Kim są zwycięzcy 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego?

Paweł Kosek i Dominika Stelmach – to oni zapisali się w historii Maratonu Warszawskiego jako zwycięzcy niezwykłej, 42. edycji imprezy. Kim są bohaterowie biegu, który w dniach 26-27 września rozgrywany był w centrum stolicy?

42. PZU ORLEN Maraton Warszawski miał wyjątkowy charakter. Bieg podzielony został na odsłonę stacjonarną i wirtualną. Rywalizację o zwycięstwo toczyli biegacze startujący w tej pierwszej formule. Ze względu na obostrzenia sanitarne, startowali w 4 turach, biegając po 5-kilometrowych pętlach w okolicach Starego Miasta w Warszawie.

Zgodnie z przewidywaniami organizatorów, zwycięzców wyłoniła 3 tura, która wystartowała w niedzielę 27 września o godzinie 8:00. Jako pierwsi metę minęli Paweł Kosek wśród mężczyzn i Dominika Stelmach wśród kobiet. Kim są zwycięzcy 42. PZU ORLEN Maratonu Warszawskiego?

W 12 lat do zwycięstwa w Maratonie Warszawskim

Paweł Kosek to zawodnik z Tych, który biegową przygodę rozpoczął w wieku 17 lat – pod koniec 2008 roku. Jego pierwsze wyniki z zawodów na poziomie ok. 40 minut na 10 km były bardzo dobre, jak na amatora, ale nie zwiastowały, że w przyszłości będzie jednym z najlepszych amatorów w kraju.

Kolejne lata treningów powodowały jednak, że wyniki ulegały stopniowej poprawie, aż w 2016 r. sięgnął po zwycięstwo w IV Maratonie Kołobrzeg, z wynikiem 2:38. Nie był to jedyny bieg na królewskim dystansie, który wygrał w 2016 r., gdyż dobiegł także jako pierwszy zawodnik w II PZU Maratonie Szczecińskim.

W kolejnym sezonie powtórzył sukcesy w Kołobrzegu i Szczecinie, dorzucając do tego zwycięstwa w maratonach Jelcz-Laskowice (Memoriał Barbary Szlachetki), Jastarni (Bałtycki Maraton Brzegiem Morza), Sierakowie (Maraton Puszczy Noteckiej) i Toruniu (XXXV Toruń Maraton). Ciekawostką jest jednak, że rekordy życiowe ustanawiał w biegach, w których nie stawał na najwyższym stopniu podium: w maratonie pobiegł 2:30:13 w Rzeszowie, co dało mu 3. miejsce, zaś w półmaratonie wynik 1:11:52 z Tyskiego Półmaratonu pozwolił zająć 4. lokatę.

Jak się okazało, Paweł Kosek przejawiał talent również do biegów dłuższych niż maraton, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w biegu na 100 km w sezonie 2018. 10 lat po rozpoczęciu biegowej przygody, wystąpił w międzynarodowej imprezie z orzełkiem na piersi. W roku 2019 również reprezentował Polskę, tym razem w mistrzostwach świata w biegu na 50 km i tam zajął 27. miejsce. W tamtym sezonie wyśrubował także maratońską życiówkę do poziomu 2:23:23, zajmując 2. miejsce w Gdańsk Maratonie.

Chociaż na sezon 2020 Paweł Kosek miał ambitne plany i myślał nawet o atakowaniu bariery 2:20 na królewskim dystansie, tak jak cały świat biegowy, musiał mocno rewidować wszelkie plany ze względu na pandemię. Jednak okazji do startu w 42. PZU ORLEN Maratonie Warszawskim nie przepuścił i pomimo przygotowań do tego biegu prowadzonych już samemu, bez wsparcia trenera, udało mu się osiągnąć życiową formę. 27 września 2020 r. wygrał 42. PZU ORLEN Maraton Warszawski, pobił rekord życiowy (2:23:14) i na zawsze zapisał się w historii największego maratonu w Polsce. To niewątpliwie jedno z tych osiągnięć, o którym można z łezką w oku opowiadać przez lata.

Ultrazwycięstwo w Maratonie Warszawskim

W rywalizacji kobiet w 42. PZU ORLEN Maratonie Warszawskim bezkonkurencyjna okazała się Dominika Stelmach, dość szeroko znana społeczności biegowej za sprawą swoich osiągnięć sportowych.

Podobnie, jak Paweł Kosek, Dominika nie ma za sobą wieloletniego szkolenia biegowego i przechodzenia poszczególnych szczebli kategorii juniorskich i młodzieżowych. Przygodę z bieganiem zaczęła w wieku 22 lat. Szybko jednak okazało się, że w gronie amatorek radzi sobie bardzo dobrze, ale początkowo traktowała bieganie głównie jako zabawę.

Początkowo startowała głównie na krótszych dystansach, sporadycznie wybierając także biegi na 21 czy 42 km. Pierwszy wynikowy przełom, który pokazał, że Dominika ma spory talent długodystansowy nastąpił w 2011 r., kiedy w Półmaratonie Warszawskim wykręciła czas 1:19:15, a później w 33. Maratonie Warszawskim dobiegła do mety w 2:48:47.

Poziom, na jaki weszła, pozwolił jej wygrywać wiele mniejszych biegów, jednak był to po prostu wysoki poziom amatorski, nie wskazujący na to, że kiedyś będzie wygrywać także największe imprezy. Macierzyństwo, któremu poświęciła się w międzyczasie, tak w pewnym sensie przyczyniło się do spowolnienia progresu wyników.

Wraz z powrotem na biegowe ścieżki, Dominika zaczęła odkrywać w sobie coraz większy potencjał w biegach ultramaratońskich. Szybko okazało się, że im dłuższy dystans, tym mniej zawodniczek jest w stanie dotrzymać jej kroku. Również biegi górskie zaczęły stawać się jej specjalnością i ta mieszanka sprawiła, że stała się bardzo znana w biegowym świecie.

Od 2015 r. nazwisko Dominiki mocno kojarzy się z biegiem Wings for Life. To wtedy odniosła pierwsze zwycięstwo w polskiej edycji tej imprezy. W kolejnych latach świętowała kolejne sukcesy w tym biegu, włączając w to zwycięstwo w ogólnoświatowej rywalizacji w 2017 r.

Jednocześnie świętowała sukcesy także w innych konkurencjach. W 2017 r. została mistrzynią Polski w maratonie, zajmując 2. miejsce w 44. Maratonie Dębno. W 2018 r. została wicemistrzynią świata w długodystansowym biegu górskim w Karpaczu. Innym dużym sukcesem było niewątpliwie zwycięstwo w DOZ Maratonie Łódź w 2019 r. Oczywiście po drodze Dominika osiągnęła wiele zwycięstw w biegach ulicznych, górskich i ultra.

W tym sezonie to właśnie te konkurencje sprawiły, że pandemia nie okazała się aż tak bardzo dotkliwa dla Dominiki Stelmach, gdyż jeszcze przed 42. PZU ORLEN Maratonem Warszawskim miała okazję zaliczyć kilka startów na różnych dystansach, w tym np. 80 km w sierpniu (Chudy Wawrzyniec). I chociaż nie kończy jeszcze sezonu, w pamięci wielu kibiców właśnie zwycięstwo w Maratonie Warszawskim będzie stanowiło najdonioślejszy punkt w jej tegorocznych osiągnięciach.