Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Sposób na długowieczność? Wino, cherry i bieganie. Brytyjski olimpijczyk kończy 100 lat

W 1948 roku Bill Lucas startował na dystansie 5000 metrów u boku Emila Zatopka. Niestety nie dostał się do finału. Fot: Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=47271548
Czy sport to zdrowie? Z pewnością jest tak w przypadku Billa Lucasa. Najstarszy brytyjski olimpijczyk ukończył w styczniu 100 lat.
Czasami dyskutuje się o tym, czy wyczynowe uprawianie sportu przedłuża czy skraca życie. Istnieje sporo przypadków, kiedy wielcy sportowcy umierają młodo – klasycznym przykładem jest Amerykanka Florence Griffith Joyner, rekordzistka świata na 100 metrów, która zmarła na zawał serca w wieku 39 lat. Ba, to samo stało się z popularyzatorem joggingu jako sposobu dbania o zdrowie, Amerykaninem Jimem Fixxem, który zmarł na zawał w wieku 52 lat. Najczęściej jednak o przedwczesnej śmierci decydują albo czynniki genetyczne, albo stosowanie dopingu (o co podejrzewa się Amerykankę), albo niezdrowy styl życia w późniejszym okresie. Mistrz olimpijski w maratonie, Kenijczyk Samuel Wanjiru, także zmarł młodo, ale tragicznie – pijany wypadł z balkonu własnego domu.
Przykład Brytyjczyka Billa Lucasa pokazuje, że można trenować bardzo intensywnie i zachować zdrowie. Urodzony w 1917 roku, przygotowywał się intensywnie do Igrzysk Olimpijskich planowanych na rok 1940. Plany unicestwiła II Wojna Światowa, w czasie której Lucas służył w wojsku jako pilot – na koncie ma 81 misji bojowych. W tym czasie niewiele trenował, za to wypijał setki litrów piwa. Jako pilot brał udział m.in. w słynnym ataku dywanowym na Kolonię.
Po wojnie pracował w branży ubezpieczeniowej, ale cały czas trenował, mimo powojennych problemów z wyżywieniem. Członkiem lokalnego klubu sportowego Belgrave Harriers jest już 81 lat! W wieku 32 lat zakwalifikował się na Igrzyska Olimpijskie w Londynie, w roku 1948 i startował na dystansie 5000 metrów. Osiągnął czas 14:30,6 i nie awansował do finału, bo, jak twierdzi, był już w dużo słabszej formie niż osiem lat wcześniej i trenował regularnie tylko rok, po zwolnieniu z wojska. „Hitler odebrał mi szansę na medal olimpijski, więc zaciągnąłem się do wojska i poleciałem go zbombardować. Zamiast Igrzysk miałem przynajmniej dobrą wojnę” – mówi Brytyjczyk.
Zapytany o to, co oprócz sportu jest sposobem na długie życie, odpowiedział, że codzienna szklaneczka wina lub cherry.
Tutaj można obejrzeć, jak Bill świętował swoje urodziny: