Czytelnia > Książki o bieganiu
„Legalny doping” – poznaj zwycięzców konkursu!
Czym jest legalny doping? To przede wszystkim zdrowa, zrównoważona dieta. Jednak jak się okazuje, nie tylko! Oto, jakie sposoby na osiągnięcie szczytowej formy mają zwycięzcy konkursu, w którym do wygrania były książki autorstwa Doroty Traczyk – „Legalny doping”.
Książki otrzymują:
Dariusz Marek
Joanna Krawiec
Agnieszka Pociask
Patrycja Gruba
Julia Dias
Serdecznie gratulujemy! Ze zwycięzcami skontaktujemy się mailowo.
Zwycięskie przepisy:
„Julia: Mój sposób na „legalny doping” to SUPER OWSIANKA, którą zaczynam każdy biegowy dzień! Ładuję nią baterie na trening i przyspieszam regenerację po! Co w niej jest i jak ją zrobić? Zaczynam od płatków owsianych górskich, dających mi zastrzyk węglowodanów. Dorzucam MACĘ, KAKAO i SPIRULINĘ czyli SUPERFOODS bogate w witaminy i minerały. Gotuję chwilę na małym ogniu i ozdabiam WIÓRKAMI KOKOSOWYMI, ORZECHAMI, WIŚNIAMI i ekspandowaną KASZĄ JAGLANĄ.”
„Joanna: Zamiast sięgać po smakowo świetnego, ale jakościowo marnego sklepowego snickersa (to jest nielegalny doping) warto przygotować własne, ale legalne snickersy!”
- suszone daktyle
- orzeszki ziemne
- masło orzechowe Primavika
- mąka kokosowa
- gorzka czekolada
Agnieszka: mój legalny doping to bananowe sushi: grube plasterki bananów obtaczam w maśle orzechowym a potem w wiórkach kokosowych. Dodaje super dużo energii i do tego świetnie pasuje.
Jednak byli też tacy, którzy sposób na „legalny doping” potraktowali nieco inaczej…
Patrycja:
Składniki i sposób wykonania: kilogram pozytywnego nastawienia, kilogram dobrego humoru, pół kilograma wiary we własne siły , duża szczypta walki i determinacji . Długo wyrabiać, dosypywać w miarę potrzeby trochę motywacji a jak za trudno odjąć szczyptę walki. Dodać litr dobrego paliwa w postaci zdrowego jedzenia , dobrze wymieszać i używać codzienne!!
Czasem można polać słodką polewa z wygranej, czasem dodać słodki gorzki smak porażki.
Darek:
Przepis na legalny doping w kontekście dnia.
1) Po otwarciu oczu wstań spokojnie, bez pośpiechu z legowiska.
2) Wypij szklankę odstanej w kwarcowym naczyniu wody.
3) Udaj się w miejsce gdzie spokojnie nabierzesz kilkanaście wdechów powietrza nosem. Wdech, zatrzymanie, wydech.
4) Wyjdź na zewnątrz by boso przejść po rosie, bądź w razie braku możliwości omiń ten punkt zastępując go świadomym „dzień dobry” skierowanym do życia.
5) Rozpocznij standardowy dzień czynów gdzie na śniadanie podaj zupę która nawilży, rozgrzeje, pobudzi i odżywi dodając ogólnego poczucia mocy.
6) Obiad zjedz w godzinach około południowych nie zapominając o doborze natury termicznej pożywienia wraz z panująca pogodą. Zasada prosta : jest ciepło zjedz „zielone”, jest zimno ” czerwone”.
7) Między czasie, w razie potrzeby spożyj rejonowe owoce. Np. jabłko.
8) Skromna kolacja podczas której musisz jeść spokojnie gryząc każdy kęs bardzo dokładnie, powinna się odbywać nie późnej niż o godzinie 18:00.
9)Pomiędzy dowolnym wyżej wymienionym momencie idź na trening biegowy po którym wprowadź do organizmu daktyle oraz orzechy.
10) Przez cały ten okres pij. Pokrzywa w dowolnej ilości, woda ze szczyptą soli lub cytryną, sok z owoców lub warzyw (tylko świerzy), napój zborzowy (produkt „uboczny” produkcji kleiku) z karobem lub w chłodne dni gotowane korzenie.
11) Na koniec dnia szczypta objęć Morfeusza dodawana nie później niż o 22:00 przy pobudce w granicach 4:00 a 5:00.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.