Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Polecane > Wydarzenia
Legendarny Haile Gebrselassie kończy karierę
Haile Gebrselassie. Fot. Harald Tittel/PAP
Karierę sportową zakończył legendarny Etiopczyk Haile Gebrselassie. Był 27-krotnym rekordzistą świata na dystansach od 3000 metrów do maratonu. Zdobył dwa złota na Igrzyskach Olimpijskich i cztery tytuły mistrza świata.
W ostatnich latach Haile Gebrselassie nie był już tak widoczny jak w czasach świetności. Nic dziwnego jednak – oficjalnie ma 42 lata, nieoficjalnie nawet kilka więcej. Przez pewien czas wydawało się, że nic nie jest w stanie przeszkodzić mu w osiąganiu znakomitych wyników, nawet wiek. Jednak praca i kolejne kontuzje sprawiały, że trenował coraz mniej. W pożegnalnym biegu w Manchesterze, rozegranym w miniony weekend, pokonał 10 kilometrów w czasie 30:05.
Wkrótce po oświadczeniu o zakończeniu kariery pojawiło się kolejne – menedżera Etiopczyka. Holender Jos Hermens stwierdził, że biegacz niczego nie kończy. Ostatecznie panowie doszli do porozumienia: Haile będzie nadal biegał dla siebie i od czasu do czasu wystartuje w zawodach. Rezygnuje jednak z kariery wyczynowej i ścigania się na serio.
Haile Gebrselassie zdominował czołówkę biegów długodystansowych na przełomie XX i XXI wieku. W pewnym momencie był praktycznie niepokonany. Poza niesamowitą wytrzymałością był także piekielnie szybki. Jest jedynym biegaczem we współczesnej historii, który może się poszczycić jednocześnie tytułem mistrza świata (w hali) na dystansie 1500 metrów, a także rekordem świata w maratonie. W latach świetności biegał wszystko i wszędzie. W każdym wywiadzie podkreślał, że robi to z pasji.
Zwraca uwagę niezwykle długa kariera biegacza. Pierwszy sukces – mistrzostwo świata juniorów – osiągnął w 1992 roku. Jeszcze w 2013 wygrał natomiast półmaraton w Wiedniu. Daje to 21 lat biegania na najwyższym poziomie.
Pierwszy „dorosły” tytuł przyszedł w 1993 roku – mistrzostwo świata na 10 000 metrów. Etiopczyk powtórzył ten sukces w 1995, 1997 i 1999, wygrywając cztery złote medale z rzędu. W 1994 poprawił pierwszy rekord świata, wynikiem 12:56,96 na dystansie 5000 metrów. Rok później padł rekord świata na 10 000 metrów – 26:43:53. Do końca kariery Haile poprawił te czasy na 12:39,36 oraz 26:22,75. W 1996 i 2000 wygrał też na Igrzyska Olimpijskich bieg na 10 000 metrów, w Sydney staczając fenomenalny pojedynek z Kenijczykiem Paulem Tergatem. Ostatnie 200 metrów pokonał wtedy w 25,4 sekundy.
W 2004 Gebrselassie zostawił bieżnię na rzecz startów ulicznych. Debiut maratoński nastąpił nawet wcześniej – w 2002. Z początku Etiopczyk nie odnosił na asfalcie tak wielkich sukcesów. Krytycy twierdzili, że jest zbyt szybki na dobre technicznie bieganie biegów ulicznych. Twierdził tak nawet słynny trener Renato Canova. Rzeczywiście, życiówkę na 1500 metrów ma imponującą – wynosi 3:33,73. Ostatecznie jednak Haile potwierdził swoją wielkość również na ulicy. W 2006 poprawił rekord świata w półmaratonie, osiągając czas 58:55. W 2007 w Berlinie padł rekord świata w maratonie – 2:04:26. Zaś we wrześniu 2008 Haile Gebrselassie stał się pierwszym człowiekiem, który pobiegł maraton poniżej 2:04 – wyśrubował rekord świata na 2:03:59. Oficjalnie miał 35 lat, a nieoficjalnie – był bliżej czterdziestki…
Kolejne sezony to stopniowy zmierzch wielkiego biegacza. W Etiopii wybudował hotel i prowadził liczne interesy, co skutkowało coraz mniejsza ilością czasu dostępnego na trening i wypoczynek. W 2010 Haile nie ukończył maratonu w Nowym Jorku i w emocjonalnym wystąpieniu podczas konferencji prasowej stwierdził, że kończy karierę. Wycofał się jednak z tego stwierdzenia. W kolejnych latach odnosił jeszcze sukcesy. W 2012 próbował zakwalifikować się na kolejne Igrzyska Olimpijskie. Czas 27:20,39 wystarczyłby do reprezentowania niemal każdego kraju na świecie, było to jednak za wolno na Etiopię. W 2013 walczył dzielnie z Mo Farahem i Kenenisą Bekele, przedstawicielami młodszej generacji mistrzów, podczas półmaratonu w Newcastle.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.