Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Sezon wielkich maratonów. Kto startuje w Berlinie, Chicago i Nowym Jorku?
Dennis Kimetto zwycięzca w 41. Berlin Marathonie z nowym rekordem świata 2:02:57. Po lewej pechowiec Emmanuel Mutai, który również przebiegł dystans w czasie szybszym od poprzedniego rekordu świata, ale mógł być dopiero drugi. Fot. PAP
Trzy jesienne maratony z serii World Marathon Majors ogłosiły listy startowe zawodników elity. Już za tydzień odbędzie się bieg w Berlinie, potem Chicago i Nowy Jork. Pokażą się praktycznie wszyscy liczący się biegacze światowej elity.
Odbywający się za tydzień maraton w Berlinie ma zwykle najuboższą listę startową. Podobnie będzie w tym roku. Niemcy nastawiają się zwykle na jeden mocny strzał, celując w rekord świata. Tak było w poprzednich latach, gdy najlepsze wyniki osiągali tu Wilson Kipsang i Dennis Kimetto, a jeszcze wcześniej – Haile Gebrsellasie. Berlin nie ogłosił listy elity kobiet, ale pochwalił się udziałem dwóch piekielnie mocnych zawodników: Eliudem Kipchoge oraz Emmanuelem Mutai. Pierwszy z nich to były mistrz świata na 5000 metrów, który wiosną zwyciężył w najmocniejszym maratonie świata: Londynie. Jesienią rok temu wygrał też w Chicago, a jego życiówka to 2:04:05 i pochodzi… z Berlina.
Emmanuel Mutai to pechowiec, który w wielkich biegach najczęściej jest drugi. Tak było ostatnio rok temu w Berlinie, gdy pobiegł szybciej niż poprzedni rekord świata, osiągając czas 2:03:13. Przegrał jednak z Dennisem Kimetto, który był jeszcze szybszy i nie wpisał się na listę rekordzistów.
Maraton w Chicago, który odbędzie się 11 października, przechodzi w tym roku wielką zmianę – rezygnuje z „zająców”. Amerykańskie maratony stają się tym samym zupełną odwrotnością maratonu w Berlinie. Niemcy zatrudniają nawet kilku pacemakerów, którzy murem otaczają głównego faworyta, a Chicago, Nowy Jork i Boston stawiają na wyrównaną stawkę i walkę bez biegaczy nadających tempo. Rywalizacja jest wtedy znacznie ciekawsza.
Największymi gwiazdami mają być w Chicago: Etiopczyk Tsegaye Kebede, który wygrał tu w 2012 oraz rekordzistka świata w półmaratonie, Kenijka Florence Kiplagat. Najszybszy w stawce będzie jednak Kenijczyk Sammy Kitwara, który największe sukcesy odnosił do tej pory w półmaratonie. Poza nim m.in. dwaj szybcy Etiopczycy, Tilahun Regassa i Abera Kuma. Wśród kobiet rywalkami Kiplagat będa Etiopki – Mulu Seboka, tegoroczna zwyciężczyni z Dubaju i Amane Gobena, wicemistrzyni z Paryża.
Nowy Jork to jesienny odpowiednik Londynu – największe pieniądze, najszersza czołówka. Pojawią się zwycięzcy z zeszłego roku, oboje z Kenii – poprzedni rekordzista świata Wilson Kipsang oraz Mary Keitany. Będzie także zeszłoroczny wicemistrz, walczący do ostatniej prostej z Kipsangiem, Etiopczyk Lelisa Desisa, który w tym roku zwyciężył w Bostonie. Najciekawszym debiutantem można okrzyknąć wicemistrza świata na 10 000 metrów, Geoffreya Kamworora.
Wśród kobiet oprócz zwyciężczyni z zeszłego roku pojawi się tegoroczna mistrzyni z Londynu, Etiopka Tigist Tufa, mistrzyni z Bostonu – Caroline Rotich i aktualna wicemistrzyni świata – Helah Kiprop. Pojawi się też znana z dość dziwnego stylu biegu Kenijka Priscah Jeptoo.
Wielkim nieobecnym jesiennych biegów jest aktualny rekordzista świata, Kenijczyk Dennis Kimetto. Podczas mistrzostw świata nie ukończył biegu, a wcześniej narzekał na kontuzję.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.