemu finiszowi na ostatnich 500 metrach.
Fot. triathlon.org
Niezwykle ciekawe rzeczy działy się również za plecami zawodniczek z Wielkiej Brytanii. To, co nie udało się na rowerze Gwen Jorgensen, prawie udało się podczas biegu. Duża strata w drugiej strefie zmian dawała jeszcze szanse na przyzwoite miejsce, ale o podium raczej nikt nie myślał. Jeszcze na ostatniej 2,5-kilometrowej rundzie z przyjemnością patrzyło się na syzyfową pracę nad dogonieniem czołówki. Nagle z każdym metrem widzowie zaczęli zdawać sobie sprawę, że różnica prędkości pomiędzy najwybitniejszą biegaczką w dzisiejszym triathlonie a resztą stawki nie wyklucza żadnego rozwiązania. Skończyło się na trzecim stopniu podium i myślę, że dziewczyny z dwóch wyższych lokat odetchnęły z ulgą, że trasa nie liczyła choćby dwóch kilometrów więcej.
W niedzielę na starcie stanęli mężczyźni, dla których organizatorzy nie byli już tak łaskawi. Musieli oni pokonać pełne dwie rundy w przenikliwie zimnej wodzie, w sumie 1500 metrów. Pomimo olbrzymiego tempa narzuconego przez Richarda Vargę i spółkę, nie udało się powtórzyć scenariusza z wyścigu kobiet. Oczywiście powstały przerwy między grupami, ale były one mniejsze niż dzień wcześniej. Część kolarska również nie przyniosła zmian. Jadący w pierwszej grupie Brownlee i Gomez pilnowali, aby ścigający ich wybitni biegacze Mola i Murray nie zbliżyli się za bardzo, choć był moment, kiedy goniący mogli wykorzystać brak chętnych do prowadzenia w grupie uciekinierów.
Fot. triathlon.org
Bieg to jasny i klarowny podział ról w tej fazie sezonu. Ani przez moment nie było wątpliwości, kto zajmie pierwsze i drugie miejsce w zawodach. Nieco bardziej emocjonująca była walka o trzecią lokatę. Mola starał się za wszelką cenę dogonić Polyanskiego, ale na powtórzenie wyczynu Jorgensen nie było szans.
Kapsztad po raz pierwszy gościł triathlonistów na imprezie tej rangi, ale można się już zastanawiać nie czy, ale kiedy będzie gospodarzem Wielkiego Finału.
Wyniki
Kobiety
1. Jodie Stimpson GBR 1:46:11
2. Helen Jenkins GBR 1:46:18
3. Gwen Jorgensen USA 1:46:33
…
36. Maria Cześnik POL 1:51:16
41. Agnieszka Jerzyk POL 1:52:53
45. Paulina Kotfica POL 1:58:05
Mężczyźni
1. Javier Gomez Noya ESP 1:44:52
2. Jonathan Brownlee GBR 1:45:11
3. Dimitry Polyanskiy RUS 1:45:35