Zadar Outdoor Festival: kilometry pełne bajecznych widoków [RELACJA Z ZAWODÓW]
Zadar Outdoor Festival, to 3-dniowe zmagania sportowe. Można się zmierzyć tam w zawodach biegowych, pływackich, rowerowych. W ramach imprezy organizowane są także wyścigi kajakowe i regaty żeglarskie. Krótko mówiąc: każdy wielbiciel sportu znajdzie tam coś dla siebie.
Miasto Zadar nazywane jest przez wielu „małym chorwackim Rzymem”. To miejscowość z duszą i już na pierwszym spacerze dało się odczuć, że nie będę się tutaj nudził. Nocleg w miejscu magicznym i bliskość do starówki spowodowały potęgowanie magii tego miejsca.
W ciągu dnia dość tłoczno, ale spacery przed 7:00 pustymi uliczkami i cisza panująca w mieście mają swój urok. Na każdym kroku można tutaj spotkać stare kamienice, kościoły, czy też muzea. Kierowałem się prostą zasadą: im wolniej będę szedł tym więcej zobaczę. Nie ma powodów, żeby się tutaj spieszyć!
Mając już w piątek ponad 15 km w nogach, wieczorem odbyły się zawody na 5 i 10 km wzdłuż wybrzeża. Miejsce startu i mety usytuowane w miejscu szczególnym, bo w sąsiedztwie organów morskich i instalacji zwanej Pozdrav Suncu, czyli Pochwała Słońca. W ciągu dnia pochłania promienie słoneczne, zaś wieczorem mieni się kolorami dając niepowtarzalny efekt. W godzinach wieczornych miejsce to jest oblegane przez setki turystów, gdyż tutaj jest również najpiękniejszy zachód słońca w Europie. Magii temu miejscu dodaje również dźwięk wydobywający się z organów morskich, systemu rurek zanurzony częściowo w wodzie, które dzięki uderzającym falom dają niesamowity efekt akustyczny.
Start biegu na 5 i 10 km odbywa się razem. Jeśli komuś nie zależy na ściganiu, może sobie w trakcie podziwiać wybrzeże, zacumowane jachty i piękne widoki, bo ich tutaj nie brakuje. Temperatura i wilgotność była dość znacząca, ale 3 punkty z wodą zdecydowanie pomagają w tej zabawie. Po biegu nikomu nie śpieszyło się i biegacze dość długo siedzieli podziwiając zachód słońca.
W sobotę rano na pobliskiej wyspie Ugljan, gdzie można bez problemu dotrzeć za kilka kun statkiem, odbywały się kolejne zawody. Dystanse trochę ponad 8 km i dłuższy 21 km. Teren jak się okazało jest bardzo wymagający i trzeba podejść do tych biegów z respektem. Dłuższa trasa w pierwszej części jest pokryta szutrem i kamieniami, ale druga to totalny trail, a nawet survival.
Trasa wiodła wzdłuż morza, po zdradliwych kamieniach. Trzeba było uważać, żeby nie poślizgnąć się, a miejscami dać porządnego susa, żeby przeskoczyć 2 metrową przepaść. Nie można nazwać tego biegiem, a szkołą przetrwania. Widoki przepiękne, sceneria wręcz bajkowa i właśnie to rekompensowało ten trud. Najchętniej usiadłbym na tych kamieniach i podziwiał otaczające mnie widoki, ale trzeba było cisnąć.
Ze szczytu, gdzie był punkt kontrolny, rozpościerał się widok na całą wyspę, sąsiednie wysepki, a w oddali było widać Zadar. Widoki warte zobaczenia. Start i meta usytuowane w pobliskiej przystani, gdzie na finiszerów czekał obiad, słodycze, napoje. Głodnym nie dało się opuścić tej strefy. Do tego muzyka, tańce i atmosfera po prostu piknikowa. To po prostu coś więcej niż tylko bieg.
Była to 2 edycja Zadar Outdoor Festival. Zdecydowanie polecamy wybrać się tam za rok, by poczuć tę atmosferę, a przy okazji zwiedzić miasto i świetnie się bawić.
Więcej zdjęć i informacji odnośnie festiwalu w linkach:
https://zadaroutdoor.com
https://www.facebook.com/ZadarOutdoor