Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
W weekend mistrzostwa Polski na 10000 metrów
W sobotę w Wieliczce odbędą się Mistrzostwa Polski na dystansie 10 000 metrów. Obsada jest słaba, ale na liście znajdujemy kilka ciekawych nazwisk.
Mistrzostwa Polski na 10 000 metrów to najbardziej niechciana impreza w Polskim Związku Lekkiej Atletyki. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest organizowana jedynie dla świętego spokoju. W żaden sposób niereklamowana, co roku przerzucana do mniejszych miejscowości. Rok temu mistrzostwa odbyły się w nadmorskiej wiosce Postomino. Wcześniej – m.in. w Mikołowie i Lidzbarku Warmińskim.
O ile kiedyś startowały w nich największe polskie gwiazdy, łącznie z Janem Hurukiem, Grzegorzem Gajdusem czy Piotrem Gładkim, tak obecnie najmocniejsi biegacze unikają tej imprezy. Trudno im się dziwić – terminy dobierane są losowo, co roku bieg organizowany jest inaczej. Najczęściej nie ma żadnych nagród, w przeciwieństwie do nawet najmniejszych zawodów ulicznych. Dodatkowo PZLA pobiera wysoką opłatę startową od każdego, kto nie ma minimum – jest to zwykle 60-80 złotych. Zaś minimum na mistrzostwa Polski można w praktyce zdobyć jedynie… na mistrzostwach Polski.
Mimo wszystko co roku znajdują się desperaci, którzy przyjeżdżają skuszeni wizją zdobycia medalu. Skalę upadku zawodów pokazuje tegoroczna obsada wśród kobiet. Na liście jest tylko jedna zawodniczka, która złamała barierę 35 minut. Patrycja Włodarczyk dokonała tego w 2001 roku i raczej nie ma widoków na powtórzenie. Rekord Polski wynosi 31:43,51 i należy do Karoliny Jarzyńskiej. W czasie, gdy na świecie po drodze w największych maratonach pokonuje się dychę w czasie poniżej 33 minut, w Polsce na mistrzostwach 35 minut prawdopodobnie da medal.
Zdecydowaną faworytką wśród kobiet jest Dominika Napieraj. Biegaczka z Wrocławia ma słaby rekord życiowy na bieżni – 35:25,61, ale biegała o wiele szybciej na ulicy. W tym roku prezentuje znakomitą formę, w dyszce rozgrywanej w Warszawie uzyskała czas 32:44. Szanse na medal ma także najbardziej utytułowana biegaczka w stawce – Sylwia Ejdys-Tomaszewska. Przed laty biegała na największych światowych imprezach na dystansie 1500 metrów. Obecnie nie biega zawodowo, jest żołnierzem, ale startuje z sukcesami w dłuższych biegach ulicznych.
Bardzo ciekawie jest natomiast wśród mężczyzn. Faworytem jest maratończyk Arkadiusz Gardzielewski, ale za jego plecami znajdujemy bardzo interesujące nazwiska. Dyszki z ciekawości chcą spróbować dwaj reprezentacyjni średniodystansowcy. Bartosz Nowicki to brązowy medalista halowych mistrzostw Europy na 1500 metrów. Adam Czerwiński ma na 1500 metrów życiówkę 3:39,89, a w zeszłym roku w debiucie został wicemistrzem Polski na 5000 metrów.
Ciekawie wygląda start Rafała Wójcika, obecnie 43-letniego, przed laty olimpijczyka na dystansie 3000 metrów z przeszkodami i m.in. mistrza Polski w maratonie.
Niespodzianką jest start aż trzech panów o nazwisku Nowicki. Oprócz średniodystansowca Bartosza jest mistrz Polski w półmaratonie, Adam Nowicki oraz Sebastian Nowicki z Poznania. Obecność trzech Nowickich na podium wydaje się jednak niemożliwa. Poza Gardzielewskim faworytami wydają się: młodzieżowy mistrz Polski Szymon Kulka, przeszkodowiec Tomasz Szymkowiak i młodzieżowy wicemistrz Polski – Paweł Szostak.
Listę zgłoszonych można obejrzeć po kliknięciu w link.