Zakończyły się mistrzostwa Polski, których mogło nie być

Mistrzostwa Polski w maratonie 2020 przeszły do historii. Ze względu na zupełnie nieprzewidywalny sezon, mogły nawet nie dojść do skutku. Jednak, jak pokazała rywalizacja, byłoby bardzo szkoda, gdyby ta impreza się nie odbyła.
Kamil Jastrzębski i Aleksandra Lisowska – to nazwiska mistrzów Polski w maratonie 2020. Oboje podczas rywalizacji o medale ustanowili swoje rekordy życiowe i osiągnęli godne szacunku rezultaty. Co ciekawe, impreza mogła się nie odbyć, gdyż mistrzostwa w sezonie 2020 miały wyznaczane wcześniej aż 3 terminy, które jednak torpedowała pandemia. Więcej o tym pisaliśmy już na naszym portalu.
Ostatecznie udało się zorganizować zawody, a jako datę rozegrania biegu wyznaczono 6 grudnia. Termin okazał się dość szczęśliwy, gdyż aura, jak na pierwszy tydzień grudnia, nie była najgorsza. Temperatura na lekkim plusie, bez opadów śniegu. Największym problemem okazał się silny wiatr. Zawodnicy rywalizowali na trasie w okolicach Olesna (woj. opolskie). W ramach imprezy rozegrano oficjalnie 90. PZLA mistrzostwa Polski w maratonie mężczyzn i 40. PZLA mistrzostwa Polski w maratonie kobiet.
W rywalizacji mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Kamil Jastrzębski, który decydujący atak przypuścił w okolicach 25. kilometra. Zawodnik reprezentujący klub SKB Kraśnik na mecie zameldował się z czasem 2:12:58, poprawiając o ponad 3 minuty rekord życiowy! Kolejne miejsca na podium zajęli Adam Nowicki (2:13:45) i Kamil Karbowiak (2:15:06).
W przypadku biegu kobiet złoty medal wywalczyła Aleksandra Lisowska. Jej wynik 2:30:47 to także nowy rekord życiowy biegaczki KS AZS UWM Olsztyn. W pokonanym polu pozostawiła m.in. ubiegłoroczną mistrzynię Polski w maratonie – Aleksandrę Brzezińską (2. miejsce – 2:35:20). Podium uzupełniła Anna Bańkowska 2:37:56.
Biorąc pod uwagę okoliczności, zmiany terminów i zupełnie nieprzewidywalny sezon, sam fakt, że ostatecznie udało się rozegrać mistrzostwa jest bardzo pozytywny. Wyniki czołówki również okazały się być na wysokim poziomie, chociaż ani mistrz ani mistrzyni Polski nie wypełnili minimów kwalifikacyjnych na igrzyska olimpijskie w Tokio (2:11:30 dla mężczyzn i 2:29:30 dla kobiet). Wciąż jednak mają jeszcze szanse, by poprawić swoje rekordy wiosną 2021.
Ostatecznie rywalizację w obu klasyfikacjach ukończyło 60 osób. Wśród kobiet sklasyfikowano 8 zawodniczek i 52 zawodników. Ciekawostką jest, że na ostatnim miejscu wśród mężczyzn dobiegł słynny maratończyk i atestator tras biegowych Tadeusz Dziekoński. Nie miejsce jest jednak najważniejsze – czas 3:49:28 dla biegacza w wieku 70 lat zdecydowanie budzi respekt.
Pełne wyniki Maratonu Oleskiego dostępne są pod tym linkiem.