fbpx

Czytelnia > Ludzie

Jaro Bieniecki: „W pokonywaniu przeszkód jesteśmy ekspertami!” [WYWIAD]

Jaro Bieniecki, Prezes Runmageddonu (3)

Jaro Bieniecki – pomysłodawca i Dyrektor Runmageddonu. Fot. Runmageddon

Runmageddon – w świecie biegów w Polsce (nie tylko tych ekstremalnych) chyba nikomu nie trzeba przedstawiać tej marki. W niedalekich planach organizatorzy cyklu mają także podbój Europy, a przecież swoje początki miał ledwie kilka lat temu. O swoim pomyśle na cykl biegów przeszkodowych w Polsce, realiach finansowych związanych z organizacją takiego przedsięwzięcia i perspektywach dalszego rozwoju Runmageddonu opowiada pomysłodawca i Dyrektor imprezy – Jaro Bieniecki.

W tym momencie Runmageddon jest już uznaną marką w Polsce. Czy, kiedy kilka lat temu ruszaliście z nową propozycją dla biegaczy, spodziewaliście się, że tak szybko osiągnięcie tak wielki sukces?

Mieliśmy taki plan, choć wtedy wydawał się on mało realny! Gdy zaczynaliśmy, mało kto w Polsce słyszał o biegach przeszkodowych. Niemniej, widzieliśmy jak duży jest potencjał takich imprez zagranicą i mieliśmy przekonanie, że jeśli od początku zabierzemy się za to na poważnie, to musi się udać. Byliśmy pierwsi, nikt w Polsce nie robił cyklu ekstremalnych biegów, więc tak, spodziewaliśmy się że biegaczom może się taka formuła spodobać.

W którym momencie dostrzegłeś, że w biegach przeszkodowych jest duży potencjał rozwoju?

Przed erą Runmageddonu rozkręcałem wraz z bratem Mirkiem kultowy obecnie „Bieg Rzeźnika”. Patrząc na to, jak szybko zdobywa on popularność i jak szybko rozwijają się biegi ultra oraz wszelkie biegi górskie, zdałem sobie sprawę, że ludziom przestaje wystarczać bieganie na ulicach. Tak zresztą narodziło się nasze pierwsze hasło promocyjne „Runmageddon – koniec świata nudnych biegów”. W tym okresie wystartowałem też w kilku zagranicznych biegach przeszkodowych i stwierdziłem, że właśnie teraz jest najlepszy czas na zorganizowanie w Polsce pierwszego biegu przez przeszkody.

Jaro Bieniecki, Prezes Runmageddonu (1)

Fot. Runmageddon

Jak w takim razie wyglądały początki cyklu Runmageddon? Czy mieliście jakieś momenty zwątpienia, chwile, w których zastanawialiście się, czy to wypali i czy warto poświęcać tyle czasu i energii na realizację tego projektu?

Początki oczywiście były trudne. Wiesz, ja nie miałem walizki pieniędzy i nie było możliwości stworzyć takiej profesjonalnej imprezy, jaką sobie wymarzyłem, w bardzo krótkim czasie. Na szczęście udało mi się wkręcić w ten projekt mojego znajomego i jego wspólniczkę, którzy zostali inwestorami. To jednak też było niewystarczające, musiałem jeszcze sprzedać mieszkanie po mojej babci. Biorąc pod uwagę, że nie miałem istotnych rezerw finansowych i utrzymywałem dwójkę dzieci, była to bardzo odważna decyzja. Zwłaszcza, że zgodnie z planem tylko do pierwszej edycji Runmageddonu dołożyłem ponad 100 tysięcy złotych.

Niezależnie, nawet na chwilę nie przestawałem wierzyć, że to się uda. Skoro już wyznaczyłem sobie cel, dokładałem wszelkich starań, żeby go zrealizować. Pierwsze informacje o Runmageddonie i zapisy pojawiły się 8 miesięcy przed pierwszą imprezą, ostatecznie zapisało się 800 osób. Podczas pierwszej edycji Runmageddonu na Służewcu, nie wiedzieliśmy jak biegacze zareagują na napotkane przeszkody, czy to nie będzie dla nich zbyt hardcorowe? Pamiętam, że po wystrzale startera w pierwszej fali uczestników, biegłem wraz z nimi zobaczyć czy nie staną pukając się w głowę, kiedy trasa wchodziła do pełnego glonów basenu przeciwpożarowego… Przeszli jak burza! Wtedy już wiedziałem na 100% że trafiliśmy w dziesiątkę.

Jaro Bieniecki, Prezes Runmageddonu (4)

Fot. Runmageddon

Oprócz nowych lokalizacji pojawiły się też nowe dystanse – macie na koncie już nawet bieg ultra – czy nie baliście się, że zabraknie śmiałków, którzy zdecydują się na aż tak poważny wysiłek?

Pierwszy Runmageddon Ultra już za nami! W długi majowy weekend zorganizowaliśmy w Myślenicach „Górski Festiwal Runmageddonu”, podczas którego można było wziąć udział w formułach: Intro – 3km + 10przeszkód, Rekrut – 6km + 30 przeszkód, Hardcore – 21km + 70 przeszkód i właśnie Ultra – 44 km + 150 przeszkód. Zrobiliśmy to w ten sposób, że uczestnicy Hardcore i Ultra startowali wspólnie, a ci którzy chcieli się zmierzyć z dłuższym dystansem biegli jedną pętlę więcej. Biegi ultra bardzo dynamicznie się teraz rozwijają, więc byliśmy przekonani że chętnych nie zabraknie. Tym bardziej, że nasza najtrudniejsza dotychczas formuła, czyli Hardcore na dystansie półmaratonu, zaczęła się już bardzo rozrastać. Wspomniałem na początku, że do pierwszej edycji 6-kilometrowego Runmageddonu Rekrut zapisało się 800 zawodników, a w maju na starcie bardzo ciężkiego przecież Hardcore, gdzie do przebiegnięcia był dystans półmaratonu, w dodatku z przeszkodami i po górach, stawiło się 750 osób! To pokazuje jak długą drogę przebył Runmageddon od kwietnia 2014 roku do teraz. Wracając do ultra, na tym morderczym dystansie rywalizowało 250 uczestników, mamy jednak informacje, że sporo osób postanowiło najpierw zapoznać się z dystansem o połowę krótszym, a gdy zobaczyli ilu zawodników dało radę ukończyć Runmageddon Ultra, też planują starty w kolejnej edycji. Faktem jednak jest, że udział w takim ekstremalnym wyzwaniu polecamy tylko wyjątkowo twardym zawodnikom. 44 kilometry po górach i 150 przeszkód….tu już nie ma żartów!

Obecnie Runmageddon rozrósł się do takich rozmiarów, że przestaje się mieścić w Polsce. Skąd pomysł na to, żeby impreza biegowa stała się polskim hitem eksportowym?

Od samego początku mamy wizję Runmageddonu jako najlepszego jakościowo biegu przeszkodowego na świecie. Mając tę jakość, szkoda byłoby nie podzielić się z ludźmi spoza Polski… Swoją drogą, myślę, że już należymy do ścisłej światowej czołówki w najważniejszej dla Uczestników kwestii, tj. atrakcyjności trasy. Niezależnie, po każdej imprezie pytamy Uczestników o to, co możemy poprawić i – na miarę możliwości finansowych i technicznych – korzystamy z ich rad.

Co do wyjścia zagranicę, w najbliższych miesiącach będziemy ujawniać nasze nowe plany w tym zakresie. Wcześniej jednak postanowiliśmy skupić się na uporządkowaniu struktur i zaplecza organizacyjnego Runmageddonu w Polsce. Okazało się bowiem, że zawrotne tempo wzrostu Runmageddonu i organizacja kilkunastu imprez rocznie wymagają jeszcze solidniejszego poukładania pracy, niż dotąd. Jak tylko się z tym uporamy, wracamy do tematu ekspansji i

Pierwsza edycja Runmageddonu poza Polską odbędzie się w lipcu w Londynie. Z jakimi wyzwaniami wiąże się organizacja tego typu biegu za granicą?

Pierwsza zagraniczna impreza Runmageddonu odbędzie się jednak w 2017 roku. Postanowiliśmy, że żeby osiągnąć planowany rozmach i skalę imprezy, potrzebujemy więcej czasu i przygotowań, niż wcześniej sądziliśmy.

Według wcześniejszych zapowiedzi, po Wielkiej Brytanii mieliście ruszyć także na podbój Czech – czy tutaj też nastąpiły jakieś zmiany?

Dokładny kalendarz imprez zagranicznych będziemy ustalać w najbliższych miesiącach. Na ten moment nie jestem w stanie powiedzieć czy zaczniemy od Czech, Anglii czy może od Chin. Wróćmy do tematu pod koniec wakacji, wtedy chętnie powiem więcej na ten temat.

DSC_D600_0046858

Fot. Runmageddon

Runmageddon tym różni się od np. biegów ulicznych, że mogą w nim z powodzeniem brać udział osoby, które nie przepadają za bieganiem. Czy macie jakieś statystyki na temat tego ilu „nie-biegaczy” startuje w Waszych zawodach?

Owszem, robiliśmy ankietę wśród Uczestników i okazało się, że ponad połowa z nich to ludzie niebiegający bądź trenujący biegi nie częściej, niż raz w tygodniu. To dowód, że Runmageddon wciąga w szczególności ludzi uprawiających inne sporty, wśród których dominują przedstawiciele sportów walki, crossfiterzy, ale też uprawiający takie sporty, jak taniec towarzyski, joga pływanie czy nawet pole dance.

A czy macie jakiś profil psychologiczny osób startujących w Waszych biegach? Czy wszyscy startujący muszą być pozytywnie zakręceni, żeby w ogóle pomyśleć o spróbowaniu swoich sił w Runmageddonie?

Profil uczestników Runmageddonu jest bardzo zróżnicowany. W naszych biegach startują zarówno 4- letnie maluchy (Runmageddon KIDS) jak i 70-latkowie (no dobra, jeden, jak dotąd – śmiech). Wszystkich jednak przyciąga chęć przeżycia przygody, zmierzenia się ze swoimi słabościami i pokazanie samemu sobie, że mogą przekraczać granice, o których myśleli, że są nie do pokonania. Dostaliśmy wiele sygnałów od uczestników Runmageddonu, którym pokonanie Runmageddonu ułatwiło później pokonanie problemów w realnym życiu. No bo skoro dałem radę pokonać tyle przeszkód na trasie i ukończyć to ekstremalne wyzwanie, to teraz z każdym problemem jestem w stanie dać sobie radę! Podejmując decyzję o starcie w naszym biegu z pewnością trzeba mieć spory dystans do samego siebie, aby wejść do lodowatej wody czy zanurzyć się po pas w błocie. O tym, że startujący w Runmageddonie są pozytywnie zakręconymi osobami, świadczy fantastyczna atmosfera panująca na trasach naszego biegu. Naprawdę, na żadnej innej imprezie tego typu nie uświadczysz takiej życzliwości, chęci pomocy innym i świetnej zabawy. To jest też jeden z wielkich atutów Runmageddonu. Ludzie, nawet początkowo sceptycznie nastawieni do startu, na trasie dają ponieść się tej fantastycznej atmosferze i na mecie chętnie dzielą się swoją euforią po pokonaniu Runmageddonu. Wiec albo jesteś pozytywnie zakręcony już na starcie, albo będziesz taki na mecie! Innej nie opcji nie ma!

Biegi przeszkodowe czy ekstremalne cieszą się ogromnym zainteresowaniem, co widać także po rosnącej liczbie lokalizacji, w których odbywa się Runmageddon. Co jest przyczyną tak dużej popularności tego typu imprez?

Ludzie ciągle szukają nowych bodźców. Najpierw niesamowicie szybko rozwijały się biegi uliczne. Startujesz na 5 kilometrów, potem wydłużasz dystans aż ukończysz półmaraton czy maraton. Jeden raz, drugi, no fajnie ale co dalej? Przestało to ludziom wystarczać, więc poszli w stronę biegów górskich lub triathlonu, który teraz ma największą dynamikę wzrostu w całej swojej historii. Szukając nowych wyzwań i przygód trafili na Runmageddon, który oferuje przeżycia jakich nie doświadczysz ani na biegu ulicznym, ani nawet podczas biegu górskiego. Ale przecież Runmageddon nie jest tylko biegaczy! Ze swoich klubów wyszli crossfiterzy, na trasy biegu trafiają ludzie, którzy do tej pory spędzali czas w siłowniach. Grupa osób zainteresowanych bieganiem przeszkodowym ciągle się rozszerza! Tworzą się zespoły, drużyny które przygotowują się teraz specjalnie pod tego typu bieganie. Runmageddon jest także doskonałą okazją do integracji, dlatego coraz więcej mamy zgłoszeń od firm, które zamiast organizować imprezę integracyjną gdzieś w hotelu, kończącą się zazwyczaj wielką popijawą, organizują wspólny firmowy udział w Runmageddonie. Bo nigdzie indziej nie ma takiej możliwości faktycznej integracji jak podczas naszego biegu. Tu najlepiej poznasz osoby z którymi pracujesz i naprawdę dowiesz się, na kogo możesz liczyć w razie problemów. Wspólne pomaganie sobie w pokonywaniu przeszkód i wspólne przeżycie niesamowitej przygody integrują o wiele bardziej niż nasiadówka przy grillu. Wiemy że to działa, bo sami tak robimy. Podczas każdej edycji Runmageddonu tworzymy serię organizatorów, gdzie biegną praktycznie wszyscy z ekipy tworzącej bieg. Tak zdobyte doświadczenia później zdecydowanie ułatwiają działanie w sytuacjach kryzysowych.

Czy istnieje gdzieś granica rozwoju tej formuły? Dostrzegacie jakieś potencjalne zagrożenie, które mogłoby przyczynić się do spadku zainteresowania biegami przeszkodowymi?

Na tę chwilę nie widzę takiego zagrożenia. Rynek biegów przeszkodowych wciąż się bardzo dynamicznie rozwija, na każdej edycji Runmageddonu pojawia się spora liczba osób debiutujących w tego typu imprezie. Pojawiają się nowe, lokalne biegi przeszkodowe, które dodatkowo popularyzują taką formę spędzania wolnego czasu. Wciąż trwa era na zdrowe odżywianie, bycie fit, uprawianie różnych aktywności fizycznej. I w tym tkwi siła Runmageddonu. Bo nie jesteśmy tylko imprezą dla biegaczy, czy imprezą tylko dla siłaczy. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie. Część osób przyciąga bieganie, część pokonywanie przeszkód, jeszcze inny będzie zadowolony z atmosfery panującej na Runmageddonie, a inny z możliwości zwiedzenia naszego pięknego kraju, bo przecież nowe lokalizacje Runmageddonu doskonale temu służą. Jestem jednak przekonany, ze jeśliby jakieś zagrożenie się pojawiło, powstała jakaś przeszkoda w dalszym rozwoju Runmageddonu, to z pewnością sobie z tym poradzimy. W pokonywaniu przeszkód jesteśmy przecież ekspertami!

Jaro Bieniecki, Prezes Runmageddonu (2)

Fot. Runmageddon

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Marcina Świerca nikomu, kto choć trochę kojarzy światek polskich biegów górskich, przedstawiać nie trzeba. Zawodnik, który jako jedyny z Polaków stawał na podium podczas festiwalu UTMB, czyli biegowej Ligi Mistrzów. Teraz, w 2024 roku, wraca […]

Dobrze jest wrócić. Znowu mogę biegać! Jeszcze powalczę na trasie. Marcin Świerc prosto z Pieniny Ultra Trail

W najbliższą sobotę i niedzielę odbędzie się DOZ Maraton Łódź, jedno z najważniejszych biegowych wydarzeń w Polsce. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji dla uczestników, a my mamy dla Was garść przydatnych informacji, które pozwolą Wam przygotować […]

Już w ten weekend: DOZ Maraton Łódź! Przygotuj się na wyjątkowe wydarzenie!

Mamy za sobą 9. już edycję lubianego i cenionego cyklu biegów przełajowych w mieście, czyli CITY TRAIL. Jakie zmiany czekają imprezę w związku z zakończeniem współpracy z Nationale-Nederlanden? Jakie było ostatnie pół roku? Ilu zawodników […]

Od Grand Prix Poznania do Grand Prix CITY TRAIL, czyli prawie dekada pięknej trailowej przygody w 10 miastach w Polsce

Pęcherze na stopach nie są niczym niezwykłym. Zapewne każdy borykał się z taką przypadłością przynajmniej raz. Medycyna ludowa zna wiele sposobów na pozbycie się pęcherzy. Nie wszystkie są polecane przez współczesną medycynę. Skąd się biorą […]

Jak szybko usunąć odciski i pęcherze ze stóp? Domowe sposoby na bolesne rany

Jak zakochać się w sporcie od najmłodszych lat? Czy bieganie to sport indywidualny? Kto najlepiej motywuje do bycia aktywnym? Czy grywalizacja ma sens? Czym jest ruch #długodystansZDROWI? Jak wygląda w praktyce employer branding i dlaczego […]

Sport mam we krwi od dzieciństwa, a o zdrowiu myślę długodystansowo. Ada Stykała. Ruch #długodystansZDROWI

Konkurs rzutu młotem z udziałem największych gwiazd tej konkurencji będzie głównym punktem tegorocznej odsłony Memoriału Czesława Cybulskiego. Na Stadionie POSiR Golęcin nie zabraknie również rywalizacji na bieżni i skoczniach. Od środy 24 kwietnia można kupować […]

Memoriał Czesława Cybulskiego już 23 czerwca! Rusza sprzedaż biletów

Jak wygląda proces projektowania nowych butów biegowych? Jakie czynniki trzeba w nim uwzględnić? Co wyróżnia najbardziej zaawansowane modele i w którym kierunku może pójść rynek butów biegowych w kolejnych latach? O tym i wielu innych […]

Rohan van der Zwet z ASICS: Nie podążamy za żadnymi trendami, ale sezon po sezonie wprowadzamy innowacje i udoskonalamy produkt po produkcie

W miniony weekend odbył się w festiwal Pieniny Ultra-Trail®, w ramach którego rozegrano PZLA Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich na trzech dystansach: Vertical, Mountain Classic oraz Short Trail. Był to dzień wielkiego triumfu Martyny Młynarczyk, […]

Pieniny Ultra-Trail®z rekordową frekwencją i rewelacyjnymi wynikami. Poznaliśmy mistrzów Polski w biegach górskich na 3 dystansach