Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
Między Sierakowem a Londynem – 30-31 maja 2015
Kacper Adam mistrzem Polski na dystansie 112,95. Fot. archiwum organizatora
Ostatni weekend maja był ucztą zarówno dla zapalonych kibiców światowego triathlonu, jak i dla zawodników spragnionych ścigania. W Sierakowie odbyły się zawody na dystansie ¼ (sobota) i ½ Ironmana (niedziela). Była to pierwsza tegoroczna „połówka”, która jednocześnie miała status mistrzostw Polski na dystansie 112,95 km.
W Enea Triathlon Sieraków wystartowało łącznie około dwóch tysięcy zawodników. Najlepszymi na dystansie ćwiartki okazali się Dariusz Kowalski, Mateusz Rak i Jakub Dec, a wśród kobiet – Anna Wiese, Anna Piorun i Katarzyna Czerwińska.
Na linii startu mistrzostw pojawiła się czołówka polskiego triathlonu – między innymi Kacper Adam, Krzysztof Augustyniak, Mikołaj Luft, Robert Karaś, a także dwóch zawodników, na których skupiała się uwaga kibiców – Sylwester Kuster, powracający po półtorarocznej przerwie spowodowanej dyskwalifikacją, oraz Bartosz Banach – debiutujący w triathlonie czołowy kolarz MTB.
Rywalizacja na dłuższym dystansie zgodnie z oczekiwaniami dostarczyła wielu emocji. Pierwszy z wody wyszedł Sylwester Kuster, który ostatecznie musiał uznać wyższość Kacpra Adama, mistrzowsko rozgrywającego etap kolarski. Adam wpadł na metę jako pierwszy i ustanowił najlepszy czas Polaka na ojczystej ziemi, łamiąc cztery godziny (3:57:40!). Kuster uplasował się na najniższym stopniu podium, a panów rozdzielił doskonale przygotowany Łukasz Kalaszczyński.
Wśród kobiet zwyciężyła Ewa Komander z dużą przewagą nad Darią Radczuk i Danielą Kamińską.
Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.
Strona imprezy: www.triathlonsierakow.pl
ITU World Triathlon Series
W niedzielę odbyły się także zawody z cyklu ITU World Triathlon Series w Londynie. Do rywalizacji mężczyzn stanęli m.in. bracia Brownlee, Mario Mola, Richard Murray, Vincent Luis. Dla Jonny’ego Brownlee, pomimo dobrego pływania, zawody nie potoczyły się dobrze. W strefie zmian, gdy wybiegał z rowerem na trasę, spadł mu łańcuch, co spowodowało dużą stratę czasową. Z pomocą kolegi z angielskiej drużyny próbował dogonić czołówkę, jednak na tak krótkim dystansie błąd kosztujący kilkadziesiąt sekund okazuje się nie do nadrobienia. Jego brat, Alistair, rozegrał wyścig jak przystało na Brownlee – bezkompromisowo. Na drugim kilometrze biegu po prostu oderwał się od reszty prowadzącej grupy i pognał sam do mety w tempie około 2:45/km. Drugie miejsce zajął Hiszpan, Fernando Alarza, trzecie Francuz Vincent Luis.
W rywalizacji kobiet obyło się bez niespodzianek. Fantastyczna Gwen Jorgensen, która w tym sezonie jest już nie tylko fenomenalną biegaczką, lecz także świetną pływaczką i kolarką, prowadziła przez niemal cały dystans zawodów i zanotowała swoje dziesiąte (!) zwycięstwo z rzędu. Amerykanie mieli wczoraj potrójny powód do radości, ponieważ całe damskie podium zajęte zostało dziewczynami z ich drużyny – drugie miejsce zajęła Katie Zaferes, a trzecie Sarah True. Agnieszka Jerzyk uplasowała się na 43. pozycji.
Pełne wyniki można zobaczyć TUTAJ.