fbpx

Triathlon > TRI: Trening > Triathlon

Wody prawie otwarte

pływak

Pogoda dla pływaka jest zawsze dobra… o ile mówimy o treningu na basenie. Ale nawet jeśli wielkimi krokami zbliża się dzień startu w triathlonie, a ciągle nie możemy wybrać się nad otwartą wodę, nie ma powodu do paniki. Okazuje się bowiem, że wiele elementów możemy przećwiczyć pod dachem. O tym, dlaczego warto odwiedzać pływalnię, aby lepiej popłynąć w wyścigu, rozmawiamy z Andrzejem Skorykowem.

Zacznijmy od wyjaśnienia podstawowej kwestii: jakie są różnice pomiędzy wodą otwartą a pływalnią? Dlaczego w basenie nigdy nie będzie tak jak w jeziorze?

Najważniejszą różnicą jest ułatwiona nawigacja. Linie na dnie basenu i liny oddzielające tory powodują, że łatwiej jest nam płynąć prosto. Kiedy naciągniemy czepek na okularki albo po prostu zamkniemy oczy, szybko przekonamy się, że nie potrafimy utrzymać kierunku pływania. Po kilku cyklach znajdziemy się już na linie torowej. W wodzie otwartej zdarzają się podobne kłopoty. Kibice często mają okazję obserwować, że krótko po starcie zawodnicy zaczynają pływać w różnych kierunkach, chociaż są przekonani, że każdy z nich porusza się w odpowiednią stronę. Po wynurzeniu głowy korygują kierunek i… chwilę później dzieje się znowu to samo.

Dlaczego utrzymanie się w prostej linii jest takie trudne?

Zbaczanie z trasy najczęściej spowodowane jest deficytem sprawnościowym i technicznym jednej strony ciała. Pogłębiamy tę nierówność, oddychając tylko na jedną stronę podczas treningów. Warto zatem uczyć się oddychać na obie z nich, a podczas pływania w niskiej intensywności nabierać powietrze z niewygodnej strony. Kiedy będziemy mogli przepłynąć w basenie kilkadziesiąt metrów w linii prostej, mając zamknięte lub zasłonięte oczy, możemy spodziewać się sukcesu w nawigowaniu w wodzie otwartej.

Czy w porównaniu wody otwartej i basenu dostrzegasz jakieś argumenty na korzyść tego drugiego? Mówimy oczywiście o treningu triathlonowym.

Zdecydowanie tak – i nie chodzi tylko o kwestię stabilnych warunków atmosferycznych. W basenie trener i my sami mamy kontrolę nad techniką, możemy też precyzyjnie wykonać trening interwałowy. Pamiętajmy, że w wyścigu w wodzie otwartej wygrywają ci, którzy są najlepiej przygotowani pływacko. Nie bez znaczenia jest tu także bezpieczeństwo – nie musimy obawiać się o zagrożenie ze strony motorówek czy niebezpiecznych prądów.

Co możemy trenować na zwykłym basenie, bez bojek i z linami pomiędzy torami?

Bardzo polecam ćwiczenia nawigacyjne. Na dystansie Ironmana wynurzamy głowę średnio co 15 metrów, co daje nam około 1300 kg do udźwignięcia. Najlepsi podnoszą ją co 25 metrów- warto uczyć się prawidłowego nawigowania, skoro jak sami widzimy, pozwala nam to zmniejszyć ten wysiłek o ponad pół tony.

Jak i na co nawigować na pływalni?

Ustalajmy sobie jakiś szczegół na płycie basenu, który będziemy próbowali dostrzec, na przykład grafikę lub napis na ścianie. Starajmy się wyraźnie odczytać go za każdym razem, kiedy podnosimy głowę. Pamiętajmy też, że im wyżej uniesiemy głowę, tym bardziej opadną nam biodra. Aby zminimalizować tę nierówność, zapracujmy mocniej nogami. Podczas pokonywania długości wynurzajmy głowę nisko nad taflę wody i nie nabierajmy powietrza w czasie namierzania celu. Wynurzając głowę pozostawiamy jedną rękę wyprostowaną przed głową na wysokości lustra wody. Dopiero po opuszczeniu głowy wykonujemy tą ręką chwyt i pociągnięcie, a następnie wdech na stronę tej właśnie ręki lub na następny ruch. I jeszcze jedno – podczas tego manewru dłoń powinna pozostać w pozycji horyzontalnej. Kiedy ręka opada, wykonuje ruch podpierający, a nie napędzający.

Brzmi to jak dość skomplikowany manewr. Czy są inne sposoby nawigowania – takie, które poleciłbyś początkującym?

Osobom rozpoczynającym przygodę z triathlonem polecam zwłaszcza nawigowanie kraulem waterpolowym, czyli Trengenem. Jest to po prostu pływanie ramionami do kraula i nogami do żaby. Zwiększony kąt natarcia pozwala nam wówczas swobodnie trzymać głowę nad lustrem wody. Trengen nie powoduje drastycznego zmniejszenia naszej prędkości, a daje duży komfort w nawigowaniu. Na długich dystansach może być to dobra forma regeneracji.

No dobrze, umiemy już dopłynąć do boi optymalną drogą. I co dalej? Przecież nie przyniesiemy sobie na pływalnię własnej bojki, żeby uczyć się ją omijać.

Tę umiejętność także możemy w dużym stopniu posiąść poprzez ćwiczenia na basenie. Zamiast robić zwyczajny nawrót przy ścianie, pięć metrów od niej wykonajmy następujący manewr: ręka zewnętrzna pracuje do kraula, wewnętrzna w tym czasie pokazuje docelowy kierunek.
Bardziej zaawansowani pływacy mogą uczyć się też nawracania obrotem przez biodro. Po dopłynięciu do boi kraulem wykonujemy ruch z obrotem na plecy i ponownie na piersi w kierunku, w którym chcemy skręcić. Wykonujemy taką liczbę obrotów, która pozwoli nam na zmianę kierunku pływania. To najbardziej nowoczesny i najszybszy sposób, dobry również na zmiany pozycji wobec rywala znajdującego się obok nas.

Właśnie – rywale. Pływanie w wodzie otwartej wiąże się z bezpośrednią bliskością innych zawodników. Czy ćwiczenia w basenie z pomocą drugiej osoby mogą pomóc nam odnaleźć się w grupie podczas startu?

Możemy uczyć się pływać w bezpośredniej bliskości, symulując sytuacje, jakie mogą zdarzyć się na zawodach. Często bywa tak, że osoba płynąca za nami naciska na nasze stopy, kiedy wkłada rękę do wody. W takiej sytuacji powinniśmy zastosować trzy szybkie, krótkie kopnięcia do żaby. Nikomu nie zrobimy tym krzywdy, bo nasza noga natrafia na opór wody i uderzenie nie będzie silne, za to z pewnością odstraszające. Muszę też wspomnieć, że pływacy mają wyrobione pewne specyficzne odruchy. Jeśli raz poczują w ręku czyjąś stopę, za drugim razem za nią pociągną! Musimy być przygotowani na takie sytuacje.

Jednak, mimo wszystko, konkurenci nie są dla nas tylko elementem przeszkadzającym?

W części pływackiej rywale mogą być dla nas niezwykle pomocni, podobnie jak ma to miejsce w części kolarskiej. Pływanie w stopach działa analogicznie do jazdy na kole. Woda „spod rywala” jest ponadto bardziej napowietrzona i miękka, co pomaga nam pokonywać dystans. Na basenie możemy ćwiczyć bliskie pływanie obok pomocnika. Ważne jest, żeby robić to prawidłowo – nie starać się patrzeć na drugą osobę, lecz w dół, tak jak podczas zwykłego treningu. Odległość próbujmy wyczuwać przez ciśnienie, generowane przez pracę nóg partnera. Możemy też płynąć w biodrach czy kolanach pomocnika. W kanale i rzece taki sposób jest najlepszy, zarówno pod względem nurtu, który nas „ciągnie”, jak i nawigowania.

Czy to znaczy, że w wodzie otwartej warto polegać na nawigowaniu proponowanym przez współzawodników?

Na dystansie należy samodzielnie orientować się w kwestii nawigacji, ale bezpośrednia bliskość rywali jest w pewnym stopniu odciążająca. Należy być czujnym – jeśli widzimy, że większość zawodników jest po lewej stronie najbliższego nam rywala, to najprawdopodobniej znaczy, że nieco zboczyliśmy z trasy. Do przeskoczenia na drugą stronę przyda się obrót przez plecy, o którym wspomniałem wcześniej.

Uff, myślę, że tak potężna porcja wiedzy przekona triathlonistów do zalet trenowania na basenie. Wygląda na to, że to, co pozornie wydaje się gorszym rozwiązaniem, może nam również przynieść wiele korzyści…

Artykuł pochodzi z magazynu „Triathlon”, będącego częścią miesięcznika „Bieganie”, lipiec-sierpień 2013

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Joanna Skutkiewicz

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

W sobotę 25 maja odbędzie się 21. edycja Biegu Ulicą Piotrkowską Rossmann Run. Uczestnicy tradycyjnie pobiegną na szybkiej trasie o długości 10 kilometrów, której większa część prowadzi główną ulicą miasta. Jakie atrakcje czekają na biegaczy […]

21. Bieg Ulicą Piotrkowską Rossmann Run – trwają zapisy!

To już dziś! W piątek, 19 kwietnia rozpoczyna się 11. edycja Pieniny Ultra-Trail® w Szczawnicy. Podczas trzech dni imprezy uczestnicy będą rywalizować na 7 trasach od 6,5 do 96 kilometrów. W trakcie wydarzenia rozegrane zostaną […]

Szczawnica stolicą górskiego biegania, czyli startuje 11. edycja Pieniny Ultra-Trail®

Gościem czwartego odcinka cyklu RRAZEM W FORMIE. Sportowy Podcast, który powstaje we współpracy z marką Rough Radical jest Andrzej Rogiewicz. Znakomity biegacz, świeżo upieczony wicemistrz Polski w półmaratonie, “etatowy”, bo czterokrotny zwycięzca w Silesia Maratonie. […]

Zaufaj procesowi. Dobre wyniki rodzą się w ciszy. RRAZEM W FORMIE. Sportowy podcast – odcinek 4. z Andrzejem Rogiewiczem

Medal: najważniejsza nagroda dla wszystkich przekraczających linię mety, trofeum, którym chwalimy się wśród znajomych i nieznajomych. Jak będzie wyglądał medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja? Właśnie zaprezentowane wizualizację. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się też, że […]

Oto on: medal 32. Biegu Konstytucji 3 Maja! PKO Bank Polski Sponsorem Głównym imprezy

Wszystkie tkanki mięśniowe naszego ciała pracują podczas biegu. Od ich dyspozycji i formy zależy końcowy wynik osiągnięty podczas zawodów. Wiadomo więc, że należy je wzmacniać stosując ćwiczenia poza treningiem biegowym. Jednak bywa tak, że po […]

Trening biegowy i trening siłowy w jednym

Z Katarzyną Selwant rozmawiała Eliza Czyżewska Czym jest trening mentalny?istock.com To wiedza, jak ćwiczyć głowę, taka siłownia dla umysłu. W skład treningu mentalnego wchodzą różne zagadnienia, np. wzmacnianie pewności siebie, wyznaczanie prawidłowej motywacji, cele sportowe, […]

Trening mentalny biegacza [WYWIAD]

Karmienie piersią a bieganie – czy to dobre połączenie? Jakie zagrożenie niesie ze sobą połączenie mleczanu z… mlekiem matki? Odpowiadamy! Zanim zajmiemy się tematem karmienie piersią a bieganie, przyjrzyjcie się bliżej tematowi pokarmu matki: mleko […]

Karmienie piersią a bieganie

Kultowe sportowe wydarzenie otwierające Warszawską Triadę Biegową „Zabiegaj o Pamięć” już 3 maja. Poznaliśmy wzór oficjalnych koszulek biegu – są w kolorze błękitnym i prezentują hasło „Vivat Maj, 3 Maj”. Ich producentem jest marka 4F, […]

Koszulka 32. Biegu Konstytucji 3 Maja wygląda właśnie tak! Marka 4f partnerem technicznym Warszawskiej Triady Biegowej