Trening siłowy w bieganiu amatorskim to temat bardzo aktualny i budzący wiele emocji. Na szczęście nie ma już większej dyskusji, czy jest on potrzebny. Pozostaje jednak pytanie, jaki trening siłowy jest dla biegacza najlepszy? Trenerzy – Agnieszka Kruszewska-Senk i Olek Senk przedstawiają zestaw ćwiczeń, z którym warto zaprzyjaźnić się zimą.
Wyjazd na wakacje może być doskonałą okazją do kontynuowania treningów biegowych. Nowe ścieżki, odmienne ukształtowanie terenu, lub po prostu piękne widoki dodadzą ci sporo energii nie tylko podczas treningu, ale również będą miłym wspomnieniem po […]
Po zimowym okresie budowy bazy siłowej i wytrzymałościowej oraz dużych objętościowo treningach do półmaratonu, warto zmienić charakter naszego biegania – zmniejszyć kilometraż i przyspieszyć. Przygotuj się z nami do biegu na 10 km, na złamanie 50, 45 lub 40 minut.
Za chwilę Nowy Rok. Nowy Rok i noworoczne postanowienia. Mniej jeść. Więcej się ruszać. Wcześniej wstawać. Więcej czytać. Żyć lepiej. Już od samego początku roku. I już zawsze. A potem mija parę dni i jest […]
„Najważniejszy chyba jest rozsądek. Zwalczanie fałszywego, niczym nieuzasadnionego [przekonania], że istnieją w górach bezpieczne drogi, że istnieją w ogóle całkowicie bezpieczne góry (…) Góry dają radość. Ale pod jednym warunkiem, że się je szanuje, że […]
„Jedyny minus to dopuszczenie do startu dwóch obcokrajowców, co trochę zepsuło widowisko, takie jest moje zdanie i kolegów, ale tak ogólnie impreza wyszła super!”. Zacząłem ten tekst od cytatu, ale to konieczne. Słowa nowokreowanego wicemistrza Polski na dystansie 5 km, są bowiem tak symptomatyczne dla tego, co dzieje się od mniej więcej dwóch lat w polskim środowisku biegowym, że nie sposób pominąć ich milczeniem.
W środku wszystko jest pastelowe. Jasne, kremowe, różowawe. Na ekranie monitora zdaje się być tak wielkie. Dłuto wygląda jakby na jego końcu znajdował się robotnik w umorusanych pyłem portkach, a wiertłem można by narobić dziur do mocowania ściennych wieszaków na rowery. A przecież to wszystko dzieje się we wnętrzu kolana.
– Jedenaście tysięcy dziewięćset, proszę pani – usłyszałam, i gdybym nie stała akurat przy ladzie przytwierdzając buty do ziemi całym ciężarem swojego ciała, na pewno były by mi z nóg pospadały. – A jeśli chciałabym zrobić tę operację na NFZ to ile musiałabym czekać? – zapytałam zrezygnowana. – Nie mamy umowy z enefzetem, proszę pani. – To nie była wesoła wiadomość.
“Współczuję! To strasznie boli” – powiedziała dziewczyna przechadzająca się o kulach po korytarzu w Ortopedice, gdzie właśnie czekałam na podanie czynników wzrostu. Z jej kolana wystawała rurka prowadząca do woreczka z krwią. Zrobiło mi się słabo.
– No dobra, a gdzie my ją zamontujemy? – zapytał Krzysiek pewnego dnia, gdy powiedziałam mu, że zamówiłam rurę do naszego M2. Nie taką do grzejnika. Najprawdziwszą, statyczno-obrotową rurę do pole dance. – Słuchaj, skoro od dziesięciu lat śpimy z rowerami w pokoju gościnnym to chyba rura też się zmieści – odpowiedziałam trzeźwo.