Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie
Bieganie w święta – jak podchodzą do niego biegacze z elity?
Święta Bożego Narodzenia bardziej niż jakikolwiek inny okres w roku sprzyjają wyjazdom, spotkaniom rodzinnym, długim, leniwym rozmowom przy suto zastawionych stołach. Niełatwo podczas tych kilku świątecznych dni znaleźć czas na trening. Jak pogodzić przyjemność jedzenia, spotkań z najbliższymi z bieganiem? A może nie warto za wszelką cenę szukać czasu na trening? Zapytaliśmy o to kilku biegaczy z elity.
Są różne typy biegaczy. Pierwszy typ trzyma się planu treningowego bez względu na wszystko. Pilnuje diety. Zawsze ma ze sobą biegowe buty i strój. Ci zapewne nie zrezygnuje z treningu w Wigilię i Boże Narodzenie. Bieganie w święta to dla niego dzień jak co dzień.
– W czasie świąt warto wygospodarować czas na trening. W Wigilię obowiązkowym punktem dnia jest trening, gdyż zgodnie ze świątecznym przesądem – jaka Wigilia, taki cały rok – mówi Radek Kłeczek, wielokrotny reprezentant Polski w biegach długich, trener biegania – Z reguły trener odpuszczał mi trening w pierwszy dzień świąt. Staram się ten dzień spędzić z najbliższą rodziną, wynagradzając im długie pobyty na zgrupowaniach. Jednak w ten dzień warto wyjść na poranny trening, przed rodzinnymi spotkaniami lub na wieczorne rozbieganie. Może uda się namówić rodzinę lub przyjaciół na wspólny trening? Drugi dzień świąt jest znacznie luźniejszy i łatwiej znaleźć czas na dłuższy czy mocniejszy trening.
Drugi typ biegacza to taki, który nieco luźniej podchodzi do treningu. Dopuszcza dzień, a nawet kilka wolnych od biegania.
– Spędzam poza domem bardzo dużo czasu w ciągu roku, więc święta są dla mnie czasem, kiedy mogę być z rodziną. Staram się dostosować do najbliższych i zdarza się, że w ogóle rezygnuję z treningu w trakcie tych kilku świątecznych dni. A na pewno nie trzymam się sztywno planu treningowego – podkreśla Błażej Brzeziński, wielokrotny medalista Wojskowych Mistrzostw Świata, z rekordem życiowym 2:11:27 z 2017 roku. – Jeśli robię trening to jest to raczej spokojne rozbieganie – dla czystej przyjemności lub ćwiczenia zastępcze, wzmacniające brzuch, czy grzbiet.

Błażej Brzeziński | fot: sportografia.pl
Błażej wyjaśnia, że kilka dni wolnych od treningu w okresie zimowym to nie „grzech”. – Nawet jeśli w trakcie świąt wypadnie kilka treningowych dni, uważam, że akurat w tym okresie nie ma to wielkiego znaczenia. Oczywiście w sytuacji, gdy naszym startem docelowych jest np. wiosenny maraton. Trzeba tutaj zadać sobie pytanie, czy aby te zimowe starty są dla nas na pewno tak ważne? Wiadomo, że w grudniu, czy styczniu warunki do biegania są słabsze niż w sezonie letnim, stąd nastawianie się na życiówki w zimie nie jest rozsądne. Ja traktuję zimowe starty jako kontrolne, dlatego kilka dni pofolgowania w czasie świąt wychodzi mi tylko na dobre. Ale… przestrzegam przed objadaniem się – staram się tego unikać, by nie łapać zbędnych kilogramów.
Trzeci typ biegacza traktuje okres świąteczny jako czas zupełnego odpoczynku od treningu.
– Czasami nawet wyczynowy biegacz może, a nawet powinien dla „zdrowia psychicznego” trochę poszaleć. Przejedzenie też jest naciąganą, bo naciąganą, ale pewną formą treningu dla organizmu. Ja często po świątecznym obżarstwie jestem bardziej zmęczony niż w zwykłe dni – zdradza Mariusz Giżyński, długodystansowiec, Multimedalista Mistrzostw Polski. – Receptą na przetrwanie trzech intensywnych żywieniowo dni, jest z pewnością wychodzenie co jakiś czas na świeże powietrze. To świetny czas na aktywne spotkanie z rodziną np. w pobliskim lesie, tam gdzie nie ma czasu wybrać się w innych okolicznościach. Ale muszę dodać, że w okresie świątecznym nie rezygnuję zupełnie z treningu. Kilka kilometrów w rodzinnych stronach świetnie wpływa również na trawienie, jest też wymówką, że teraz przez 2 godziny już nic nie jem. Nadrobię po powrocie.

Mariusz Giżyński
Wszystkim biegaczom – zarówno tym odpoczywającym od biegania w czasie świąt, jak i tym, którzy traktują okres świąteczny jako świetny czas na trening (dni wolne od pracy) w imieniu moich rozmówców, jak i swoim składam serdecznie życzenia spokojnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech te święta przyniosą wiele radości i zero wyrzutów sumienia (czy to z powodu przejedzenia, czy poczucia niewystarczającej ilości czasu poświęconego najbliższym, bo spędzonego na treningach…). Wesołych!