Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Niemal 44-letni Bernard Lagat zadebiutował w… maratonie!
Pomimo prawie 44 lat, Bernard Lagat wciąż wyznacza sobie ambitne sportowe cele. Fot. By pjmorse (originally posted to Flickr as Lagat) [CC BY-SA 2.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0)], via Wikimedia Commons
Legenda biegów średnich, wielokrotny medalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich Bernard Lagat zadebiutował w maratonie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że postanowił startować na królewskim dystansie w wieku niemal 44 lat i po prawie 25 latach zawodowej kariery!
Bernard Lagat od lat wprawia w osłupienie biegowy świat, pokazując swoją wszechstronność i długowieczność. Właśnie ze względu na ten drugi aspekt jest prawdziwym fenomenem w światowych biegach. Jego pierwsze wyniki odnotowane w bazie IAAF sięgają 1996 r., a bieganie na wysokim poziomie w Kenii zaczął jeszcze wcześniej. Startujący od 2005 r. w barwach USA, pochodzący z Kenii zawodnik pierwszy medal na międzynarodowej imprezie wywalczył jeszcze w 1999 r. wygrywając 1500 m na Uniwersjadzie, a rok później zdobył brązowy medal olimpijski w Sydney również w biegu na 1500 m. Od tamtego czasu minęło ponad 18 lat, a Lagat wciąż… wyznacza sobie kolejne cele sportowe!
Na przestrzeni lat zdobył m.in. 5 tytułów mistrza świata (w hali i na otwartym stadionie) i przywiózł 11 medali z imprez tej rangi (ostatni wywalczył w 2014 r. podczas halowych mistrzostw świata w Sopocie w biegu na 3000 m) w biegach średnich. Przez ten czas wystartował w 5 kolejnych igrzyskach olimpijskich. I kiedy w 2016 r. ogłosił, że kończy karierę na bieżni, wydawało się, że jego czas w sporcie dobiegł już końca. Lagat miał jednak inne plany i postawił na bieganie uliczne.
Od tego czasu wciąż jest o nim głośno. W 2017 r. zajął 2. miejsce w słynnym Manchester Great 10K z wynikiem 28:13. Później był jednym z pacemakerów Eliuda Kipchoge podczas słynnej próby złamania bariery 2 godzin na dystansie maratonu na włoskim torze wyścigowym Monza. A na początku roku 2018 w wieku 43 lat przebiegł półmaraton w czasie 1:02:00, by później niemal powtórzyć ten rezultat podczas mistrzostw świata na tym dystansie. Jak dotąd jest rekordzistą świata masters w kategorii M40 na dystansach od 1500 m do 10 000 m na stadionie oraz na 5 i 10 km na ulicy. Do rekordu w półmaratonie brakuje mu 51 sekund.
Chociaż rekordy świata masters w półmaratonie i w maratonie w tej kategorii wiekowej wydają się być poza zasięgiem, Lagat wciąż ma swoje sportowe cele. W ostatni weekend zadebiutował na królewskim dystansie w Nowym Jorku z zamiarem poprawienia rekordu USA w kategorii M40, który należy do słynnego Meba Keflezighi’ego i wynosi 2:12:21. I przez długi czas wydawało się, że taki wynik jest w jego zasięgu. Na półmetku zameldował się po 1 godzinie 6 minutach i 6 sekundach. Jednak trudna trasa w Nowym Jorku dała mu się we znaki i ostatecznie dobiegł na 18. miejscu z czasem 2:17:20 – całkiem przyzwoitym jak na debiutanta.
Sam Lagat po biegu przyznał, że maraton okazał się większym wyzwaniem niż się spodziewał, ale zapowiedział również, że wciąż nie ma zamiaru odpuszczać i będzie walczył o osiągnięcie wyniku lepszego niż 2:12:21. Był także dumny z faktu iż nie poddał się i dotarł do mety, pomimo problemów ze skurczami i dużego bólu w drugiej części dystansu. Swoim występem Bernard zainteresował cały biegowy świat, a powodzenia życzył mu m.in. rekordzista świata w biegu na 1500 m i przeciwnik z bieżni sprzed wielu lat – Hitcham El Guerrouj.
Thank you, my brother ?? https://t.co/gZyxDaOpta
— Bernard Lagat OLY (@Lagat1500) 4 listopada 2018
Chociaż Lagatowi nie udało się osiągnąć swojego celu w debiucie, jego wyczyn jest godny podziwu. Pomimo niemal 44 lat i ponad 20 lat na biegowym szczycie wciąż potrafi odnaleźć w sobie motywację do znajdowania kolejnych sportowych celów i utrzymywania bardzo wysokiej formy. Być może, by osiągnąć kolejny cel, będzie musiał nieco zmienić swój trening (przed debiutem w maratonie biegał ok. 100-110 km tygodniowo), ale nawet jeśli tego nie zrobi i nie uda mu się poprawić czasu Meba, pozostanie inspiracją dla tysięcy biegaczy na całym świecie. A sam będzie z tego czerpał radość, bo właśnie z tego powodu wciąż jest w stanie dawać z siebie wiele na treningach i zawodach.