Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Wydarzenia
Pekin 2015. Karolina Kołeczek: Na stadionie rozgrzewkowym biega się szybciej
Karolina Kołeczek. Fot. Tomasz Więcławski
Po udanych eliminacjach w biegu na 100 metrów przez płotki podczas mistrzostw świata w LA w Pekinie, z Karoliną Kołeczek, reprezentantką Polski, rozmawia Tomasz Więcławski.
Bieganie rano nigdy nie jest łatwe. Poradziłaś sobie całkiem nieźle.
Plan minimum został wykonany. Bardzo się cieszę z awansu do półfinału. Dziewczyny wykręciły czasy dużo gorsze od swoich życiówek. Ja jestem na stabilnym poziomie, a to bardzo ważne przy turniejowym bieganiu.Twoim celem jest awans do finału?
Przyjechałam tu z takim nastawieniem. Jestem zmobilizowana i w formie. Czegoś dzisiaj zabrakło. Może to wina stresu, bo to moje pierwsze tak duże zawody. Teraz wiem, z czym to się je.Rekord życiowy jest do pobicia?
Oczywiście. Jest na to szansa. Na treningu czułam się super. Teraz trzeba to wykorzystać i pokazać w odpowiednim momencie.W Ptasim Gnieździe wiatr raczej nie pomaga sprinterom.
Nie wieje w plecy, to prawda. Delikatnie daje w twarz. Ciężko było się rozpędzić. To szybki tartan, ale coś przeszkadza. Na rozgrzewkowym stadionie łatwiej złapać odpowiedni rytm.Druga część dystansu była świetna w twoim wykonaniu.
Jak już złapałam w końcu rytm i rozpędziłam się, to doganiałam rywalki. Udało się kilka wyprzedzić i awansować do półfinału.Jaki wynik może dać awans do finału?
Ciężko powiedzieć. Po dzisiejszych biegach mogłabym powiedzieć, że starczy 12,75-12,80. Nie wiem jednak czy dziewczyny nie biegały na pół gwizdka. Trzeba być świetnie dysponowanym w danej chwili i wtedy można walczyć.Ze względu na warunki termiczne, które panują na stadionie w Pekinie, nikt nie zrobi rewelacyjnych wyników. Ale płotkarek mocnych jest sporo.
Jest (śmiech). Wiele dziewczyn jest na podobnym poziomie. Amerykanki przyjechały tu z wynikami 12,35-12,40, a w eliminacjach biegają 12,93. To dla mnie szok.Teraz regeneracja przed półfinałem?
Idę właśnie potruchtać i porozciągać się, a jutro pełna mobilizacja. Trzymajcie kciuki.Karolina Kołeczek. Fot. Tomasz Więcławski
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.