fbpx
Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów

Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia

Relacja z IV Biegu Wulkanów

Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów

Kiedy kilka miesięcy temu znajomi z pracy zaproponowali drużynowy start w Biegu Wulkanów, nie dowierzałem, że może stać się to faktem. Jednak pomimo małych przeciwności losu – udało mi się dołączyć do ekipy i ruszyliśmy ku Przygodzie.

Dzień pierwszy

W pięknych okolicznościach przyrody wyruszyliśmy z Poznania w sobotę. Nasza ekipa (Ania, Olek, Krzysiek, Karol i ja – czyli Kubota Huaraches Team) z uśmiechem na ustach i w bojowych nastrojach ruszyła w stronę stolicy polskiego złota – do Złotoryi. Po kilku godzinach podróży dotarliśmy w okolice biura zawodów.

Już na wstępie mieliśmy poznać przedsmak tego, co miało stać się naszym udziałem jutro. Na parkingu spotkaliśmy sympatyczną parę – uczestników biegu Nordic Walking, których wygląd i relacja umocniły nas w przekonaniu, że jutrzejszy start nie będzie jak „ciepły letni deszcz” i do standardów sterylności mu daleko.

ww_buty_przed

Po odebraniu pakietów startowych zmieniliśmy plany co do dalszej części dnia. Pierwotnie chcieliśmy wziąć udział w Festynie Podróżnika – grze logiczno – sprawnościowej na terenie pobliskiego Zamku Grodzieniec (jeszcze w Poznaniu zabawa ta została przez nas nazwana „Fort Boyard dla ubogich”). Ostatecznie jednak zdecydowaliśmy się wziąć udział w eliminacjach do niedzielnego biegu głównego.

Eliminacje

Choć start w tej części zawodów nie jest obowiązkowy, warto wziąć w niej udział. Start biegu głównego odbywa się falowo (ze względu na ilość uczestników i w celu zmniejszenia tłoku i kolejek na przeszkodach). Im lepszy czas w eliminacjach – tym szybszy start.

Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów. Zespół przed

O wyznaczonej godzinie pojawiliśmy się w okolicach startu, zrobiliśmy rozgrzewkę i czekaliśmy na rozpoczęcie kwalifikacji. Ze względów organizacyjnych bieg rozpoczął się z opóźnieniem (co nas troszeczkę podirytowało, bo po rozgrzewce zdążyliśmy już nieco ochłonąć).

W końcu – ruszyliśmy (tutaj też zawodnicy zostali podzieleni na grupy, które startowały w kilku minutowych odstępach).

Trasa biegu kwalifikacyjnego mierzyła około 1 km długości i miała dać przedsmak tego, co czekać będzie na nas jutro. Bieg kojarzył mi się z wojskowym torem przeszkód, na który składało się kilka atrakcji: skoki przez rury, prześlizgnięcie się po pace samochodu, wbieg po wąskiej desce na kontener i przejście po kolejnej desce na drugi (zeskok na ziemię po paletach), wspinanie na przyczepę z drewnem, przejście po przyczepie na drugą stronę, kilka podbiegów i zbiegów na koronie Zalewu Złotoryjskiego zakończone efektowną wodną zjeżdżalnią, czołganie, bieg po betonowych rurach i przez rozsypane opony.

Warto było się trochę pomęczyć, bo ostatecznie przeskoczyliśmy do 3 grupy na starcie.

Bieg główny

W niedzielny poranek wystartował bieg główny. Zgodnie z przyjętą taktyką, każdy z nas miał biec swoim tempem (do klasyfikacji drużynowej liczyła się suma czasów wszystkich członków drużyny). Pierwsze półtora kilometra było jednocześnie ostatnim suchym i spokojnym odcinkiem trasy. Później zaczęła się zabawa (oczywiście jest to pojęcie względne, ale każdy ma jakiegoś bzika).

Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów. Buty po biegu

Na dobry początek kilka przeszkód na stadionie (wśród nich m.in. czołganie, przebieganie przez zaparkowany samochód – tutaj kilka możliwych technik; ja wybrałem opcję w biegu przez otwarte okno na dach i zeskok, znane już z wczorajszych eliminacji ciężarówki z balami drewna). A później Organizatorów poniosła fantazja, a nas trasa przemieliła i wypluła. Z każdą kolejną przeszkodą czułem się niczym skrzat złapany przez trolla i poddany wymyślnym zabawom. Nie sposób spamiętać wszystkich przeszkód po kolei, ale w ramach atrakcji napotkaliśmy: przeszkody znane z eliminacji (tyle tylko, że wbieg na kontenery odbywał się po wyjściu z rzeki, więc próby podejścia pod drewniany podest były dość komiczne), mordercze podbiegi i zbiegi (zapewniające atrakcję w postaci rozjeżdżających się nóg i zjazdów na wiadomej części ciała), bagna i rowy melioracyjne o bliżej nieokreślonej strukturze dna, dwa odcinki wspinaczkowe – strome podejścia z pomocą lin (choć sam nie ucierpiałem, zgadzam się z podpowiedzią czuwających przy przeszkodzie strażaków, że lepiej mieć linę z boku, niż między nogami), czołganie się przez betonowe rury, usypane z piachu górki rozdzielone rowami z wodą, wbieganie do rowu i wychodzenie przez nałożone na niego opony. A gdyby komuś było mało to jeszcze troszkę odcinków rzecznych i przemiły bagnisty rów przed metą.

Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów

A kto nie był, niech żałuje!

Dawno nie bawiłem się tak dobrze na biegu (reszta Drużyny też miała niezłą frajdę). I choć czułem delikatne zmęczenie, to nie określiłbym go mianem zmęczenia konia po westernie. Jednocześnie nie zmienia to faktu, że ilość przeszkód była wystarczająca, by odczuć ich skumulowaną trudność. Może ktoś uzna to za przesadę, ale powiem, że były miejsca, w których chłopcy stawali się Mężczyznami, a dziewczynki Kobietami.

Ostatecznie nasze drużynowe zmaganie zakończyliśmy na 9. miejscu. (Zgłosiło się 29 drużyn z czego sklasyfikowano 17). Myślę, że jak na debiut nie najgorzej, choć pozostał niedosyt i wzrósł apetyt na przyszłoroczny start. Sądzę, że bogatsi o doświadczenia „świeżaków”, za rok pobiegniemy lepiej.

Naszym zdaniem zawody są godne polecenia. Ekstremalny bieg dla tych, którzy nie boją się pobrudzić koszulek i poczuć zapachu lasu (ekstremalnego zapachu).

Dziękuję całej Drużynie za świetnie spędzony czas. Do zobaczenia za rok!

Termin: 22 – 23 czerwca 2013
Miejsce: Złotoryja
Dystans: ok. 13 km
Bieg ukończyło: 617 osób

Relację i zdjęcia przesłał Krzysztof Kaczmarek

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Krzysztof Kaczmarek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Maraton to piękny, choć niełatwy dystans. To również fantastyczna przygoda, do której trzeba się dobrze przygotować. Po to, by potem cieszyć się każdą chwilą na trasie i na mecie tak rewelacyjnych imprez, jak maratony w […]

World Marathon Majors to piękna przygoda! Finiszerka cyklu Ola Mądzik w ramach projektu 100 twarzy maratonu

32. Bieg Konstytucja 3 Maja już w najbliższy piątek! To pierwsza tegoroczna impreza w ramach Warszawskiej Triady Biegowej „Zabiegaj o Pamięć”. Organizatorzy biegu, Fundacja „Maraton Warszawski” wraz ze Stołecznym Centrum Sportu Aktywna Warszawa, przygotowali trasę […]

32. Bieg Konstytucji 3 Maja startuje już niebawem! Zapisy zostały zamknięte!

Nieco ponad tydzień temu chomikował na bieżni warszawskiego stadionu Polonez, a już za kilka dni znowu będzie uciekał przed Kapitanem Wąsem. Darek „szybkie bieganie” Nożyński – bo o nim mowa – ma na swoim koncie […]

Dariusz Nożyński: od chomikowania na bieżni w rekordowym tempie po ucieczkę przed Kapitanem Wąsem, czyli ja się tak łatwo nie zatrzymuję

W 1924 roku odbył się pierwszy w Polsce bieg na dystansie maratonu. W tym samym miejscu, w którym startował ten historyczny wyścig, ale sto lat później – spotkamy się i wyjątkowy sposób uhonorujemy okrągły jubileusz. […]

Rondo im. Polskich Maratończyków, Aleja Sław Maratonu i wspólny czas – przybiegnijcie świętować 100 lat maratonu w Polsce

Adam Nowicki imponującym biegiem obronił tytuł Mistrza Polski w Maratonie. Natomiast wśród kobiet tytuł Mistrzyni Polski podczas DOZ Maratonu Łódź zdobyła Aleksandra Brzezińska. Mimo wysokiej temperatury, która miała wpływ na wyniki, emocji nie zabrakło. Rywalizacja […]

Adam Nowicki i Aleksandra Brzezińska z tytułami mistrzostw Polski – relacja z DOZ Maratonu Łódź

Jazda na rolkach i bieganie to dwie popularne formy aktywności fizycznej, które pomagają utrzymać zdrowie i dobre samopoczucie. Obie dyscypliny oferują znakomite korzyści zdrowotne, ale różnią się w wielu aspektach, od sprzętu po rodzaj obciążenia […]

Jazda na rolkach kontra bieganie – co mają ze sobą wspólnego, a co je różni?

Takie medale otrzymają uczestnicy Maratonu Sztafet już 18 maja! Każdy biegacz, który ukończy swój odcinek biegu, otrzyma medal. Sześć nietypowych „krążków” złożonych razem stworzy jedną całość – to symbol dla zespołowej pracy i znakomity motyw […]

Zobaczcie medale tegorocznego Maratonu Sztafet! Sprawdzian dla ekip i sportowa integracja już 18 maja

Marcina Świerca nikomu, kto choć trochę kojarzy światek polskich biegów górskich, przedstawiać nie trzeba. Zawodnik, który jako jedyny z Polaków stawał na podium podczas festiwalu UTMB, czyli biegowej Ligi Mistrzów. Teraz, w 2024 roku, wraca […]

Dobrze jest wrócić. Znowu mogę biegać! Jeszcze powalczę na trasie. Marcin Świerc prosto z Pieniny Ultra Trail