Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Nie tylko Semenya – nowe regulacje dotyczące testosteronu obejmują więcej zawodniczek

Rio de Janeiro – Semifinais dos 800m feminino nos Jogos Rio 2016, no Estádio Olímpico. (Fernando Frazão/Agência Brasil)
W ostatnich tygodniach głośno było o sprawie sporu Caster Semenyi i IAAF na temat regulacji dotyczących dopuszczenia do startów na dystansach od 400 m do 1 mili zawodniczek z podwyższonym poziomem testosteronu. Nowe regulacje dotyczą jednak nie tylko Semenyi, ale także innych zawodniczek.
Biegi na 800 m kobiet rozgrywane w ostatnich sezonach wzbudzały w sportowym świecie sporo kontrowersji. Wszytko za sprawą 3 biegaczek, które zdominowały rywalizację na tym dystansie. Caster Semenya, Francine Niyonsaba i Margaret Wambui wydawały się być poza zasięgiem rywalek. To właśnie ta trójka stanęła na podium igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro w 2016 r. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wątpliwości dotyczące płci wspomnianych biegaczek.
O szczegółach tej sprawy pisaliśmy już na łamach magazynbieganie.pl oraz w naszym e-tygodniuku w numerze z 8 maja 2019 r. Sprawa dotyczyła sporu przed Sportowym Sądem Abitrażowym w Lozannie pomiędzy Caster Semenyi’ą a IAAF. Zgodnie z rozstrzygnięciem zawodniczki ze zróżnicowaniem rozwoju płci (DSD), by móc startować w rywalizacji kobiet na dystansach od 400 m do 1 mili, muszą obniżyć poziom testosteronu we krwi poniżej 5 nanomoli na litr.
Co istotne, przepisy dotyczą tylko i wyłącznie zawodniczek interseksualnych, które mają 23. parę chromosomów XY (przypominamy z lekcji biologii, że 23. para chromosomów XX jest charakterystyczna dla płci żeńskiej, zaś XY dla płci męskiej). Jak dotąd nie mieliśmy namacalnych dowodów na to, by stwierdzić, że DSD dotyka bezpośrednio Semenyi – mówiło się jedynie o podwyższonym poziomie testosteronu czy fragmentach raportów medycznych, w których pojawiały się informacje, że Semenya posiada nie w pełni wykształcone wewnętrzne męskie narządy płciowe. Sprawa przed CAS potwierdziła, że mamy do czynienia z zawodniczką interseksualną także pod względem hormonalnym.
Wątpliwości tysięcy kibiców na całym świecie dotyczyły jednak nie tylko Semenyi, ale także 2 innych biegaczek startujących również na 800 m. O przypadku Margaret Wambui i Francine Niyonsaby było ciszej, ze względu na brak dostępu do podobnych raportów medycznych i jakichkolwiek szczegółowych wyników badań. Jednak obserwatorzy i eksperci patrząc nie tylko na budowę zawodniczek, ale także ich wyniki, podejrzewali, że „coś jest na rzeczy”.
Przypuszczenia potwierdziły się. Jak już wiemy nowe przepisy IAAF dotyczą także tych 2 biegaczek, co oznacza, że zarówno Wambui jak i Nyonsaba mają 23. parę chromosomów XY, a ich naturalny poziom testosteronu na pewno jest wyższy niż dopuszczalny limit 5 nanomoli na litr krwi. Tym samym biegaczki te nie mogą rywalizować w biegach na dystansach od 400 m do 1 mili, chyba że obniżą poziom testosteronu poniżej wyznaczonego limitu.
Kenijska Federacja Lekkoatletyczna wycofała już Margaret Wambui z list startowych biegu na 800 m w Diamentowej Lidze w Sztokholmie. Wycofała także specjalistkę od 400 m Evangelinę Makenę oraz sprinterkę Maximillę Imali, chociaż akurat tej ostatniej przepisy nie dotyczą, ponieważ odnoszą się wyłącznie do rywalizacji na dystansach od 400 m do 1 mili, zaś Imali biega 100 i 200 m. Wcześniej zaś reprezentantka Burundi Francine Niyonsaba ogłosiła, że nowe regulacje sprawią iż ona również nie będzie mogła rywalizować na dotychczasowych zasadach.
Jak widać, zgodnie z przypuszczeniami, wszystkie 3 medalistki biegu kobiet na 800 m z Rio de Janeiro w myśl nowych przepisów nie mogą rywalizować wśród kobiet w tej konkurencji. Dla nas informacja ta jest o tyle znacząca, że gdyby obecne regulacje obowiązywały wcześniej, w 2016 r. mielibyśmy prawdopodobnie kolejną medalistkę olimpijską, bowiem 5. miejsce wywalczyła wówczas Joanna Jóźwik. Prawo jednak nie działa wstecz.