fbpx

Trening > Teoria treningu > Trening

Top 10 moich biegowych fuck-upów [Kuba Frołow]

fot: istock.com

fot: istock.com

Wydawać by się mogło, że jak człowiek ma w nogach kilometry, nic, na co ma wpływ, nie może go zaskoczyć. Szczerze? Nic bardziej mylnego. Błędy, niekiedy bardzo bolesne w skutkach, popełnia się bez względu na biegowy staż. Oto moja złota (pożal się, Boże) dziesiątka. Jeżeli macie choć w jednej dziesiątej tak samo, tradycyjnie pod tekstem udostępnionym przez redakcję na FB wpisujcie miasta.

1. Trening techniczny na czczo

Mega idiotyczny błąd. Masz do zbicia wagę przed zawodami, trening wypada rano i nie jest specjalnie długi… Myślisz: super, zrobię go na czczo. Niestety, po rozbieganiu przypominasz sobie, że tego dnia masz do zrobienia interwały lub kilka kilometrów w tempie startowym… Efekt jest zazwyczaj taki, że robisz połowę tej jednostki, bo na więcej brakuje ci już pary. Zwłaszcza kiedy (w związku ze zbijaniem wagi) kolacja nie była specjalnie suta.

2. Nieobliczenie długości trasy

Jeden z częściej popełnianych przeze mnie błędów. Szczególnie kiedy bieganie wypada w nieznanym terenie. Patrzysz na mapy Google, żeby rozkminić jaką traskę wybrać. Tu rzeczka, tam lasek, wybiegamy na polną drogę, dalej do szosy, hop na drugą stronę, znów lasek, mostek i powrót. Trochę terenu, trochę asfaltu, ładne widoki. Tylko okazuje się, że to, co na mapce wyglądało na kilometr, w rzeczywistości miało półtora, wzdłuż rzeczki nie wiedzie żadna droga, a w lasku trzeba przedzierać się przez chaszcze. Efekt? Zamiast planowych 10 km wychodzi drugie tyle. Trening schrzaniony, reszta dnia podobnie. A wystarczyło pomierzyć te odcinki, są do tego narzędzia… Ale cóż, miało być ładnie i miło…

3. Niesprawdzenie baterii w zegarku

Kończysz trening, naciskasz w zegarku stop, zapisujesz dane, wyłączasz, przyjmujesz węgle… Znacie to, prawda? Ale… ręka do góry, kto sprawdza w tym momencie stan naładowania (rozładowania) zegarka! Przyznam, że ja pilnuję tego od niedawna. I też nie za każdym razem. Dlatego wciąż zdarzają mi się te jakże urocze chwile, gdy po kwadransie naprawdę-bardzo-ważnego-treningu dostaję alert „battery low”.

4. Nieprzypomnienie sobie treningu

15 minut w pierwszym zakresie, potem 6 razy 2 km w tempie maratońskim i na koniec 15 minut schłodzenia. Żądny krwi zaczynam pierwszy z odcinków specjalnych. Jest szybko, ale spoko. Trzeci i czwarty – czuję się nadzwyczaj świeżo. Piąty i szósty – ależ forma! Jak nic, za miesiąc będzie życiówa. I pewnie byłaby, gdybym wychodząc na trening upewnił się czasem, że zamiast tempa maratońskiego miało być… interwałowe. Oczywiście jeden „źle” zrobiony trening nie zrujnuje wam kilkumiesięcznych przygotowań. Ale drugi, trzeci i czwarty? Nim wyruszycie na trasę, zerknijcie zatem dla pewności na rozpiskę treningową lub (to dla technokratów) wbijcie sobie wcześniej trening do zegarka.

5. Niezabranie papieru toaletowego/chusteczki

Wiadomo…

6. Niezabranie kluczy od domu

Ostatni kilometr długiego wybiegania, w trakcie którego myślisz już tylko o dwóch rzeczach. Walnięciu się jak kłoda na kanapę i przyjęciu do żołądka czegokolwiek, byle tylko go wypełnić. W drzwiach wita cię jedynie karteczka: jesteśmy na zakupach. I sugerująca beztroskę emotka. Sięgasz do kieszonki w spodenkach, chociaż wiesz, że nic w nich nie znajdziesz. Opierasz więc głowę o drzwi i nie wiesz, czy śmiać się czy płakać. Bo oczywiście nie masz ze sobą gotówki, o karimacie i kocu nie wspominając. (Fuck-up szczególnie dotkliwy w okresie jesienno-zimowym)

7. Niezgranie treningu z posiłkami

Zdarzenie z ostatniego weekendu. Trening wypada w porze kolacji, której nie przyjmiesz ani tuż przed nim (z wiadomych powodów), ani po – bo grozić to będzie położeniem się do łóżka z pełnym żołądkiem, co nie jest ani specjalnie zdrowie ani sprzyjające zbijaniu wagi przed zawodami (kładzenie się z pustym też miłe nie jest). Warto zatem wcześniej tak rozplanować dzień, by uwzględnić w nim tak prozaiczne wydawałoby się czynności jak pory, o jakich siadamy do stołu.

8. Niezabranie picia/jedzenia

Klasyka gatunku pod tytułem „bo zbijam wagę”. OK, na 40-minutowy trening w pierwszym zakresie, kiedy żar nie leje się z nieba, można iść nawet na czczo. Sam to niekiedy praktykuję. Ale czasy, kiedy na długie wybiegania wychodziłem bez butelki i suszonych owoców minęły. I dopiero za trzecim razem udało mi się w stosunkowo dobrej formie ukończyć naprawdę długi bieg, wspomagając się piciem i jedzeniem. Niedawno słyszałem, że Patryk Aid, biegacz ultra młodego pokolenia, z trzecim miejscem na Biegu Rzeźnika, lubi pokonywać 50 km o samej wodzie. Ale to chyba wyjątek. Zresztą… spytajcie dobrego dietetyka.

9. Długi trening z nieprzetestowanym ubraniem/obuwiem/plecakiem itp.

Długi, bo z krótkiego łatwiej wrócić, a i skutki gapiostwa z natury rzeczy są mniej dotkliwe. Doświadczyłem solidnej biegowej wycieczki z nowym plecakiem, którego szelki niemiłosiernie obcierały szyję. Ból stał się nie do zniesienia w połowie pętli i nie był to miły dylemat – kontynuować bieg z plecakiem w ręce, przejść do marszu czy porzucić go w rowie. To samo dotyczy ciuchów. Kilka tygodni temu obciąłem w koszulce rękawy, bo było mi za gorąco. Zrobiłem to jednak na tyle niefachowo, że poszarpany materiał poobcierał pachy. Z wychodzenia na długi trening w nowym obuwiu wyleczyłem się dawno temu.

10. Umawianie się z nieodpowiednimi osobami

Zwykle biegam sam, a jeżeli już mam towarzystwo, to na podobnym poziomie biegowym i mające podobny cel treningowy. Kolega czy koleżanka fajni są na robienie bazy lub bieganie rekreacyjne. Ale jeżeli twoje tempo easy to 5:30 na km, a jego 5:10, jasne jest, że któreś z was poświęci ten trening w imię spraw z realizacją planu do maratonu nie mających wiele wspólnego. Jeżeli masz do zrobienia bieg ciągły, nie umawiaj się z koleżanką, która tego dnia rozpisane ma podbiegi. Z takich umawianek nigdy nic dobrego nie wychodzi. No, prawie nigdy. Ale to już temat na inną okazję…

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej

Choć największy podziw budzą Ci, którzy linię mety przekraczają jako pierwsi, to bohaterami są wszyscy biegacze. Odważni, wytrwali i zdeterminowani, by osiągnąć cel – wyznaczony dystansem 42 km i 195 m – w liczbie 5676 […]

21. Cracovia Maraton: 5676 śmiałków pobiegło z historią w tle