fbpx

Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Wydarzenia

Szybkość i swoboda. Ewa Swoboda

Ewa Swoboda 481096328 Getty Images_1

Ewa Swoboda. Fot. Getty Images

Ewa Swoboda właśnie została wybrana lekkoatletką miesiąca w Europie w głosowaniu zorganizowanym przez European Athletics. To czysty diament. I nie bójmy się powiedzieć tego głośno, kandydatka do medali na imprezach mistrzowskich w sprincie – talent czystej wody, jakiego w polskiej lekkiej atletyce nie było od dawna.

Chociaż niedawno skończyła dopiero 18 lat i przygotowuje się do matury (zdaje z języka polskiego, angielskiego i matematyki), to egzamin dojrzałości zdała już na piątkę z plusem. Nie zachłysnęła się rekordami z ubiegłego roku, gdy sezon halowy należał do niej, nie dała wytrącić z rytmu kontuzji, która wyeliminowała ją z MŚ w Pekinie, ani komentarzami nieżyczliwych osób. Robiła swoje i teraz zbiera żniwa.

Wynik 7,13 na 60 metrów pozwala już poważnie myśleć o zakręceniu się w okolicach podium na imprezie rangi mistrzowskiej… w Europie. Trzeba z niego urwać jeszcze kilka setnych, ale rok temu w Pradze podczas HME 7,09 dało Verenie Sailer brązowy medal. A możliwości „urywania” Swoboda ma, jak mało kto. Do tego jest piekielnie mocna psychicznie, co w tym wieku jest rzadkością.

Ewę poznałem, tak naprawdę, na mistrzostwach Polski, które rok temu odbywały się w Toruniu. Wcześniej koledzy po fachu mówili mi, że warto na nią zwrócić uwagę, bo ma papiery na wielkie bieganie. Już wtedy zostawiała w tyle polską konkurencję, wyprzedzając koleżanki z seniorskiej kadry.

– Bardzo się cieszę, że biegam 7,21 – mówiła wtedy rozpromieniona nastolatka. – To dla mnie kosmos. Moja trenerka (Iwona Krupa) jest wspaniała i ona doprowadziła mnie do takiego poziomu. Ewa wszystkich zarażała pozytywną energią. Trudno było nadążyć za jej myślami, jeszcze trudniej złapać ją na bieżni. Wiedziała, że ten wynik w Pradze medalu nie da, ale nie spaliła się psychicznie. Pobiegła w finale o jeszcze jedną setną szybciej i znów pobiła halowy rekord Europu juniorów. Zajęła 8. – ostatnie miejsce w finale, ale to ona była zwyciężczynią. Tam rozmawialiśmy po raz pierwszy dłużej. Widać było w jej oczach, że kocha sport, bawi się nim, nie traktuje zupełnie serio. A tylko takie osoby osiągają, na pełnym luzie, sukcesy. Tylko tacy zawodnicy stają się gwiazdami. O czym opowiadała w Pradze niespełna rok temu? O… miłości do słodyczy.

– Kocham czekoladę – śmiała się od ucha do ucha. – Mleczna jest moją ulubioną, ale tą z orzechami też nie pogardzę. Kuchnia mojej mamusi jest najlepsza na świecie. Z jej rąk smakuje mi wszystko. Kurczak, pierogi z mięsem, kotlety – nie ma to dla mnie większego znaczenia. Mama we wszystko wkłada wiele serca. Dlatego tak dobrze to smakuje. Wspominała o miłości do kiecek i wylegiwaniu się na kanapie. I, co dość zrozumiałe w przypadku sprinterki, ogromnej kolekcji butów.

W mojej szafce znajdziesz 27 par butów. Jak na biegaczkę przystało. Ale mam też szpilki, żeby nie było. I to nie jedne!

Pomimo niezwykle otwartego i pogodnego charakteru, wrodzonego optymizmu starała się trzeźwo patrzeć na świat i swoje możliwości.

– Wiem, ile pracy jeszcze przede mną i jakie wyniki „wykręcają” dziewczyny na świecie – mówiła. – Ja jestem na początku tej drogi. Trzeba dołożyć trochę na siłowni, bo bez tego nie ma rezultatów.

Jej osiągi w dźwiganiu żelastwa kosmiczne nie są. Trzydzieści kilogramów wyciskane na ławeczce i 60 kg w przysiadzie raczej wywołałoby atak śmiechu wśród rywalek ze światowego topu. Ale mimo to, Ewa niczym błyskawica zbliża się to nich. Dziś biega 7,13, a na ostatnich HMŚ W Sopocie 7,06 dawało brązowy medal. A to wynik absolutnie w zasięgu Ewy. Może nie w tym roku, nie w tym sezonie, ale za rok, może dwa. Na przełomie listopada i grudnia spotkaliśmy się w Toruniu przy okazji gali „Złote Kolce”. Tam odebrała kilka nagród, zdecydowanie zasłużonych.

– Wyniki z ostatniego sezonu to kosmos – mówiła uśmiechając się cały czas. – „Dwójka” i kolano czasami pobolewają, ale wyleczyłam już nogę. Igrzyska Olimpijskie są najważniejszym celem. Zakwalifikowanie na nie jest dla mnie priorytetem. Półfinał marzeniem. Dziś mówi o półfinale otwarcie. Po kolejnym doskonałym biegu w Łodzi podczas Pedros Cup wyjawiła, o czym marzy w Rio de Janeiro.

– Chcę tam pokazać, że Polka potrafi szybko biegać – mówiła Ewa. – Nie chcę pompować balonika i mówić, że musi być finał, bo stąpam twardo po ziemi. Szybsze bieganie w tym roku jest też możliwe dzięki temu, że dojrzałam, spoważniałam i mądrzej podchodzę do sportu. Chociaż w to, że zupełnie spoważniała trudno było uwierzyć patrząc na jej szelmowski uśmiech. Poczucia humoru na pewno nie zatraciła.

– Widać po tym biegu, że jestem trochę gruba – opowiadała w studio TVP Aleksandrowi Dzięciołowskiemu oceniając swój bieg. – I że mam kilka tatuaży. Te, od tego roku, mogą podziwiać fani LA. Są, rzeczywiście, zjawiskowe. Tak jak talent tej dziewczyny, wielokrotnie porównywanej do Ireny Szewińskiej.

– Schlebiają mi takie opinie, ale pamiętajcie, że ja jeszcze niczego poważnego nie wygrałam – tu nastolatka znów przemawia głosem rozsądku, co daje podstawy sądzić, że talent wykorzysta jeszcze pełniej. Chociaż tylko szaleńcy, a Ewa ten pierwiastek ma w sobie na 100 procent, sięgają po to, co nieosiągalne dla innych.

Już w ten piątek zawodniczka z Żor pobiegnie podczas mitingu Copernicus Cup w Toruniu. To w tej hali rok temu poprawiała swój rekord biegnąc 7,21. To tu znów będzie chciała urwać kolejną setną sekundy z obecnego. A może wywinduje seniorski rekord Polski do niebotycznego poziomu 7,10? To kolejna granica, której złamanie wydaje się kwestią czasu. Bieżnia w toruńskiej hali sprzyja rekordowym biegom. Teraz trzeba tylko odrobinę sprzyjających okoliczności, żebyśmy znów zanucili puszczaną przez Macieja „Gambita” Turowskiego, dja na imprezach lekkoatletycznych znaną wszystkim melodię: „Niech żyje wolność, wolność i… Swoboda”! A raczej – szybkość i Swoboda.

Ewa Swoboda (ur. 26 lipca 1997) – Mistrzyni Europy juniorów z Eskilstuny (2015) w biegu na 100 metrów (11,52). W 2013 czterokrotnie poprawiała rekord Polski juniorek młodszych w biegu na 100 metrów (od 11,69 do 11,54). Rok później poprawiała ten rezultat trzykrotnie uzyskując 11,45, 11,42 oraz 11,30 (wyrównany, a następnie poprawiony rekord Polski juniorek Ewy Kłobukowskiej). W 2016 wynikiem 7,13 s ustanowiła nowy halowy rekord Polski w biegu na 60 m, poprawiając 30-letni rekord Ewy Pisiewicz o 0,05 s.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
mm
Tomasz Więcławski

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Można już zgłaszać się do udziału w 11. PKO Cracovia Półmaratonie Królewskim, który zostanie zorganizowany 12 października 2025 roku! Rozpoczęły się zapisy internetowe do największej pod względem frekwencji z imprez Królewskiej Triady Biegowej, a w […]

11. PKO Cracovia Półmaraton Królewski: zapisy rozpoczęte!

Suunto wprowadza na rynek nowość – zegarek Suunto Run, zaprojektowany z myślą o biegaczach na każdym poziomie zaawansowania. Sprawdzi się on zarówno dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tą formą aktywności, jak i […]

Suunto Run. Nowy model zegarka niebawem trafi do sprzedaży.

Bieganie jest świetnym sposobem na utrzymanie dobrej ogólnej kondycji organizmu. Należy jednak pamiętać, że bieganie, to również bardzo duże obciążenia dla ciała. Jeśli mamy niewłaściwą technikę, to pojawiają się bóle i dolegliwości w stawach biodrowych, […]

Stawy biegacza – jak warto o nie dbać?

Bieg Urodzinowy Gdyni z Decathlon został tylko wspomnieniem, a przed nami kolejne sportowe wyzwanie. Mowa o czerwcowym Nocnym Biegu Świętojańskim z Decathlon, który odbędzie się 20 czerwca. Już dziś w Panelu Zawodnika można zgłaszać zamówienie […]

Wystartuj po zmroku w Nocnym Biegu Świętojańskim z Decathlon!

Już za kilka dni, 18 lipca, Lądek-Zdrój ponownie stanie się areną międzynarodowych zmagań trailowych. W ramach Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich (DFBG) odbędzie się kolejny etap prestiżowego cyklu Golden Trail Series, który wyłoni reprezentantów na finałowe […]

Golden Trail Series powraca do Lądka-Zdroju – walka o złote bilety podczas DFBG!

Woda kokosowa to naturalna alternatywa dla popularnych napojów izotonicznych. Dostarcza elektrolitów, minerałów i witamin wspomagających regenerację. Ale czy rzeczywiście sprawdzi się równie dobrze co sklepowe izotoniki? A może wystarczy po prostu pić “zwykłą” wodę? W […]

Woda kokosowa – właściwości, wartości odżywcze, zastosowanie. Czy nawadnia lepiej niż woda?

Do 47. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego pozostało 20 tygodni. Z tej okazji w ramach naszej akcji treningowej przygotowaliśmy dla Was plany treningowe na wyniki 3:30, 3:40, 3:45, 3:50 lub 4:00 oraz oddzielny plan dla początkujących. Jak […]

Plany treningowe do 47. Nationale-Nederlanden Maratonu Warszawskiego

Good Coach App aplikacja dla trenerów

Czy aplikacja do trenowania zawodników faktycznie ułatwia pracę trenera? W jakim zakresie stanowi wsparcie? Jakie dodatkowe funkcje ułatwiają współpracę z zawodnikami? Jeżeli jesteś trenerem i prowadzisz zawodników, np. trenując ich online, koniecznie poznaj możliwości, jakie […]

Dla trenerów biegania: aplikacja Good Coach App – jak wypada po ponad 3 miesiącach testów?

Wygraj pakiet startowy na jeden z najpiękniejszych półmaratonów świata!
Weź udział