Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Świat zaczyna nawoływać do przesunięcia Igrzysk
Coraz mniej prawdopodobne staje się rozegranie igrzysk olimpijskich w Tokio w planowym terminie. Do MKOL trafia coraz więcej głosów z całego świata, nawołujących do zmiany terminu imprezy.
Jeszcze niedawno, kiedy na łamach naszego portalu podejmowaliśmy temat igrzysk olimpijskich w kontekście pandemii choroby COVID-19 wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2, stanowisko organizatorów imprezy było dość sztywne. Ich zdaniem zawody miały odbyć się zgodnie z planem i wystartować 24 lipca 2020 r. Jednak wydarzenia z ostatnich dni wskazują na to, że sytuacja uległa zmianie.
Niewątpliwie do przemyślenia swojego punktu widzenia skłoniły organizatorów napływające z całego świata nawoływania do rozważenia zmiany terminu rozgrywania igrzysk. Jako jeden z pierwszych swoje wątpliwości wyraził Norweski Komitet Olimpijski, wystosowując list otwarty, w którym prezydent komitetu Berit Kjøll i sekterarz generalna Karen Kvalevåg podkreśliły, że pandemia powoduje, że sytuacja w wielu miejscach na świecie jest bardzo złożona i niebezpieczna.
Niedługo potem pojawiły się kolejne głosy, jednoznacznie nawołujące do zmiany terminu imprezy. Prezydent Brazylijskiego Komitetu Olimpijskiego Paulo Wanderley wprost opowiedział się za przesunięciem igrzysk o rok i to zdanie poparł także jego odpowiednik ze Słowenii Bogdan Grabovec, argumentując, że rozegranie igrzysk w lipcu, biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie, nie będzie zgodne z duchem olimpijskim.
Jeszcze silniejsze głosy nadeszły z Ameryki Północnej. Najpierw przedstawiciele amerykańskich związków pływania i lekkiej atletyki oficjalnie zwrócili się do Amerykańskiego Komitetu Olimpijskiego z prośbą, by ten wystosował do MKOL pismo w sprawie zmiany terminu igrzysk. Natomiast w niedzielę prawdopodobnie ostateczny cios idei rozgrywania zawodów w pierwotnym terminie zadali Kanadyjczycy. Kanadyjski Komitet Olimpijski ogłosił, że nie wyśle swoich reprezentantów na igrzyska olimpijskie do Tokio, jeśli te odbędą się w lipcu-sierpniu 2020. Poparcie dla tego stanowiska wyraził także kanadyjski rząd. Taką samą deklarację wygłosili także przedstawiciele Australii.
Chociaż MKOL i organizatorzy imprezy jeszcze nie podjęli ostatecznej decyzji, pojawiają się już zdania, że zaczynają wahać się, czy pomysł rozgrywania zawodów za wszelką cenę ma sens. Obecnie mówi się, że dają sobie 4 tygodnie na podjęcie decyzji. Na szali leżą ogromne pieniądze, wydaje się jednak, że argumenty na temat zdrowia publicznego i po prostu zdrowy rozsądek wezmą górę. Rozgrywanie najważniejszej imprezy czterolecia bez udziału niektórych państw (niewykluczone, że wkrótce także z innych stron pojawią się podobne oświadczenia, jak to, które wystosował Kanadyjski Komitet Olimpijski, a w ślad za nim Australijski Komitet Olimpijski) i z udziałem nieprzygotowanych do tego sportowców nie wydaje się najlepszym pomysłem. Zwłaszcza w sytuacji, gdy cały świat wciąż będzie zmagał się z pandemią.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.