Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Weekend pełen rekordów świata!
To był ciekawy weekend dla pasjonatów biegania. W odstępie zaledwie 12 godzin padły aż 3 biegowe rekordy świata. W tym 2 w tej samej konkurencji, co zdarzyło się pierwszy raz od prawie… 39 lat!
Festiwal rekordów rozpoczął się w piątek wieczorem w Brukseli. Zgodnie z zapowiedziami podczas nietypowego mityngu WANDA Diamentowej Ligi, ozdobą w przypadku rywalizacji na bieżni, miały być biegi godzinne. I główni bohaterowie nie zawiedli.
Na pierwszy ogień poszła rywalizacja kobiet. Niesamowicie interesująco zapowiadał się pojedynek aktualnej rekordzistki świata w maratonie Birgid Kosgei z mistrzynią świata w biegu na 1500 m i 10 000 m Sifan Hassan. Nietypowa konkurencja, jaką jest bieg godzinny sprawiała, że wynik rywalizacji nie był łatwy do przewidzenia. Z jednej strony mieliśmy bowiem specjalistkę od bieżni, Hassan, z drugiej będącą w życiowej formie w ostatnich sezonach Kosgei.
Od samego początku było widać, że obie zawodniczki mają apetyt na rekord. Ich celem było przebiegnięcie więcej niż 18 517 m. Tempo od początku wskazywało na to, że główny cel zostanie zrealizowany. Do rozstrzygnięcia pozostawała kwestia, która z zawodniczek zostanie rekordzistką.
Walka toczyła się do ostatniej minuty. Zawodniczki długo biegły razem i w momencie, gdy do końca rywalizacji pozostało ok. 50 sekund, Hassan wysunęła się na prowadzenie, próbując zgubić rywalkę. Kosgei nie dała się jednak łatwo urwać i Szwedka kilkukrotnie musiała oglądać się za siebie, bo czuła na plecach oddech Kenijki. Bliska walka toczyła się przez ok. 150 metrów, gdy jasne stało się, że to specjalistka od biegów na bieżni lepiej poradziła sobie na końcówce. Około 20 sekund przed końcem Kosgei odpuściła, a Hassan kontynuowała swój sprint po nowy rekord. Ostatecznie pokonała 18 930 m, bijąc poprzedni wynik o ponad 400 m.
Również w rywalizacji mężczyzn emocji nie zabrakło. W tym przypadku główne role mieli do odegrania Mo Farah i Bashir Abdi – na co dzień treningowi partnerzy. Chociaż to Farah miał kilku pacemakerów do pomocy, Abdi również skorzystał na mocnym tempie, gdyż obaj panowie w ostatnich minutach biegli na wynik lepszy niż poprzedni rekord.
Przez długi czas Farah i Abdi biegli razem, jednak podobnie, jak w przypadku rywalizacji pań, wyjście Brytyjczyka przed Belga było decydujące. Kiedy Farah zaatakował, Abdi regularnie tracił dystans do rywala. I chociaż Mo zyskiwał przewagę, przez długi czas nie mógł być pewny swego – gdyby tylko pokazał jakąś oznakę słabości, naraziłby się na kontrę ze strony rywala.
Na ok. 30 sekund przed końcem coraz bardziej jasne stawało się, że nikt już nie odbierze tego rekordu Farahowi. Abdi nie zwolnił co prawda tak wyraźnie, jak Kosgei w biegu kobiet, jednak różnica w prędkości była widoczna. Mo Farah przebiegł w 1 godzinę 21 330 m i poprawił rekord świata o 45 metrów. A odebrał go nie byle komu, bo legendarnemu Etiopczykowi Hailemu Gebrselassiemu.
Poprawienie rekordów świata w tej samej konkurencji na tych samych zawodach w przypadku kobiet i mężczyzn było pierwszym takim wydarzeniem od 39 lat. W 1981 r. w Knarwik rekordy świata na 5000 m na tym samym mityngu poprawili Henry Rono i Paula Fudge. Od piątku 4 września 2020 r. to Bruksela jest miejscem, które może chwalić się podobnym wyczynem.
Wyczyny Hassan i Faraha to niejedyne rekordowe rezultaty z weekendu. W sobotę w Pradze padł także rekord świata w półmaratonie kobiet. Jego autorką została Peres Jepchirchir, która pokonała 16,5 pętli trasy półmaratonu wytycznej w parku w ciągu 1 godziny 5 minut i 34 sekund. Jej wysiłek był niemal całkowicie wykonany w pojedynkę, gdyż już po 20 minutach rywalizacji Jepchirchir odbiegła rywalkom. Czas 1:05:34 jest najlepszym w historii rywalizacji wyłącznie kobiet w półmaratonie. Wynik w rywalizacji kobiet biegnących wspólnie z mężczyznami jest lepszy i wynosi 1:04:31.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.