Polskie biegi średnie pokazują siłę!

Krótko przed mistrzostwami świata rozegrano mistrzostwa Polski i nominowano reprezentację, która powalczy o medale w Londynie. Wyjątkowo mocne są biegi średnie, a podczas mistrzostw została zakończona wyjątkowa seria Katarzyny Kowalskiej – 10 kolejnych mistrzostw kraju na 3000 metrów z przeszkodami.

W niedawnym tekście wspominałem o tym, że wywalczenie na mistrzostwach świata w Londynie jakiegokolwiek medalu będzie bardzo trudnym zadaniem. Jest jednak pozytyw: polska reprezentacja jest wyjątkowo mocna. PZLA przedstawiło właśnie skład i oprócz uznanych mistrzów są w niej nowe nazwiska, które pokazały się w ostatnich tygodniach. Mistrzostwa świata rozpoczną się 4 sierpnia w Londynie.

Biegowej reprezentacji przewodzą dwaj „starzy” mistrzowie – Marcin Lewandowski, dwukrotnie czwarty na mistrzostwach świata i szósty w Igrzyskach Olimpijskich na 800 metrów oraz Adam Kszczot, wicemistrz świata, także na 800 metrów. Ich szanse omawiałem we wspomnianym tekście. Marcin jest zgłoszony i na 800, i na 1500 metrów, jest bardzo możliwe, że pobiegnie oba dystanse. Adam Kszczot startuje na 800 metrów. Podczas mistrzostw kraju sprzed kilku dni doszło jednak do niecodziennej sytuacji. Adam, znany do tej pory ze startów bardziej na 400-800 metrów, wystartował na 1500. Dla laika może nie wydawać się to dziwne, ale przejście z dystansów krótszych na niemal dwukrotnie dłuższy jest dla zawodnika w typie sprinterskim bardzo trudne. Ba, często niemożliwe.

Na 1500 metrów doszło więc w Białymstoku do fascynującego i niespotykanego na tym dystansie dotąd pojedynku – Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego. Dodatkowym smaczkiem było to, że Marcin przyjechał jako świeżo upieczony rekordzista kraju. Bieg odbywał się w niedzielę, a w piątek miał miejsce mityng w Monaco, na którym Polak uzyskał czas 3:34,04. W Białymstoku doszło do kolosalnej niespodzianki, która zaskoczyła największych fachowców. Adam Kszczot wygrał, i to nie w biegu na finisz, ale pokonując Marcina mocnym tempem. Adam Czerwiński, z którym wywiad można przeczytać w najnowszym numerze papierowego „Magazynu Bieganie”, poprowadził 1000 metrów w bardzo szybkie 2 minuty i 23 sekundy. Po tym Adam wyszedł na prowadzenie i śmiałym atakiem oderwał się od Marcina Lewandowskiego. Na ostatniej prostej mocno osłabł, ale i tak zwyciężył z dużą przewagą – 3:38,31 do 3:41,82.

Jak się okazało, Adam, znany do tej pory z szybkości, w ostatnich latach wykonał ogromną pracę wytrzymałościową, która otwiera mu drogę do potencjalnych startów na 1500 metrów w przyszłości. To się wqydawało niedawno nie do pomyślenia, ale może się za jakiś czas okazać, że to nie Marcin jest najlepszy w Polsce na 1500 metrów.

Ba, to jeszcze nie koniec. Panom wyrósł w Polsce zaskakujący rywal. 22-letni Michał Rozmys został brązowym medalista młodzieżowych mistrzostw Europy i w tym roku w fantastyczny sposób poprawił życiówki. Najpierw uzyskał znakomite 3:36,37 na 1500 metrów – podczas gdy jeszcze dwa lata temu biegał na poziomie 3:50, nie wystarczającym nawet do medalu mistrzostw Polski. A podczas mistrzostw w Białymstoku pobiegł znakomite 800 metrów. Pod nieobecność Kszczota i Lewandowskiego godnie ich zastąpił, wygrywając i uzyskując czas 1:45,70. Jest to rekord Mistrzostw Polski, czyli mamy bardzo niecodzienną sytuację. Mamy dwóch znakomitych i znanych w świecie 800-metrowców, a rekordzistą mistrzostw zostaje ktoś trzeci. W nagrodę za tegoroczne postępy Michał został włączony do reprezentacji Polski na Igrzyska w Londynie i zgłoszony na dystans zarówno 800, jak i 1500 metrów. Biegacz nie ma polskiego minimum, ale spełnia wymagania światowej federacji.

W męskiej reprezentacji w Londynie indywidualnie pobiegnie jeszcze Rafał Omelko, który w tym roku zrobił duże postępy na 400 metrów, Damian Czykier w biegach przez płotki oraz wracający do formy Patryk Dobek na 400 metrów przez płotki i Krystian Zalewski na 3000 metrów z przeszkodami. Patryk Dobek minimum na mistrzostwa uzyskał dopiero w Białymstoku, łapiąc formę tuż przed Londynem. Natomiast Krystian Zalewski w mistrzostwach kraju wygrał zarówno 3000 m z przeszkodami, jak i 5000 metrów. Oba z bardzo dobrymi wynikami. Na pierwszym uzyskał 8:34,89 i wygrał z przewagą 10 sekund, na drugim – 13:53,45. Jeżeli chodzi o przeszkody, Krystian nie ma w kraju absolutnie żadnej konkurencji, a poziom tego dystansu w Polsce ostatnio dramatycznie spadł. Jeszcze w 2004 roku o nominację na Igrzyska walczyło w mistrzostwach Polski aż czterech biegaczy z minimami, w tym roku poza Krystianem nikt nawet nie zbliża się do takich wyników.

Na 5000 metrów w Białymstoku odbył się najszybszy bieg w mistrzostwach kraju od roku 2009. Były dwa ku temu powody. Pierwszy – rywalizację wreszcie przeniesiono na wieczór. W ostatnich ośmiu latach niemal za każdym razem 5000 metrów rozgrywano w lipcu albo czerwcu o godzinie 16, w największy upał, co było kompletnie niezrozumiałe. W tegorocznej edycji start odbył się o 20:40 i od razu widać było różnicę. Drugim powodem był natomiast Szymon Kulka, który odważnie rozprowadził niemal cały dystans. Skończył na trzecim miejscu z wynikiem 14:00,58, ale dwóch jego rywali złamało barierę 14 minut.

Wśród kobiet w Białymstoku wygrywały uznane nazwiska, stanowiące trzon reprezentacji na Londyn. Zaczęło się od bardzo wysokiego poziomu biegu na 400 metrów, i to mimo nieobecności najszybszej w tym w Polsce roku Justyny Święty. Zwyciężyła Iga Baumgart z życiówką – 51,71. Druga była Małgorzata Hołub, a trzecia Martyna Dąbrowska. Wszystkie panie wystąpią w Londynie indywidualnie oraz w sztafecie, dołączy do nich jeszcze Justyna Święty, a do sztafety także dwie kolejne biegaczki.

Na 800 metrów wystartuje Joanna Jóźwik, która na razie w tym roku nie może odnaleźć najlepszej formy. W Białymstoku wyraźnie przegrała z Angeliką Cichocką, która po odważnym biegu uzyskała minimum na Londyn, wygrywając w czasie 2:00,91. Najlepszym dystansem Angeliki jest 1500 metrów, ale na mistrzostwa świata jest zgłoszona również na 800. Na 1500 dołączy do niej Sofia Ennaoui, która wygrała w Białymstoku w czasie 4:16,56, z ogromną przewagą. Kobiece 1500 podczas mistrzostw Polski było zaskakująco konkurencją z chyba najniższym poziomem wśród wszystkich biegowych. Do medalu wystarczył wynik 4:22,70, a największą ciekawostką dystansu był fakt, że na liście medalistek pojawiło się zupełnie nowe nazwisko – Danuta Cieślak. To jednak nie nowa osoba, tylko biegaczka znana wcześniej jako Danuta Urbanik, startująca po zawarciu małżeństwa. Ciekawostką jest także wysokie, 5. miejsce na 1500 metrów maratonki Angeliki Mach.

Sofia Ennaoui Polska – 1 m. , bieg 800 m., podczas XIV Europejskiego Festiwalu Lekkoatletycznego w Bydgoszczy. Fot. PAP/Tytus Żmijewski

Poza wymienionymi w kobiecej reprezentacji wystąpi Joanna Linkiewicz na 400 metrów przez płotki oraz dwie maratonki: Katarzyna Kowalska i Izabela Trzaskalska. Z Katarzyna Kowalską wiąże się koniec najdłuższej serii w polskich biegach, absolutnie wyjątkowej. Zawodniczka przez 10 lat z rzędu zdobywała tytuł mistrzyni Polski na 3000 metrów z przeszkodami. W tym roku nie udało się rozciągnąć jej do 11 zwycięstw. Kasia na finiszu przegrała z Matyldą Kowal i po raz pierwszy od roku 2006 nie stoi na najwyższym stopniu podium! To osiągnięcie godne podziwu, którego trzeba gratulować. Katarzyna Kowalska mimo wszystko zdobywa srebrny medal na przeszkodach, chociaż trenuje już typowo do maratonu. To w polskich biegach na przeszkodach koniec pewnej epoki i miejmy nadzieję, że w maratonie odniesie podobne sukcesy, poczynając od mistrzostw w Londynie.

Ciekawostką jest fakt, że na mistrzostwa świata nie zakwalifikowały się polskie sztafety 4×100 metrów, ani męska, ani żeńska. Na podstawie decyzji IAAF do startu w Londynie zaproszone zostały za to sprinterki, które nie mają minimum krajowego, ale są wysoko na listach rankingowych: Ewa Swoboda (100 metrów) i Anna Kiełbasińska (200 metrów). Ostatecznie zaproszenia IAAF nie otrzymała Emilia Ankiewicz (400 metrów przez płotki).

Wyniki mistrzostw Polski

Skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Londynie