Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
(Prawie) rekordowy maraton w Amsterdamie
Amsterdam Maraton. Fot. By Brankoc (Own work) [CC BY-SA 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0)], via Wikimedia Commons
W Amsterdamie przy idealnej pogodzie rozegrano w niedzielę jeden z najszybszych pod względem średniej wynikowej maraton w historii. Zwyciężył, z rekordem trasy, Kenijczyk Daniel Wanjiru, osiągając czas 2:05:21.
Holenderskie trasy maratońskie, zwykle płaskie jak stół, mają swoją renomę, jeśli chodzi o szybkie bieganie. Wiosenny maraton w Rotterdamie jest uważany za jedną z pięciu najszybszych tras na świecie. Jesienny Amsterdam jest zwykle także mocny, ale zmaga się z konkurencją kilku innych piekielnie szybkich biegów – Berlinem, Chicago czy Frankfurtem. Z tego względu zwykle nie osiągano tam rewelacyjnych wyników. Tym bardziej, że czynnikiem przeszkadzającym, ze względu na to, że część trasy prowadzi nad rzeką, był często wiatr. Tegoroczny bieg wiele jednak zmienił w tej statystyce: temperatura 9-12 stopni, brak wiatru i mocna obsada elity sprawiły, że bieg był drugim najszybszym w historii pod względem ilości osób, które pobiegły szybciej niż 2:07 i 2:08. Lepiej było tylko w 2012 w Dubaju.
24-letni Kenijczyk Daniel Wanjiru ma dobre nazwisko, takie same jak mistrz olimpijski z Pekinu z 2008, nieżyjący już Samuel Wanjiru. Do tego roku jego życiówka wynosiła skromne 2:08:18, uzyskane w 2014 r. w debiucie. Amsterdam był jego trzecim maratonem. Dobry wynik nie był zaskoczeniem, bo Wanjiru w tym roku pobiegł niesamowicie szybko wszystkie inne dystanse, osiągając m.in. 27:43 na 10 kilometrów i fenomenalne 59:20 w półmaratonie. W pokonanym polu pozostawił m.in Sammyego Kitwarę, posiadającego jeszcze lepsze życiówki – 58:48 w półmaratonie, 27:11 na 10 kilometrów, 2:04:28 w maratonie. Kitwara zajął drugie miejsce.
Czterech biegaczy złamało w Amsterdamie barierę 2:06, ośmiu 2:07, dziesięciu 2:08. Trzeba mieć pecha, żeby pobiec 2:07:48 i zająć dziesiąte miejsce, a to właśnie przytrafiło się Etiopczykowi Aberze Kumie. Bieg był rozegrany dość spokojnie, pierwsze 5 km pokonano w 14 minut i 57 sekund. 10 kilometrów – 29:46, a w połowie, pokonanej w czasie 1:03:18, ostatniego „zająca” trzymało jeszcze czternastu zawodników. Drugi półmaraton został pokonany wyraźnie szybciej, zwycięzca pobiegł go w 1:02:03.
Wśród kobiet najszybsza okazała się Etiopka Meselech Melkanu, była mistrzyni świata w przełajach, która uzyskała niezły wynik 2:23:21. Na czwartym miejscu z czasem 2:25:57 dobiegła Kenijka Priscah Jeptoo. Była wicemistrzyni świata i wicemistrzyni olimpijska, zwyciężczyni maratonów w Londynie, Nowym Jorku i Paryżu, znana była kilka lat z niezwykle brzydkiego stylu biegania. Doprowadziło ją to do serii kontuzji, z których usiłuje się bezskutecznie wydostać i wrócić do formy.
Wyniki maratonu w Amsterdamie dostępne po kliknięciu w link