Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Nadchodzące imprezy > Wydarzenia > Wydarzenia > Zapowiedzi imprez
Na czym polega fenomen Walencji? Maraton, który przyciąga mistrzów i amatorów już w niedzielę!
Maraton w Walencji, czyli Valencia Marathon Trinidad Alfonso EDP, to jeden z najszybszych i największych maratonów na świecie. Impreza co roku przyciąga nie tylko światową śmietankę biegów długich, ale także tysiące amatorów. Już w niedzielę 1 grudnia odbędzie się tegoroczna edycja biegu. Chociaż wszystkie dostępne miejsca na bieg zostały wyprzedane, wciąż istnieje teoretyczna szansa na wzięcie udziału w biegu. A z czym wiąże się takie przedsięwzięcie?
Maraton w Walencji – kilka faktów i milion euro
Bieg maratoński w Walencji rozgrywany obecnie pod nazwą Valencia Marathon Trinidad Alfonso EDP ma już ponad 40-letnią historię. Pierwsza edycja została rozegrana w 1981 r. To oznacza, że impreza jest o 2 lata młodsza niż Maraton Warszawski. Co ciekawe, na liście tryumfatorów poprzednich edycji znajdziemy polskie nazwiska. W latach 80. wygrywali tam np. Ewa Wrzosek, Małgorzata Szumińska, Mirosław Bugaj czy Paweł Lorens.
Szczególnie dynamiczny rozwój impreza zaczęła przeżywać w drugiej dekadzie XXI wieku. Maraton w Walencji zaczął być doceniany jako jeden z potencjalnie najszybszych biegów na świecie na królewskim dystansie za sprawą coraz lepszych wyników, jakie osiągano na jego trasie. W kolejnych latach status ten został potwierdzony/ Wyjątkowo głośnym echem odbiła się edycja 2022, za sprawą Kelvina Kiptuma który w maratońskim debiucie osiągnął 3. wówczas wynik w historii maratonu, biegnąc 2:01:53 oraz Amane Beriso, której czas 2:14:58 również w tamtym czasie znalazł się na 3. miejscu listy wszechczasów.
Czas Etiopki jest do dzisiaj rekordem imprezy, z kolei wynik Kiptuma został poprawiony w 2023 r., kiedy Sisay Lemma zatrzymał zegar na wyniku 2:01:48. Te fenomenalne wyniki nie zaspokajają jednak apetytów organizatorów, którzy chcieliby, żeby na hiszpańskiej ziemi pobity został rekord świata. W tym roku za poprawienie czasu 2:00:35 wśród mężczyzn lub 2:09:57 wśród kobiet organizatorzy przewidzieli premię w wysokości 1 miliona euro.
Niezwykle silna elita
Czy komuś uda się zgarnąć ten pokaźny bonus? Chociaż szanse wydają się bardzo małe, niczego nie można wykluczyć. Elita biegu prezentuje się bardzo okazale. Największą gwiazdą na liście startujących jest Kenenisa Bekele, czyli autor 3. w historii najlepszego wyniku maratońskiego. Do Walencji wraca również Sisay Lemma – rekordzista trasy. Aby osiągnąć upragniony cel, musiałby pokonać w tym roku trasę o 1 minutę i 14 sekund szybciej niż przed rokiem, czyli pobiec w średnim tempie blisko o 2 sekundy na kilometr szybszym. Dalej mamy na liście m.in. takie nazwiska, jak Birhanu Legese, Deresa Geleta czy Guye Adola. Z europejskich zawodników w elicie znajdziemy chociażby Sondre Moena czy Richarda Ringera. Na liście są również polskie nazwiska: Kamil Jastrzębski, Andrzej Witek, Florian Pyszel i Daniel Żochowski.
W rywalizacji kobiet nie ma zawodniczek, które znajdowałyby się w TOP 10 na listach wszechczasów. Najlepszym rekordem życiowym legitymuje się Megertu Alemu: 2:16:34. W Walencji wystartuje też np. Sara Hall. Trudno spodziewać się akurat w rywalizacji kobiet możliwości ataku na absolutnie kosmiczny rekord świata. Walka o czołowe pozycje będzie jednak bardzo zacięta. W szerokiej elicie znalazły się także reprezentantki Polski: Aleksandra Brzezińska, Monika Jackiewicz, Anna Bańkowska, Emilia Mazek, Beata Popadiak i Joanna Konopko.
Walencja oczami amatora
Wysoki poziom sportowy to tylko jeden z wyróżników maratonu w Walencji, który sprawia, że bieg ten cieszy się tak dużym zainteresowaniem. Płaska trasa przyciąga jednak także tysiące amatorów z całego świata. Pogoda, zwłaszcza z perspektywy Polski, jest na ogół w Hiszpanii w tym czasie bardzo przyjemna (kilkanaście stopni na plusie), a atmosferę podgrzewają żywiołowi hiszpańscy kibice, którzy nie szczędzą gardeł, by wspierać biegaczy na trasie.
O swoich wrażeniach z maratonu w Walencji pisał na naszych łamach Tomasz Sałkowski, który udzielił też wielu przydatnych wskazówek dotyczących organizacji całego wyjazdu do Hiszpanii. Jednak przed przystąpieniem do kwestii logistycznych, trzeba mieć szczęście, by znaleźć się na liście uczestników. A liczba 35 tysięcy numerów startowych szybko się wyczerpuje. Walencja pozwala jednak na bieżąco dopisywać się do listy w miarę zwolnienia miejsc przez zawodników rezygnujących ze startu. Służy temu lista oczekujących, na którą można się zarejestrować, licząc na łut szczęścia. Jeżeli ktoś z zarejestrowanych uczestników wycofa się ze startu, to właśnie osoby będące na liście oczekujących mogą otrzymać maila, na którego trzeba odpowiedzieć w ciągu 48 godzin, potwierdzając chęć startu. W takim przypadku koszt pakietu w 2024 r. wynosił 190 euro. Jeżeli chcecie dowiedzieć się więcej o kulisach tego wyjątkowego biegu, zachęcamy do lektury artykułu “VAMOS, AMIGOS”, czyli maraton w Walencji oczami biegacza. Ile to kosztuje?”
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.