Solepower – wkładki produkujące prąd
Fot. Solepower
Zegarek, telefon, czołówka – to tylko część wyposażenia biegacza, które wymaga zasilania prądem, a sprzętu cały czas przybywa. Pojawiają się inteligentne skarpety, koszulki, opaski i różne inne akcesoria zasilane zewnętrznie. Co w wypadku, gdy skończy się prąd? Przecież trening, który nie zawiśnie na Endomondo, nie ma racji bytu. Aby temu zapobiec, powstały specjalne wkładki.
Fot. Solepower
Akcesoriów, które wymagają do działania prądu, jest coraz więcej, a baterie mają w sobie ograniczoną ilość energii. Oczywiście większość z nich nie jest niezbędna do biegania (poza czołówką w nocy), ale skoro już zabieramy je ze sobą, to lepiej, żeby działały, niż były tylko zbędnym balastem. Są powerbanki, dzięki którym można doładować np. zegarek czy telefon w czasie biegu ultra, a nawet czołówkę, ale po rozładowaniu w czasie biegu staje się już bezużyteczny.
Solepower to układ składający się z ładowarki oraz powerbanku. Ładowarka to tak naprawdę wkładki do butów, które posiadają pod piętą specjalny układ generujący prąd pod wpływem uderzenia pięty. Z wkładki wychodzi kabel, który dochodzi do powerbanku, który może być montowany do buta jak footpod lub za pomocą specjalnej opaski na kostce. Zestaw przypomina do złudzenia ogrzewane wkładki do butów, tyle że zamiast pobierać prąd, który następnie służy wytworzeniu ciepła, magazynuje go, pobierając z wkładki.
Jeśli wierzyć zapewnieniom wynalazców, wkładki są niesamowicie efektywne. W czasie pierwszych testów pełne naładowanie baterii w iPhonie zajmowało od dwóch do pięciu mil (3,22 – 8 km). Były to jednak egzemplarze próbne, w modelach przeznaczonych do sprzedaży dystans nie powinien przekraczać 2,5 mili (4 km). Wkładki są w odporne na wodę, podobnie jak kable i łączenia z powerbankiem. Co jednak ciekawe mają ograniczenie wagowe, które jednak wynosi aż 350 lb, czyli niemal 160 kg, więc biegacze nie będą mieli z tym problemu. Ograniczona jest także rozmiarówka. Co prawda górnego limitu producent nie podaje, ale najmniejszy dostępny to 8.
Fot. Solepower
Na elektryczne wkładki można składać zamówienia, ale nie są one jeszcze do kupienia. Początkowo miały wejść do sprzedaży pod koniec roku 2014, ale data premiery została przesunięta na 2015. Nie podano także oficjalnej ceny, ale nie powinna być większa niż 130 $. Wkładki wydają się mieć jednak jedną zasadniczą wadę. O ile kabel może nie stanowić problemu, w końcu w ogrzewanych wkładkach rozwiązano to całkiem przyzwoicie (okrągły przewód na zdjęciach może zostanie zastąpiony płaską taśmą), problemem może być grubość i zwiększony drop. W pięcie umieszczono układ generujący prąd, niestety wpłynęło to na grubość wkładki, przez co nie musi ona pasować do każdych butów, a komfort też może ucierpieć.